Tegoroczny debiut będący rozpoczęciem kryminalnej serii o komisarz Lenie Rudnickiej. Książka, zgodnie z tytułem, porywa już od pierwszych stron, a silni i charakterystyczni bohaterowie z łatwością zapiszą się w pamięci czytelnika - Poryw autorstwa Kingi Wójcik swoją premierę miał lekko ponad miesiąc temu, więc czym prędzej zabierajcie się za lekturę! Zwłaszcza, że w przygotowaniu kolejny tom serii.
Kinga Wójcik urodziła się w 1994 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Z wykształcenia jest politologiem. Ukończyła Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Pochodzi z rodziny policyjnej. Prywatnie fanka buldogów francuskich i filmów z serii Transformers. *
Klemens Chmielny, sumienny księgowy, wzorowy syn i mąż pada ofiarą morderstwa. Żona, przyjaciel, pracownicy hotelu, w którym pracował, oraz zagadkowa kobieta ze zdjęcia, a nawet matka i ojciec ofiary - każde z nich mogło mieć motyw, aby pozbyć się Klemensa. Wszystko wskazuje na to, że ten niepozorny mężczyzna wiódł podwójne życie… Śledztwo prowadzi nowy tandem śledczy łódzkiej komendy - bezkompromisowa i ekscentryczna komisarz Lena Rudnicka wraz z nieśmiałym nowicjuszem, sierżantem Marcelem Wolskim. **
Debiutancka powieść Kingi Wójcik porywa czytelnika już od pierwszych stron. Pozornie błahe zniknięcie mężczyzny rozpoczyna lawinę nieprzewidywalnych zdarzeń, oraz otwiera drzwi do życia człowieka zaplątanego we własne tajemnice. Niestety sprawca afery nie może pomóc młodemu tandemowi łódzkiej policji, gdyż znajduje się w jednej z szarych lodówek w lokalnym Zakładzie Medycyny Sądowej. Autorka powołała do życia autentycznych i charakternych bohaterów: bezkompromisową i wyzutą z emocji komisarz Lenę Rudnicką, oraz Marcela Wolskiego, młodego sierżanta będącego przeciwieństwem swojej starszej koleżanki a zarazem partnerki. Para poznaje się w dosyć nietypowych okolicznościach, które drastycznie wpłyną na ich współpracę.
Lena Rudnicka to flagowa bohaterka nowej serii kryminalnej debiutującej autorki. Seria ta zarówno pod względem tematyki, jak i oprawy graficznej bardzo przypomina mi sagę o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej, jednak wcale mi to nie przeszkadza. Podoba mi się swego rodzaju minimalizm królujący na okładce oraz dynamiczne przygody łódzkich gliniarzy, które aż kipią od emocji, tajemnic i podejrzanych. W tej książce naprawdę dużo się dzieje, a przystępne pióro Kingi Wójcik sprawia, że można czytać właściwie bez przerwy! Komisarz Rudnicka kandydatką do otrzymania orderu uśmiechu zdecydowanie nie jest. Lena to wulgarna, chamska, bezwzględna, ale wyjątkowo skuteczna młoda pani komisarz, która wiele ukrywa zarówno przed bliskimi sobie osobami, jak i czytelnikiem. Komisarz skrywa swoje prawdziwe oblicze za fasadą obcesowości, arogancji i gruboskórności, i nawet po niemalże 500-stronicowym pierwszym tomie nie jestem w stanie stwierdzić, kim tak naprawdę jest Lena Rudnicka. Ta bohaterka jeszcze nieraz nas zaskoczy - i to nie tylko barwnymi hasłami i ripostami. Marcel Wolski to drugi główny bohater, syn komendanta, który wcześniej pracował w Warszawie. W przeciwieństwie do Leny, mężczyzna budzi pozytywne emocje w czytelniku. To dobry człowiek mający twardy kręgosłup moralny. Zapewne ta postać zostanie z nami na dłużej, z czego bardzo się cieszę, gdyż Marcela nie sposób nie polubić. Oczywiście fabuła nie kręci się tylko i wyłącznie wokół tej dwójki. Mamy szereg postaci drugoplanowych oraz epizodycznych - a także intrygujący wątek kryminalny pełen niejasności, ślepych uliczek i podejrzanych.
Kinga Wójcik głównie skupia się na losach policjantów oraz śledztwa z ich punktu widzenia, ale raz za czas mamy okazję przyjrzeć się z bliższa podejrzanym lub osobom zamieszanym w sprawę. Pojawiają się również treści związane z życiem prywatnym głównych postaci. Dzięki takiemu sposobowi relacjonowania zdarzeń czytelnik nie nudzi się nawet przez moment - autorka co rusz częstuje nas szokującymi faktami z życia ofiary, które w mniejszym bądź większym stopniu rzutują na sprawę kryminalną. Prawda została głęboko zasypana sekretami i kłamstwami. Zarówno Klemensa Chmielnego, jak i innych osób.
Pierwszy tom serii o komisarz Lenie Rudnickiej zrobił na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. Autorka umie przyciągnąć i utrzymać uwagę czytelnika - dodatkowo udało jej się wykreować dynamicznych i nieprzewidywalnych bohaterów, o których chce się czytać - co prawda, główna bohaterka miejscami już przesadza ze swą wszechobecnymi bluzgami, ale potrafi również rozśmieszyć. co do prokuratora Nawrockiego - barwna i niełatwa postać; mało brakowało, a sama dałabym się nabrać. Więcej zdradzać nie będę, a Ci którzy książkę przeczytali, powinni wiedzieć, o co mi chodzi.
Zachęcam Was do sięgnięcia po debiut Kingi Wójcik, zwłaszcza że drugi tom serii o komisarz Lenie Rudnickiej pod tytułem Spektakl już jest w przygotowaniu. Sądzę, że przygody młodego tandemu łódzkiego zespołu policjantów przypadną Wam do gustu równie mocno co mnie.