Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 22 maja 2018

124. Tam, dokąd zmierzamy; B.N. Toler

Czy mieliście kiedyś tak, że baliście się czytać kolejnego rozdziału ze względu na ładunek emocjonalny treści? Nie jestem osobą, która płacze przy lekturze - naprawdę, może kilka razy prawie płakałam, bądź uroniłam kilka łez - ale tym razem nie obyło się bez płaczu. Ta historia nieco mnie przerosła - ostatnie rozdziały czytałam z przerwami na oddech. Musiałam dać sobie chwilę na to, by zdzierżyć treść tej książki. 

B.N. Toler to amerykańska autorka mieszkająca w stanie Wirginia. Uwielbia czytać oraz snuć własne historie. Prócz tego nie jest w stanie oprzeć się zakupom, a na jej twórczość duży wpływ ma muzyka. Ulubiona piosenka - American Pie Dona McLeana, lecące właśnie w tle. Fanka Elvisa, Johnnego Casha, Erica Churcha. Nienawidzi cebuli, lubi burzę, przeklina zbyt często i uwielbia spać do późna. Jest autorką cyklów The Healer (Healer, Hybrid, Savage), Holly Springs (The Suit, The Anchor), oraz powieści jednotomowych: Crazy Girl, Desperately Seeking Epic, To Have it All, Wrecking Ball; Tam, dokąd zmierzamy. 

,,Życie jest zbyt krótkie, by być subtelnym.''

Charlotte Acres posiada niezwykły dar, mający swe plusy i minusy - potrafi widzieć zmarłych. Przychodzą do niej po pomoc w załatwieniu niedokończonych spraw, które trzymają ich w zawieszeniu. Przypadłość ta sprawiła, że Charlotte została odrzucona przez rodzinę i przyjaciół. Wyruszyła zatem w samotną podróż, mającą na celu niesienie pomocy zbłąkanym duszom, trwającą już sześć lat - znacznie zbyt długo. W dniu, w którym Charlotte postanawia zakończyć swą tułaczkę, poznaje Ike'a McDermotta. To przystojny żołnierz, który obiecuje dziewczynie pomoc w znalezieniu swego miejsca na świecie w zamian za uratowanie jego brata bliźniaka, Georga, który po śmierci Ike'a nie jest w stanie pogodzić się z rzeczywistością. Zatapia swe smutki w alkoholu i narkotykach. Charlotte zawiera z nim umowę, która na zawsze zmieni jej życie. 


Są takie książki, których treść zostaje z nami na zawsze. Mam za sobą kilka takowych, choćby Dziewczynę z pomarańczami Gaardera. czy Linię serc Rainbow Rowell. Choć wczoraj zamknęłam tę powieść, to jestem pewna, że treść książki Toler pozostanie w moim sercu. Takich historii się nie zapomina. Nie ukrywam, że Tam, dokąd zmierzamy ma kilka wad. Po pierwsze, za dużo wulgaryzmów (ale autorka już na początku swej działalności zaznaczyła, że dużo przeklina). Ta historia zupełnie nie potrzebuje tyle łaciny. Podejrzewam, że Toler chciała poprzez to podkreślić istotność pewnych treści, zaznaczyć obecność silnych emocji, ale niestety miejscami po prostu przedobrzyła. Innym znowu razem mieliśmy bardzo dużo zdrobnień: kochanie, skarbie. Miałam wrażenie, że odbijaliśmy się od skrajności w skrajność. Kolejny minus również odnosi się do warsztatu pisarskiego, jednakże tutaj nie jestem pewna, po której stronie leży wina - autorki czy tłumaczki. Dialogi były nieco sztywne, przydługie - jakby zamiast bohaterów postawiono przed czytelnikiem kiepskich aktorów. Oczywiście uwaga ta nie odnosi się do całości, lecz do sporadycznie przewijających się momentów. Ale wiecie co? Dajmy temu spokój, bo treść i przekaz tej książki przysłania wszystko inne. Tam, dokąd zmierzamy to piękna, wzruszająca historia i nawet drętwe i długawe wypowiedzi nasączone łaciną nie są w stanie tego zepsuć. 


,,Chwile przychodzą i odchodzą; są jak szybkie przebłyski czasu. A jednak mogą mieć największy wpływ na nasze życie. Albo je złapiemy i wykorzystamy do naszych potrzeb, albo wypuścimy. Te, którym pozwalamy odejść, wiążą się z nami najsilniej - ponieważ żal jest czymś, co nigdy nas nie opuszcza."

Osoby, które czytały tę książkę pewnie wiedzą, którego bohatera polubiłam najbardziej - był to oczywiście Ike. Ten facet nie miał skazy. Ciepły, uroczy, zabawny i przede wszystkim obdarzony dobrym sercem. Jeżeli chodzi o Charlotte, to jej osoba była mi nieco obojętna. Nie miałam do niej nic, ogólnie nie wywoływała we mnie negatywnych emocji, ale z drugiej strony też nie przejawiałam do niej wyjątkowo pozytywnych. Kolejnym bohaterem, którego temat muszę tutaj poruszyć jest George. Ta postać obudziła we mnie wiele skrajnych emocji. Początkowo był mi obojętny, później działał na nerwy, a na końcu niezwykle go polubiłam. Był to bohater dynamiczny, przechodzący na oczach czytelnika metamorfozę. Charlotte, Ike i George to osoby, które zapadają w pamięci. Ich losy, które zjednoczyły się w tak niezwykłych okolicznościach, były poruszające, zajmujące i pomimo wątku paranormalnego, niezwykle autentyczne. 


Narrację można posegregować tak samo, jak bohaterów. Głównym narratorem była Charlotte, to właśnie głównie z jej perspektywy śledziliśmy wydarzenia w Warm Springs. Drugoplanowy narrator to Ike, a epizodyczny George. Książkę czyta się niezwykle szybko. Historia wciąga już od pierwszych stron. Autorka nie przynudza, a wręcz przeciwnie. Wprowadza akcję od samego początku. Mamy tutaj dużo wzruszeń, emocji i wydarzeń - niespodziewanych zwrotów akcji oraz przemyśleń bohaterów, wprowadzających nastrój sentymentalno-nostalgiczny. Tak samo jak bohaterka, czytelnik musi pogodzić się ze stratą, niemalże fizycznie ją odczuć. Sięgając po tę książkę, przygotujcie się na ogromny ładunek emocjonalny. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe! 

komentarze

  1. Koniecznie muszę zdobyć te ksiazkę, ani łacina ani "przydlugie dretwe dialogi" mnie nie zrażają, koniecznie muszę doświadczyć tego emocjonalnego ładunku :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze styczności z twórczością Toler, ale po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że będę musiała to nadrobić :) pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam aż przyjdzie do mnie ta książka, bo jestem na nią bardzo napalona od momentu, jak tylko pojawiła się zapowiedź :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest przystojny żołnierz - jestem i ja! :D
    Nie słyszałam o tej książce wcześniej ale jeśli stawiasz ją na półce z "Dziewczyną z pomarańczami" oraz "Linią serc" - obie uwielbiam, to czym prędzej dodaje ją do swojej listy :) Mam nadzieję, że zrobi na mnie równie duże wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zapowiada, z chęcią bym przeczytała. Muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  6. "- potrafi widzieć zmarłych. Przychodzą do niej po pomoc w załatwieniu niedokończonych spraw, które trzymają ich w zawieszeniu".... żywcem wyjęte z serialu "Zaklinaczka dusz", który lubię i który oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, dziękuję!! Właśnie zastanawiałam się, jak nazywał się serial o takiej tematyce. Kiedyś go oglądałam, ale zapomniałam tytuł 💓💓

    OdpowiedzUsuń
  8. Już to komuś pisałam ale to wydawnictwo ma naprawdę niezwykłe książki :)

    Pozdrawiam
    zksiazkanakanapie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że zabiorę się za tą pozycję. ;)
    Pozdrawiam, Alice

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie chcę przeczytać tę książkę>:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki. Byłam jej niemal głodna, jeśli można tak to nazwać, bo przez kilka pierwszych dni zupełnie nie mogłam jej nigdzie dostać! Ale teraz już jest w moim łapkach i z każdą stronę coraz mocniej zakochuję się w bohaterach.

    Zmora z www.zmoraczytelnicza.blogspot.com
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś tą książką! Dodaję do swojej listy (swoją drogą ma super oceny na LC!) :). Pozdrawiam ciepło, Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  13. To kolejna recenzja, która utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze robiłam stawiając na tę książkę. Mam ją już w domu i szykuję się zatem na wielkie emocje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Czuję się zachęcona do przeczytania! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne zdjęcia! <3 Mogłabym na nie patrzeć i patrzeć :)
    Co do książki w przyszłym tygodniu się za nią zabieram <3 Nie wiem dlaczego, ale już wiem, że pokocham tę książkę całym serduchem! Uwielbiam motyw duchów <3
    Chyba jestem największą fanką "Zaklinaczki duchów" *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mogę się doczekać aż zacznę czytać tę książkę, co prawda na razie znajduję się w moim wirtualnym schowku na czytam.pl, ale przecież jest już prawie moja prawda> ;d Po Twojej opinii, aż drżę z myślą o tym że będę ją miała w swoich rękach, mam nadzieję, że będzie tak emocjonalna jak piszesz :)
    Pozdrawiam ciepło, .bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Such a great book dear! Thanks for sharing ^^

    Would you like to support each others by follow on GFC and G+?
    Let me know if you follow me and I'll follow you back asap!

    Xoxo,
    Erika

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak widzę, u Ciebie również pojawiła się recenzja :) To super, widzę, że jest również wysoka :D

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/caa-przyjemnosc-po-mojej-stronie.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Wulgaryzmy w nadmiarze zawsze mnie odstręczają od danego tytułu. Nic na to nie poradzę. Mogą być, rozumiem przecież, że postać przeklina, bo to ją ma w pewien sposób określić lub przekleństwo ma funkcję podkreślić emocje. Ale w przypadku, gdy wszyscy nadużywają, jak to ładnie określiłaś, łaciny, to książka nie dla mnie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie też z tą książką skojarzył mi się dawno temu oglądany serial :) Mimo wszystko to chyba jednak nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Fabuła troszkę przypomina mi serial, który uwielbiałam oglądać, a który widzę został już wyżej wymieniony :) Uwielbiam motyw dusz, które kontaktują się z żyjącymi, dlatego zapisuję sobie ten tytuł <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem naprawdę bardzo ciekawa tej książki i nie mogłabym przejść obok niej obojętnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam czytać książki, które dostarczają tyle emocji! Zapisuję tytuł;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak zwykle nie zawiodłaś! To jest coś czego potrzebowałam i szukałam. Świetna pozycja i recenzja jak zwykle pobudzająca do kupienia. Zbankrutuję przez ciebie! Pozdrawiam ciepło! \K.

    https://cleosevhome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. "Dziewczynę z pomarańczami" również bardzo dobrze wspominam.
    A jeżeli chodzi o powieści Kasie West, to ja zaczęłam od "Chłopaka na zastępstwo", więc może tę przeczytasz jako pierwszą. Musisz tylko wrócić myślami do czasów (nie tak odległych) gdy miałaś naście lat - bo to dla nastolatków jest w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wulgaryzmy mi nie przeszkadzały i szczerze mówiąc, na dialogi nie zwróciłam uwagi. Byłam tak przejęta przekazem, rozkochana w Ike'u i pragnąca dowiedzieć się co dalej, że dla mnie to niemal książka idealna :D Naprawdę piękna historia, którą warto przeczytać. Tak się cieszę, że została wydana i mam ją na półce. Na pewno za jakiś czas jeszcze do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowne zdjęcia, naprawdę! *.*
    Właśnie z tym tłumaczeniem to zawsze jest problem, bo jak się pisze recenzję, to nie wiadomo czy pisać źle o pisarzu czy o tłumaczu :/ Zazwyczaj jednak to tłumacz pierdzieli robotę :D
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę, że wydawnictwo Niezwykłe coraz śmielej wchodzi na rynek. Jeszcze nie czytałam nic od nich. Uwielbiam piękne historie. Zawsze jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Sama książka jest świetna, wręcz wybitna i... uwaga... pozbyłam się swojego egzemplarza tej powieści, z czego cieszę się coraz bardziej. Mam zamiar nabyć tę powieść w oryginale.
    Dlaczego?
    Zaczęło się od błędów, skończyło na oburzeniu wydawnictwa i śmiesznego zachowania ze strony osoby, która je reprezentowała.
    O ile będę polecać tę powiesc każdemu, o tyle nie w tym wydaniu. :)
    Dialogi w większości miejsc to raczej kwestia tłumacza, bo w oryginale powieść czyta się lekko i bez jakiegokolwiek dyskomfortu.
    Jeśli ciekawi Cię, jak dojrzała okazała się osoba, reprezentująca wydawnictwo, zapraszam do swojej recenzji, do sekcji komentarzy.
    To broń Boże nie autoreklama, a jedynie coś w rodzaju przestrogi, bo blogera traktuje się w dzisiejszych czasach jak psa.

    Pozdrawiam gorąco,
    Iza z recenzjekawoholika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetnie napisana recenzja i przyznaje się bez bicia, że i ja płakałam jak bóbr na ostatnich rozdziałach. Ta historia mnie przerosła. Piękna.

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  31. Wygląda interesująco, na pewno poszukam, bo zapowiada się ciekawa opowieść.

    OdpowiedzUsuń