Święty Graal miłośników twórczości legendarnego Tolkiena - autora epickich powieści, takich jak Władca Pierścienia lub chociażby Hobbit, czyli tam i z powrotem. Stworzyciel mitologicznego świata Śródziemia, poliglota znający ponad trzydzieści języków, a co więcej - twórca własnych języków, które autor wykorzystał na potrzeby swoich powieści (np. Quenya lub Sindarin, którego fonologia w dużej mierze oparta jest na języku walijskim). To jeden z tych pisarzy, którego twórczości wcale nie trzeba znać, aby doskonale zdawać sobie sprawę o jego zasługach w dziedzinie literatury. Powieść Upadek Gondolinu na publikację czekała ponad sto lat. Jej rękopis został odnaleziony w pozostawionym przez pisarza archiwum.
John Ronald Reuel Tolkien to angielski pisarz, filolog i filozof chrześcijański, profesor University of Oxford. Twórca najbardziej znanego w fantastyce literackiego świata - Śródziemia (Middle-earth). Autor trzech opowieści dziejących się w tym mitycznym świecie: eposu Władca Pierścieni, mitologii Silmarillion i baśni Hobbit oraz kilku krótkich form, opowiadań baśniowych niezwiązanych lub luźno związanych z wielką mitologią Legendarium Śródziemia (zawartej w 12-tomowej History of the Middle-earth, opracowanej i wydanej przez Christophera Tolkiena). Był profesorem języka staroangielskiego na uniwersytecie w Oxfordzie. Przez kilka lat pracował również na uniwersytecie w Leeds. Opublikował ponad 100 prac z dziedziny filologii i literatury dawnej, współpracował przy powstaniu największego słownika języka angielskiego, wydawanego zaraz po pierwszej wojnie światowej, Oxford English Dictionary. Znał (w różnym stopniu) ponad 30 języków, głównie wymarłych, języków germańskich i celtyckich (m.in. niemiecki, łacinę, starożytną grekę, gocki, staroislandzki, nordycki, staroirlandzki, walijski, anglosaski, hebrajski, francuski, rosyjski, fiński, holenderski, włoski i polski). Za dorobek naukowy i literacki otrzymał wiele nagród i honorowych doktoratów w Holandii, Irlandii, Anglii, Francji i Stanach Zjednoczonych oraz najwyższe wyróżnienie państwowe - Order Imperium Brytyjskiego, przyznawany najwybitniejszym brytyjskim twórcom i najsłynniejszym osobistościom, którego idea i nazwa jednak wcale nie były mu bliskie. Potępiał on bowiem imperialność i mocarstwowe ambicje, osobiście zaś czuł się bardziej Anglikiem niż obywatelem brytyjskim. W czasie przyznawania tej nagrody poskarżył się na słowa „brytyjskie” i „imperium”, i do końca życia nie używał związanego z tym orderem tytułu szlacheckiego. *
Historia zawarta w książce, z którą przychodzę do Was dzisiaj powstała najprawdopodobniej w 1917 roku. J.R.R. Tolkien napisał ją podczas zwolnienia lekarskiego po bitwie nad Sommą, jak to określił z głowy. Upadek Gondolinu to książka niezwykle precyzyjnie przygotowana, stanowiąca spełnienie marzeń zarówno fanów autora, jak i koneserów literatury fantasy. Jak powszechnie wiadomo, J. R. R. Tolkien to ikona w świecie literatury, dla wielu pisarzy niedościgniony ideał. Jego osobę zna chyba każdy - choćby tylko z nazwiska. Choć brytyjski twórca zmarł prawie pięćdziesiąt lat temu, to jego twórczość wciąż jest żywa i podziwiana, a w dalszy rozwój jego dorobku literackiego angażuje się jego syn, Christopher Tolkien będący redaktorem niniejszej książki.
Powieść Upadek Gondolinu przenosi czytelnika w malowniczy świat Śródziemia jeszcze sprzed czasów Władcy Pierścienia. Poznajemy losy syna Huora i Riany, Tuora - ludzkiego wędrowca, który otrzymuje misję od Ulma, jednego z Valarów (Valarowie to coś na kształt bogów, aniołów), aby przekazał mieszkańcom legendarnego elfiego miasta Gondolin ostrzeżenie przed nadciągającymi siłami Morghotu, czyli zła w czystej postaci.
Tolkien w niezwykle plastyczny sposób kreśli losy wczesnego Śródziemia, snuje legendę Ukrytego Królestwa, w którym powstało choćby słynne ostrze należące do Bilba, a później Froda - Żądło. Położone na równinie Tumladen miasto słynęło ze wspaniałej lokalizacji uniemożliwiającej atak wrogich sił, piękna, bogactwa a także mieszkańców obdarzonych nietuzinkowymi umiejętnościami oraz odwagą. Gondolin w świecie Śródziemia uchodził za legendę, bowiem mało kto znał jego położenie, a w ciągu 350 lat tylko cztery osoby przekroczyły jego bramy - w tym Tuor. Gondolin nazywany był również Miastem Siedmiu Nazw ze względu na to, iż był znany również jako: Gondobar (Kamienny dom, Miasto z Kamienia), Gondothlimbar (Dom Ludzi Kamienia, Gród Mieszkających w Kamieniu), Gwarestrin (Wieża Straży), Gar Thurion (Ukryte Miejsce, Sekretna Siedziba), Loth (Kwiat), Lothengriol (Kwiat Valarów, Kwiat Doliny, Kwiat, który Zakwitł na Równinie).
Opowieść o Upadku Gondolinu mieści się w zaledwie niecałych stu stronach. Jednakże czytelnik znajdzie w tym wydaniu inne wersje legendy, co daje możliwość wejrzenia w proces powstawania tejże historii w głowie J.R.R. Tolkiena. Tekst opatrzony jest licznymi przypisami i ciekawostkami zarówno z życia autora, jak i tymi odnoszącymi się do Śródziemia . Warto również wspomnieć o pięknych, kolorowych ilustracjach A5 na śliskim papierze, a także mniejszych czarno-białych. Zarówno tekst, jak i oprawa graficzna zostały głęboko przemyślane. Wydanie obfituje również w dodatkowe treści, takie jak rozkładana mapa, drzewa genealogiczne rodów, dodatkowe noty oraz spis imion, nazw własnych i geograficznych. Śmiało można stwierdzić, że Upadek Gondolinu od wydawnictwa Prószyński i S-ka to cudowne wydana książka będąca prawdziwą gratką dla fanów Tolkiena, a także wspaniałe uzupełnienie kolekcji, na które zapewne skusi się niejeden miłośnik twórczości angielskiego pisarza. Dla mnie ta książka stanowi intrygujące zapoznanie się z piórem J.R.R. Tolkiena oraz Śródziemiem, do którego mam ogromną ochotę powrócić, zatopić się w wyobraźni twórca i zachłysnąć jakże bogatą mitologią świata przedstawionego.
Zbliżają się Mikołajki, a także Święta Bożego Narodzenia więc może warto pomyśleć o tej książce jako o prezencie dla fana twórczości J.R.R. Tolkiena. Znacie takowego?
* lubimy czytać
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!
Nie moje klimaty, ale mój przyjaciel uwielbia twórczość tego autora. Muszę jej poszukać w księgarniach na prezent. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
Podziwiam wszystkich ludzi, którzy dali ukończyć Tolkiena innego niż Hobbit.
OdpowiedzUsuńPróbowałam tyle razy, tyle tytułów i nie dałam rady.
Jedynie Hobbit wygrał.
Naprawdę? Przecież trylogia to taka lekka baśń, nie jest pisana jakoś zawile... Polecam spróbować bajki dla dzieci, są naprawdę fajne :)
UsuńJakoś nie przepadam za tą tematyką ale moi uczniowie przepadają za tą ksiazka i z chęcią ja wypożyczają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Walczę obecnie z Władcą Pierścieni, dosyć nudna książka, ale film robi wrażenie, mimo, że ma już tyle lat :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki Tolkiena, muszę koniecznie ją kupić, bo bardzo lubię twórczość Tolkiena :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam ani jednej książki Tolkienka, takie historie mnie za specjalnie nie interesują
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale nigdy nie czytałam Tolkiena.
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiam czytać książki Tolkiena. Jednak podziwiam go jako człowieka, jego inteligencję!
OdpowiedzUsuńJa niekoniecznie przepadam za przygodowymi, ale muszę przyznać, ze zdjęcia mnie totalnie urzekły!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wydania od Prószyńskiego - są tak piękne, że mogę siedzieć i godzinami się na nie gapić i przewracać ich strony. :D
OdpowiedzUsuńJa również. Chociaż na Tolkiena nie zwracam tak dużej uwagi na na serię Ursuli Le Guin <3
UsuńDługo się zbierałam do lektury jednej z jego książek, ale zwyczajnie nie leżą one w moim guście, mimo że filmowe ekranizacje obejrzałam z ciekawością i lubię do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na radarze!
OdpowiedzUsuńIdealny prezent dla mojego męża 👍
OdpowiedzUsuńPadłam, jak zobaczyłam i przeczytałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam zielonego pojęcia, że wyszło takie cudo!
Bardzo się cieszę i niezmiernie Ci dziękuję za informacje. Może nie jestem jakąś fanatyczną miłośniczką Tolkiena, ale uwielbiam wykreowany przez niego świat i postaci. Czytając jego książki, czuję się jak w domu, bez względu na to, w jakim zakątku świata akurat przebywam. Na pewno sięgnę wobec tego po Upadek Gondolinu.
Pozdrawiam ciepło!
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRaczej nie będę czytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i na razie nie zamierzam, bo czeka na mnie cały stosik. :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tolkiena, tej książki jeszcze nie czytałam, szkoda że nie wyszło w tym pięknym ilustrowanym wydaniu. Ale to chyba też sobie kupię ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio na nowo polubiłam Tolkiena, więc po tę książkę też będę musiała sięgnąć :) Już czeka na mnie na liście
OdpowiedzUsuńCzytałam "Władcę Pierścieni" jeszcze w podstawówce :D Hobbita też w gimnazjum, może w przyszłości poczytam też inne książki autora ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za twórczością tego autora i raczej nie sięgnę po któraś z Jego pozycji, choć recenzja jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńTo jest coś, co musiałam mieć w swoich zbiorach i już cieszę nim oko, a niedługo i duszę. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna prezentowa podpowiedź dla fanów Tolkiena, na pewno sprawi wielką radość. Ciekawostki o ulubionym autorze zawsze w cenie
OdpowiedzUsuńZnam jedną jego książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nadal z zapisków Tolkiena można uformować tak dobre książki.
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie przeczytałam ani jednej książki tego wybitnego pisarza (ani nie obejrzałam filmów na ich podstawie). Miałam jedną próbę, ale wtedy nie byłam w stanie przez tę literaturę przejść, gdzie uznałam, że muszę do niej dojrzeć. Może to już ten czas? Co jak co, ale pragnę docenić kunszt pisarski pana Tolkiena.
OdpowiedzUsuńPrzemyciłaś bardzo dużo ciekawostek w swojej recenzji, co się chwali :) Ja osobiście za Tolkienem nie przepadam. Jakoś do mnie nie przemówił, mimo że lubię fantasy.
OdpowiedzUsuń