Zupełnie zapomniałam o tej książce w podsumowaniu lutego - a jest to ostatnia powieść, jaką udało mi się przeczytać w ubiegłym miesiącu. Na zdjęciu mój egzemplarz dumnie pozuje z notatkami z językoznawstwa (jak dobrze, że mam sesję za sobą). Między książkami wylądowało u mnie tylko z jednego powodu - usłyszałam o tej powieści na pewnym vlogu, a że akurat rzuciła mi się w oczy z koszu z tanimi książkami, to jakże mogłabym jej nie porwać?
,,Czym się różni jedna książka od drugiej? Bo przecież są różne. By się przekonać, trzeba zajrzeć do środka. Trzeba uwierzyć. I czasem się rozczarować, żeby innym razem móc się zachwycić.''
Zrzędliwy właściciel księgarni A.J. Fickry spotyka na swej drodze dwie kobiety: dwuletnią sierotę Maję oraz piękną przedstawicielkę handlową niewielkiego wydawnictwa. Obie znajomości wymagają serca, a serce A.J. od dłuższego czasu spowija smutek, samotność i żal. Dwa zdania i więcej wam nie zdradzę. Jakiś czas temu zrezygnowałam z czytania opisu z tyłu książki, dzięki czemu fabuła stanowi dla mnie tajemnicę i wam proponuję to samo. W przypadku książek, lepiej wiedzieć mniej, niż więcej.
Między książkami to powieść o... książkach, relacjach międzyksiążkowych, które wytworzyły się pomiędzy bohaterami; to powieść o miłości, samotności, dorastaniu. Na pierwszy plan wysuwa się niezwykle specyficzny warsztat pisarski autorki. Może to kwestia tego, iż akcja dzieje się w czasie teraźniejszym? A może tego, że każdy rozdział poprzedzany jest krótkim, zazwyczaj jednostronnym fragmentem opowiadania. Zarówno tytuł jak i okładka przyciągają - nie tylko mola książkowego, ale w szczególności. Kto z nas nie chciałby przeczytać książki o książkach? Brzmi wspaniale - ale, niestety, Między książkami samo w sobie tak wspaniałe nie było. A dlaczego? Najprawdopodobniej to ja popełniłam błąd i postawiłam tej książce zbyt wygórowane oczekiwania. Ale uwierzcie mi, że recenzja tej książki, z jaką się zetknęłam nie mogła wywołać u mnie innych odczuć. Gdy zaczynałam czytać Między książkami wprost wierciłam się z ekscytacji. Co tam będzie na mnie czekać? Z pewnością treść książki była wartościowa, poruszająca i wymagająca refleksji, ale warsztat pisarski Zevin miał swoje minusy. Po pierwsze, akcja powieści choć sunęła na przód, sprawiała wrażenie zastygłej w miejscu. Część osób, które spotykały się z tą książką, zapewne w tym momencie pytają jaka akcja? Fakt. Dużo się nie działo. Po drugie, wkręcenie się w fabułę zajęło mi dosyć sporo czasu, a książka sama w sobie jest krótka - 268 stron. W trakcie czytania, odniosłam wrażenie, że zaledwie dotykam tematu poruszanego w powieści, a nie wgryzam się w niego, poznaję od środka. Czegoś tu ewidentnie brakowało.
Samo tło przedstawionych wydarzeń było jak najbardziej pozytywne: mamy tu snobistycznego, zrzędliwego właściciela księgarni, który mieszka na małej wyspie, Alice Island. Nieszczęśliwego, samotnego wdowca, któremu pozostała tylko mała księgarnia i mieszkanko na jej piętrze. Jest to typ, którego ciężko znieść, który bez trudu potrafi odrzucić od siebie wszystkich i wszystko. Z żalem rozpamiętuje przeszłość, żyje nią. Jego zamarznięte serce potrzebuje niezwykle silnego bodźca, by znów zaczęło bić - i znajduje go w postaci dwuletniej dziewczynki, podrzutka. Rosnąca Maja potrafi zachwycić. Już od samego początku to urocze dziewczę trafia w serce! Śledząc dalsze losy Ajaya, możemy dostrzec jego ogromną, pozytywną metamorfozę. Dzięki Mai, Fickry staje się dobrym człowiekiem, a jego życie odzyskuje dawne barwy. Dzięki Amelii, Ajay na nowo poznaje szczęście i miłość.
,,Samotność ma ten minus, że jeżeli człowiek zrobi bałagan, musi sam posprzątać."
Prócz wcześniej wspomnianych bohaterów na kartach powieści poznajemy jeszcze kilku. Każdy z nich zmaga się ze swoimi bolączkami. Szczególnie w sercu zapadła mi postać Ismay - zasługiwała na znacznie lepszy los, lepsze życie. Autorka w ciekawy sposób przeplata losy wszystkich bohaterów. Potrafi ulepić postać, a następnie manipulować nią, zmieniać i rozwijać. Przemiana Ajaya była niesamowicie rzeczywista, godna wiary. W powieści pojawia się motyw tajemnicy, którą Gabrielle Zevin sprytnie wplotła w fabułę. Pomimo braku akcji, Między książkami nie można nazwać powieścią nudną. Jest romantycznie, uroczo, refleksyjnie. Postać dziewczynki wychowującej się wśród książek, jednocześnie pałającej tak wielką miłością i szacunkiem do nich, wprost łapała za serce. Niestety, nie była to powieść w pełni przeznaczona dla mnie.
ocena: 6/10
Jestem bardzo ciekawa tej książki, szkoda, że Tobie nie przypadła za bardzo do gustu. Też miałam względem niej duże oczekiwania :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie to chyba te oczekiwania mnie zgubiły :(
UsuńKsiążka jest dość krótka, więc przeczytam, gdy nadarzy się okazja. Fabuła nieco mnie zainteresowała, ale wierzę, że warsztat taki sobie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Słyszałam trochę o tej książce, opinie były ,,wahające'' się od ,,beznadziejna'' do ,,cudowna'' zazwyczaj ciągnie mnie do takich książek, ale teraz w sumie nie wiem... Może kiedyś, jak będę mieć więcej czasu, mniej książek do przeczytania, to sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Pierwszy raz spotykam się z tą książką i chyba nie jest ona dla mnie. Wątpię, żeby przypadła mi do gustu, aczkolwiek - kto wie? Może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
zakurzone-zapiski.blogspot.com
Szkoda, że tak słabo oceniona, bo już chciałaś sięgnąć po tę pozycję. Bardzo wartościowe cytaty ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, shelf-of-books.blogspot.com
Niestety, nie przypadła mi zbytnio do gustu :(
UsuńOkładka ładna... ale widać to wszystko...
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzekam na twoją opinię :)
UsuńNie słyszałam o niej i to chyba nie dla mnie, więc jednak się nie zdecyduję. Chociaż relacje międzyludzkie są bardzo ważne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Ledwo zaczęłam czytać recenzję, a już miałam ochotę umieścić tę książkę na liście "do przeczytanie", bo pomysł na fabułę wydawał się tak bardzo oryginalny, a tu takie rozczarowanie... Warsztat pisarki autora jest dla mnie bardzo ważny i obawiam się, że te niedociągnięcia mogłyby mi przeszkadzać w czytaniu. Po za tym nie przepadam za narracją w teraźniejszości. Szkoda, no może kiedyś jak nie będę miała nic ciekawszego do czytania to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również. Nawet najlepszy pomysł może nie pomóc, gdy warsztat jest kiepski. Jeżeli chodzi o styl pisania Zevin to w moim odczuciu był kiepski. Nie potrafilam wczuć siew w fabułę. Innej osobie może przypaść do gustu - tego nigdy nie wykluczam.
UsuńDługo czekam aż zacznę czytać tę książkę, bo jej nigdzie nie ma :(
OdpowiedzUsuńSzukaj w tych koszykach z tanimi książkami :)
UsuńBardzo chciałabym przeczytać tę pozycję, słyszałam o niej różne opinie i w końcu muszę ją dorwać i sprawdzić czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jestem za tym! :)
UsuńZe względu na temat jeśli będę miała możliwość to przeczytam. Choć też nie lubię, jeśli warsztat jest niedopracowany, to mocno odstrasza. Może na mnie wywrze inne wrazenie,;)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie zachwyciła, treść już niestety trochę mniej, więc chyba za tą pozycję podziękuję
OdpowiedzUsuńOkładka mega przykuwająca wzrok, chętnie bym przeczytała ;).
OdpowiedzUsuńMój zapał co do niej po Twojej recenzji mocno się .. zmniejszył.
OdpowiedzUsuńOkładka przykuwa moją uwagę, z chęcią zapoznam się z tą powieścią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z chęcią przekonałabym się na własnej skórze jak to jest z tą książką, bo wydaje się interesująca, ale przypuszczam, że koniec końców także pewnie miałabym sporo zarzutów :>
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy moje odczucia byłyby podobne i czy również miałabym trudności z wczuciem się w fabułę. Jak utrafię własny egzemplarz, to się o tym przekonam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka :D! Ale na tym moje uwielbienie się chyba kończy...
OdpowiedzUsuńniby mam ją na liście książek do przeczytania, ale teraz to już sama nie wiem... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka :) wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOkładka prześliczna. A co do treści... już sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej powieści, ale dobrze wiedzieć, że lepiej nie oczekiwać od niej jakichś wielkich emocji. Może dzięki temu uniknę rozczarowania. W każdym razie chciałabym mimo wszystko tę historię poznać. Co do opisów na okładkach, też ich nie czytam i uważam, że to dobra strategia :)
OdpowiedzUsuńOkładka przepiękna, bardzo zachęcająca :) Dodatkowo sam temat książki niesamowicie mnie intryguje, więc bardzo chciałabym ją kiedyś przeczytam :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka. Zaciekawiła mnie okładka oraz Twoja recenzja. Ciekawią mnie moje odczucia względem niej. Jak tylko wpadnie mi w ręce z chęcią przeczytam i również z chęcią będę tu zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wygląda na to, że ta autorka jednak nie do końca zachwyca. Czytałam pierszy tom serii o czekoladowej mafii i to tez nie było zbyt dopracowane. Niemniej jednak pomysły ma fajne :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, a tak bardzo chciałam ją przeczytać i byłam pewna, że jest fantastyczna :/ No nic, okładka jest przepiękna, chociaż tyle :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Brzmi ciekawie, ale nie jest to mój priorytet czytelniczy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej ale wydaje się całkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńhttp://onlybooks-jdb.blogspot.com/2016/03/maybe-someday.html
nawet nie słyszałam o tym autorze,ale z chęcią się z nim zapoznam.
OdpowiedzUsuńwww.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Jeszcze się zastanowię, czy kiedykolwiek siegnę po tę książkę, bo jakoś mnie do niej nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wczoraj zabrałam się za tą książkę, bo też wiele o niej słyszałam i zobaczymy jakie wrażenia wywrze na mnie. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. :**