Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

niedziela, 13 listopada 2016

46. Dziewięć żyć Chloe King: Upadła, Liz Braswell

Drugą książką jaką przeczytałam w listopadzie był pierwszy tom trylogii amerykańskiej autorki książek dla młodych dorosłych, a mianowicie Dziewięć żyć Chloe King: Upadła, w wersji oryginalnej Fallen. Kupiłam tę książkę dobrych kilka lat temu, lecz dopiero teraz udało mi się ją ukończyć - wcześniej zatrzymałam się na sześćdziesiątej stronie. Ważną informacją dotyczącą tej serii jest ekranizacja losów tytułowej Chloe King w formie serialu, którego premiera była w 2011 roku.


Chloe King do czasu swoich szesnastych urodzin wiodła normalne życie zwykłej nastolatki: chłopaki, imprezy, przyjaciele - wokół tego krążyły jej myśli. Nagle wszystko się zmienia, wywracając życie dziewczyny do góry nogami. Począwszy od upadku z Coit Tower, który (o dziwo!) nie zakończył się śmiercią bądź trwałym kalectwem, poprzez tajemniczego prześladowcę, kończąc na relacjach z Paulem i Amy, którzy... zostają parą, zostawiając Chloe za sobą. Na szczęście, słodka szesnastka przynosi też kilka dobrym przełomów: Chloe w końcu udaje się zwrócić na siebie uwagę szkolnego przystojniaka, a co więcej, poznaje w pracy niezwykle miłego Briana.  Dziewczyna staje się odważniejsza, pewna siebie i swoich atutów oraz zdecydowanie... zwinniejsza. 

,,Mam tajemnicę. I to nie jedną z tych przyjemnych.''

Nie mogę powiedzieć, że Upadła to książka, która porwała mnie swoją fabułą - chętnie sięgałam po lekturę, aczkolwiek bez większych emocji. Tematyka całkiem oryginalna, nie czytałam chyba jeszcze żadnej książki, w której pojawiałyby się ludzie posiadający kocie umiejętności. No ale pomysł to nie wszystko. Ogólnie rzecz biorąc, choć w książce pojawia się wiele rozruszników akcji, to jak dla mnie część była, niestety, zbędna, wepchnięta na siłę. Sama akcja przypominała zbyt mocno rozciągnięte ciasto do pizzy - w niektórych miejscach nie trzymała się całości. Start był trudny do przebrnięcia. Autorka raz częstowała nas szybką akcją, by po chwili popaść w stagnację. By polubić Chloe potrzebowałam wielu stron, w swoim zachowaniu przypominała mi irracjonalne dziecko. Co do postaci Aleka... jejku, nie znoszę takich facetów. Czy ktoś z Was polubił tego bohatera? Bo ja nie potrafiłam odczuć choć szczypty sympatii do tego zadufanego w sobie blondasa i dlatego też od początku kibicowałam Chloe i Brianowi. Bractwo Dziesiątego Ostrza to ciekawie wykreowana organizacja, o której w pierwszym tomie bardzo mało się dowiadujemy. 

Wiodącą zagadką książki jest pochodzenie Chloe King. Z lektury dowiadujemy się, iż urodziła się w Rosji, a następnie została adoptowana przez państwo King. Właściwie przez cały pierwszy tom, nie jest powiedziane wprost kim (a może raczej czym) jest Chloe King. Chloe sprawia wrażenie zadufanej w sobie nastolatki, lecz tak naprawdę czuje się bardzo samotna odkąd dwójka jej najlepszych przyjaciół staje się dla siebie kimś więcej. Jej matka przez większość czasu traktuje ją oschle i dopiero po pewnym czasie można dostrzec w jej osobie rodzica. Ojciec, który był najbliższą osobą Chloe, zniknął wiele lat temu, zostawiając po sobie mnóstwo pytań i niedokończonych odpowiedzi. Dziewczyna spostrzega w sobie zmiany, które w żadnym stopniu nie dotyczą okresu dojrzewania. Coś dzieje się z Chloe, a ona nie ma koło siebie ani jednej osoby, z którą mogłaby porozmawiać. Choć to zwykła młodzieżówka, można się doszukać drugiego dna. Gdy człowiek zostaje sam ze swoimi problemami, podejmuje wiele nieprzemyślanych i przede wszystkim głupich decyzji. Pojawiają się tutaj elementy mitologii egipskiej a przede wszystkim ich kult kotów. Fajnie, że autorka sięgnęła po mitologię inną niż klasyczna. 

Choć pierwszy tom trylogii Dziewięć żyć Chloe King posiada kilka słabych stron, to wciąż jest książką z gatunku fantastyki młodzieżowej, którą warto przeczytać. Przede wszystkim osoby w młodszym wieku na pewno odnajdą radość podczas zaznajamiania się z Chloe King, dziewczyną z nie tylko przysłowiowym pazurem. 

komentarze

  1. Hah końcowe zdanie, mówi wszystko za siebie. Książkę czytałam uhuhuu dobre parę lat temu i masz rację rozbawiła mnie do łez, nie wiem jaka byłaby teraz moja opinia, ale pamiętam że podobała mi się :D Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka zasługuje na miano najnudniejszej książki jaką przeczytałam w życiu. Kurcze, sięgnęłam tam tylko i wyłącznie przez ten motyw nawiązujący do Bastet, a co otrzymałam? No, właśnie nic nie otrzymałam. Przeczytałam całą trylogię i mogę stwierdzić, że ta historia podzielona na trzy książki mogłaby zostać ciekawiej opisana w jednym rozdziale. Jednak dobrze, że komuś chociaż trochę przypadła do gustu :D (Swoją drogą, ma cudną okładkę <3)

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze tej książki. Może się skuszę, nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak najbardziej chciałabym poznać. Niestety jednak nie mam czasu na nową serię. Mam nadzieję, że to kiedyś zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zabrałam się za Chloe King, gdy już byłam chyba trochę za stara, by taka historia mi się podobała ;) Ale mam świadomość, że gdybym przeczytała ją kilka lat temu, pewnie by mi się spodobała, mimo dość naiwnej fabuły i wykorzystania typowych schematów.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka (i serial) zbiera tak skrajne opinie że muszę ją przeczytać, aby wyrobić sobie moje własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej książce już bardzo dawno temu, ale nie przyciąga mnie niczym więcej jak tylko piękną okładką , wątpię czy uda mi się ja przeczytać.

    thebooksandclouds.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja koleżanka stwierdziła, że jest słaba, więc i ja się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam, że to raczej kiepska książka... ale ilu ludzi, tyle opinii :D Mnie się bardzo podoba pomysł z tymi kotami [choć kotów nie lubię... xD], ale ten ciężki do przebrnięcia styl... :o :o :o No nie wiem, na razie nie będę czytać tej książki, jednak nie odmawiam jej ostatecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wprawdzie już nie "młodzież", ale zdarza mi się fantastykę dla młodzieży podczytywać :) Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja młodzieżą już jakiś czas nie jestem, ale od pewnego czasu ta seria mnie bardzo intryguje ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie wiem... jakoś nie specjalnie przemawia do mnie ta książka. Może faktycznie bardziej zainteresują się nią osoby ciut młodsze ode mnie. Jedyne co mnie tu przyciąga, to ta mitologia egipska, chętnie bliżej bym się z tym zaznajomiła.
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na swojego bloga z recenzjami :)
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń