Recenzja krótkiej, aczkolwiek treściwej historii o tym, że niektórzy chcąc pokonać zło, sami stają się źli. Jak wiecie, nie przepadam za czytaniem książek na telefonie bądź komputerze (a czytnika zwyczajnie nie posiadam), ale czasami zrobię wyjątek. I właśnie takim wyjątkiem jest debiutancki utwór Wojciecha Krusińskiego Porachunki. Spotkałam się z tą książką na kilku blogach i zainteresowała mnie na tyle, by jednak troszkę się pomęczyć. Jak moje wrażenia? Sprawdźcie.
Wojciech Krusiński jest autorem bloga goodstory.pl, na którym można znaleźć treści dotyczące literatury. Porachunki to jego debiut literacki.
Dwunastoletni Adam od zawsze marzył, by zostać superbohaterem - i to nie byle jakim, ale jednym z tych, których możemy znaleźć w komiksach i ekranach kin, więc gdy dostrzega swoją koleżankę ze szkoły, nad którą znęca się dwóch starszych chłopców, postanawia ją uratować. Niestety, Adaś jest młodszy, mniejszy i słabszy, a w dodatku jest sam przeciwko dwóm - nic dziwnego, że przegrywa. Jednakże to dopiero początek pojedynku. Dwunastolatek poprzysięga zemstę, która diametralnie go zmienia.
,,Przez ostatnie tygodnie głównie fantazjował, przygotowywał się i przechodził przyśpieszony kurs przetrwania. Dzisiaj jednak zobaczył zielone światło do działania. Czas wyrównać rachunki.''
To już trzecia książka z rzędu, którą przeczytałam i w której głównym bohaterem jest dwunastoletni chłopiec. Po Porachunkach zdecydowanie muszę sobie zrobić przerwę od dwunastolatków... jakkolwiek to brzmi. Debiutancka powieść Krusińskiego, póki co, dostępna jest tylko w formie elektronicznej. To 118-stronicowa historia, którą można spokojnie przeczytać w ciągu jednego dnia. Przynajmniej mi to tyle zajęło. Jest to jedna z tych książek, którą koniecznie trzeba przeczytać do samego końca, by wyciągnąć z niej właściwie wnioski.
Cieszę się, że autor postawił na narrację trzecioosobową, w której to narrator wędruje krok w krok za Adamem. Styl autora jest konkretny i rzeczowy, co ogólnie w powieściach bardzo lubię. Kilka recenzji temu wspomniałam, że zaczynam doceniać męski warsztat pisarski, właśnie przez statyczność i swego rodzaju cierpkość. Adam jest dynamiczną postacią, która wraz z rozwojem fabuły zmienia się z bohatera w antybohatera. Chłopiec zmienia zainteresowania - porzuca komiksy o superbohaterach na rzecz brutalnych thrillerów i krwawych horrorów. Zaczyna interesować się sztukami walki i technikami samoobrony, w czym nie widzę niczego złego, aczkolwiek chłopiec nie kieruje się tylko obroną samego siebie, lecz przede wszystkim zranieniem przeciwnika. Adam zaczyna kłamać, przeklinać, dopuszcza się przemocy. Przemianę dwunastolatka uwydatnia kreacja jego najlepszego przyjaciela - to swego rodzaju odbicie Adasia z czasów przed wydarzeniami z I rozdziału.
,,Z niektórymi rzeczami człowiek pozostaje sam.
I nigdy z nikim nie może się z nimi podzielić.''
W ocenie chłopca należy pamiętać, że był on ofiarą przemocy, którą nie zawsze możemy spotkać tylko w środowisku rodzinnym, lecz także rówieśniczym. Drastyczna przemiana Adama była nierozerwalnie związana z zaburzonym poczuciem bezpieczeństwa oraz chęcią zemsty na oprawcach. W debiucie Krusińskiego najmocniej wstrząsnął mną obraz matki chłopca. Zupełnie nieświadomej tego, co działo się z jej synem. Niewiedza ta nie wynikała z zaniedbania, lecz z faktu, że w pewnym momencie Adam zupełnie się od niej odciął. Stwarzał pozory.
Porachunki to w gruncie rzeczy smutna historia o tym, że czasem zło jednak wygrywa. Zakończenie powieści Krusińskiego stwarza okazję do spekulacji - to czytelnik może zdecydować, czy zamknięcie w ten sposób tejże historii jest w porządku. Chłopcu udało się osiągnąć zamierzony cel, jednakże czy jego poczynania nie zasługiwały na karę?
Książka ta to całkiem przyzwoity debiut. Pragnę zwrócić jeszcze uwagę na wulgaryzmy występujące w książce - pomimo tematyki, którą możemy śmiało skierować do młodszego czytelnika, to pod względem języka, jakim posługują się niektórzy bohaterowie, nie wręczyłabym tej powieści dziecku. Nastolatkowi owszem, ale nie dziecku. Zachęcam was do poświęcenia chwili tej historii oraz przedstawienia mi sposobu, w jakim wy odebraliście historię Adama.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję autorowi!
Bardzo chętnie zapoznała bym się z historią bohatera. 😊
OdpowiedzUsuńBędę musiała przeczytać, bo ostatnio widzę same dobre opinie na jej temat :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ten chłopiec z okładki mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńZupełnie nie dla mnie, nie lubię poważnych książek... Wolę fantasy :)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia,przczytam,chociaż nie lubię wulgaryzmów w książkach :)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła...intrygująca!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie przepadam za czytaniem nawet na czytniku. Zapach książek i szeleszczące kartki jakoś mnie uspokajają. O książce już słyszałam co nieco i to naprawdę niełatwa historia. Zainspirowałaś mnie, by sięgać po książki autorstwa mężczyzn, bo w sumie to bardzo ich u mnie mało. Szczególnie ostatnio. :)
OdpowiedzUsuńZaintrygoweałaś mnie :) Muszę zapamiętać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńOj, to nie dla mnie. Już sama okładka mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńNie odmawiam debiutom, więc nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry debiut, przede wszystkim specyficzny, skoro zło wygrywa, rzadko się to zdarza...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam :)
http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Hmm... cos mnie przyciąga do tej książki :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, może uda mi się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej pozytywnych opinii zbiera ta książka i jestem jej naprawdę ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńI ja już kilkakrotnie spotkałam tę książkę na blogach, jak nadarzy się okazja, przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuń