Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 24 października 2017

72. Lab girl, Hope Jahren

"Ta książka będzie wspaniała" - to była moja pierwsza myśl po przeczytaniu zaledwie wstępu Lab girl, dzieła amerykańskiej autorki, Hope Jahren - wielokrotnie nagradzanej biolożki, prowadzącej badania w dziedzinie paleontologii. Jej pierwszym dokonaniem w nauce było odkrycie tego, że minerałem wzmacniającym każde nasionko wiązowca jest opal. Choć Jahren głównie określa siebie jako naukowca, to jej książka-autobiografia osiągnęła status międzynarodowego bestsellera. 

Lab girl składa się z trzech zasadniczych części: Korzenie i liście, Drewno i sęki oraz Kwiaty i owoce. Każda wymieniona część ma dualistyczny charakter - odnosi się do cyklu życia rośliny, jak i życia autorki książki, Hope Jahren, która skrupulatnie przedstawia swoje życie czytelnikowi. Opisuje swoje dzieciństwo, młodzieńczy wiek, studia oraz dorosłość nie starając się nic zatuszować.

Ludzie są jak rośliny: rosną w stronę światła.

Korzenie i liście przedstawiają przede wszystkim dzieciństwo, młodzieńczy wiek oraz studia Hope. Autorka skupia się tu na swoich korzeniach oraz liściach - efektach, które się pojawiły. Jak dowiadujemy się z części pierwszej, Jahren wychowała się w laboratorium, które prowadził jej ojciec. To właśnie dzięki niemu pokochała naukę. Choć jej rodzina mieszka w stanie Minnesota w USA, to jej przodkowie przybyli do Stanów w czasie masowych emigracji z Norwegii. Hope wychowała się w rodzinie, w której wyrażanie sobie uczuć nie było na porządku dziennym, przez co jej usposobienie było raczej powściągliwe. Można powiedzieć, że warunki rodzinne sprzyjały jej rozwojowi w stronę nauk ścisłych. Już na studiach dało się zauważyć determinację Hope. Kobieta zostawiła za sobą wszystko - rodzinę, przyjaciół, dom, by móc spełniać swoje marzenia - niczym roślina rosnąć w stronę światła. Studentka pracowała w wielu miejscach - między innymi w szpitalu, gdzie pełniła rolę najpierw gońca transportującego mieszanki leków pomiędzy dołem (apteką, w której dana mieszanka powstawała) a górą (oddziałem szpitalnym, gdzie na mieszanki czekali pacjenci), a później osoby, która te mieszanki tworzyła. W uniwersyteckim laboratorium dokonała swojego pierwszego, niezwykle ważnego odkrycia, które utwierdziło ją w przekonaniu, że droga którą idzie jest odpowiednia. Podczas studiów Hope Jahren odkryła nie tylko wiedzę z zakresu geologii czy medycyny, ale nauczyła się również, że rozwój człowieka jest niezwykle powolny, zajmuje dużo czasu zanim ujrzy się pierwsze efekty naszej pracy; że sukces (nawet ten najdrobniejszy) kosztuje wiele wysiłku, samodyscypliny oraz determinacji - oraz tego, jak ważna jest przyjaźń. Autorka opisując swoje życie dyskretnie wplata do fabuły ciekawostki dotyczące świata roślin - tego, jak niezwykłą rolę pełni nawet najmniejsza roślinka, czy korzonek. 


W części Drewno i sęki autorka opisuje czasy, w których budowała swoje pierwsze laboratorium. Wraz ze swoim przyjacielem z czasów studenckich stawiała swoje pierwsze, nieco niepewne kroki w roli naukowca. Jako duet pracowniczy sprawdzali się doskonale. Po raz kolejny zostawiła za sobą wszystko co znała - miejsce, w którym czuła się bezpiecznie, po to by móc się rozwijać. Hope Jahren była już pewna swojego powołania - to, czym się zajmowała, było jej pasją, a laboratorium jej prawdziwym domem - w jego budowę włożyła całe swoje serce, wysiłek i intelekt. Niestety, autorka dostrzegła również i wady zajmowania się nauką - ograniczony budżet, permanentne obawy o fundusze przeznaczone na badania. Jahren sprawdziła się w roli pedagoga, naprowadzała studentów na dobrą drogę i pragnęła przekazać im choćby cząstkę jej miłości do nauki. Po raz kolejny Hope Jahren zaprezentowała upór godny pozazdroszczenia. Szła niczym burza, potykając się i niejednokrotnie zarywając noce przez zmartwienia. Pomimo trudności nie zrezygnowała z tego co kocha - ba! Była jeszcze bardziej przekonana w słuszność swojej pasji. 

Najbardziej ryzykowny moment to uświadomienie sobie, kim jest prawdziwy naukowiec, a następnie postawienie pierwszych niepewnych kroków na ścieżce, która stanie się drogą, która stanie się autostradą, która pewnego dnia zaprowadzi nas do domu.

Ostatnia część nosi tytuł Kwiaty i owoce - to właśnie tutaj Hope Jahren opisuje efekty swojej pracy oraz życia - tego co udało jej się osiągnąć na drodze zawodowej, jak i w życiu prywatnym. Jahren zbiera tytułowe owoce swoich dokonań - satysfakcję zawodową, miłość oraz spełnione marzenia. Trud, upór, samodyscyplina oraz determinacja w połączeniu z talentem do nauk ścisłych doprowadziły kobietę do punktu, o którym nawet nie śniła. Autorka udowodniła, że zdobyty tytuł naukowca nie przypadł jej przypadkowo - jest w pełni uzasadniony i zasłużony. Lab girl to historia wzbudzająca do refleksji, ucząca tego, że nic co dobre nie przychodzi łatwo. Treść wzbogacona jest o niezwykłe traktaty o życiu roślin, które nie nudzą - a wręcz przeciwnie, są niezwykle ciekawe. Nie jest to książka obdarzona wartką akcją, raczej odprężająca historia pewnej kobiety, która stała się wyjątkowa. Idealna na spokojne, jesienne wieczory.  


Szczerze mówiąc, po kobiecie obdarzonej umysłem ścisłym nie spodziewałam się wspaniałego warsztatu pisarskiego, jednakże Hope Jahren nie mam w tej kwestii nic do zarzucenia. Pióro autorki jest przyjemne, pomimo naukowego wydźwięku historia jest łatwa w odbiorze. W roli prozaika Jahren sprawdziła się dobrze, ale na pewno nie lepiej niż w roli naukowca. Dokonania tej kobiety są naprawdę imponujące. Lab girl okazała się być książką bardzo dobrą, prezentującą wspaniała osobę. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece! 

komentarze

  1. Nie do końca przekonuje mnie tematyka, więc nie wiem czy się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś dla mnie :) Jako dumna przedstawicielka ból-chemu z chęcią się skuszę na tę książkę. Moje doświadczenie z roślinkami, a zwłaszcza z nauką o nich nie jest przyjemne, więc może ciekawski przedstawione w tej książce mnie przekonają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :) ta książka potrafiła nawet mnie przekonać do botaniki :D wspaniała książka!

      Usuń
  3. Książka zapowiada się ciekawie, ale myślę, że nie odnalazłabym się w niej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że książka mogłaby przypaść mi do gustu, wydaje się być nietypowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I tego właśnie oczekiwałam po tej książce. Myślę, że mój umysł humanisty ją przyswoi :)
    Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nasze umysły humanistyczne potrafią sobie poradzić z tą książką bez problemu :P

      Usuń
  6. Boje się, że to książka trochę nie dla mnie. Jakiś czas temu skusiłam się na "Duchowe życie zwierząt" bo była tak wielce zachwalana i no... nie. Jakoś nie mogę się w takim gatunku odnaleźć.
    Ale okładka piękna *.*

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach ten tytul,a Twoja recenzja zachęciła mnie :)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bałam się naukowego bełkotu, ale pozycja ta bardzo mnie zaskoczyła - pozytywnie :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję,że i mi się spodoba.Dużo o tej książce słyszałam.
    Pozdrawiam.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Urzekła mnie ta książka niesamowicie. To doskonała lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O książce słyszałam już wcześniej, bo przyjaciółka, która biologią jest zafascynowana i łączy z tym swoją przyszłość, z pełnym entuzjazmem podesłała mi do niej linka jako cichą sugestię "no wiesz, gdybyś potrzebowała prezentu dla mnie...". Książka zdecydowanie jest wyjątkowa, bo i mówi o takiej osobie, ale nie jestem pewna czy sama chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Bardzo się cieszę, że twoją przyjaciółkę ta książka zainteresowała :) z tego co piszesz mogę stwierdzić, że "Lab girl" na prezent dla niej pasuje jak ulał ;) Hope Jahren może stać się jej idolką :)

      Usuń
  12. Mam ją na czytniku, więc niebawem będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam opinię, że jednak za mało jest przyrody w tej książce, dlatego zrezygnowałam z lektury. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jest to książka stricte o przyrodzie, lecz człowieku, który tą przyrodę badał - autobiografia :)

      Usuń
  14. Ach, chciałam przeczytać tę książkę jak ukazała się juz w zapowiedziach wydawniczych... :P Zazdroszczę!

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam z tym do czynienia niestety ;)
    Zapraszam do mnie, mogłabym prosić o kliknięcie w link w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
    Przy okazji zachęcam do wspólnej obserwacji :)

    http://veronicalucy.blogspot.com/2017/10/lace-up-skirt.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem jej ciekawa. Coś czuję, że będzie tak dobra jak Bone Gap. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio dość często widuję tę książkę w sieci, ale dopiero teraz dowiedziałam się, o czym właściwie ona jest i stwierdzam, że... to nie dla mnie. Nawet Twoja pozytywna opinia na jej temat mnie do tego nie przekona. :P
    Pozdrawiam!
    BLUSZCZOWE-RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
  18. Tematyka książki niestety nie wzbudziła mojego zainteresowania, więc jednak spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  19. jestem bardzo ciekawa tej książki, szczególnie, że lubię roślinki :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń