Czasami wcale nie trzeba używać wyobraźni, by stworzyć powieść wywołującą dreszczyk, historię o przerażającym miejscu i bezlitosnych ludziach - mordercach, gwałcicielach, potworach. Czasami... wystarczy spojrzeć wstecz, zagłębić się w nie tak dalekie czasy, w których granice między dobrem a złem przestały istnieć. Wojna. Piotr Tymiński, autor powieści opartej na faktach Wołyń. Bez litości po raz drugi cofa się w czasie, przywołując wstrząsające wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę.
Piotr Tymiński - polski autor, z wykształcenia magister historii, specjalista w dziedzinie mniejszości etnicznych w Polsce. Urodził się 29 czerwca 1969 roku. Debiutował w 2017 roku powieścią Wołyń. Bez litości, przybliżającą czytelnikowi dramat rzezi wołyńskiej. W swej najnowszej książce Tymiński opisał wspomnienia z dzieciństwa Bronisława Przybysza, któremu udało się uciec z transportu do III Rzeszy.
,,Wojna... czy to słowo mnie przerażało? Chyba nie. Początkowo pewno nawet nie bardzo je rozumiałem.''
Dwunastoletni Bronek Dzidek Przybysz urodził się w czasach, w których dzieci nie miały czasu być dziećmi - w czasach II wojny światowej. Pewnego dnia chłopiec zostaje złapany przez wrogie wojsko i wysłany transportem na ciężkie prace do III Rzeczy, jednakże dwunastolatek nie ma zamiaru się poddać. Wraz z innym nastolatkiem podejmuje ucieczkę. Czy uda im się wrócić do domu?
Z piórem Piotra Tymińskiego miałam do czynienia dokładnie rok temu. Wtedy to czytałam jego debiutancką powieść Wołyń. Bez litości, w której zaprezentował swój warsztat pisarski, wyróżniający się lekkim piórem, potrafiącym przedstawić brutalne wydarzenia, autentycznością opowieści oraz dokładnością w przedstawieniu czasu, zdarzeń oraz bohaterów. Nic więc dziwnego, że podjęłam się zrecenzowania jego drugiej książki z przyjemnością. Wiem już na co stać autora, ale czy Przybysz spełnił moje oczekiwania?
Autor wrzucił czytelnika w naprawdę mroczne czasy, których my nigdy w pełni nie zrozumiemy, choćbyśmy przeczytali wszystkie dostępne książki, bowiem nie widzieliśmy tego wszystkiego na własne oczy, nie uczestniczyliśmy w tych wstrząsających wydarzeniach - dzięki Bogu. II wojnę światową znam z opowieści mojego nieżyjącego już dziadka oraz lektur szkolnych. Mój rocznik powoli staje się jednym z tych ostatnich, które mają na tyle szczęścia, by móc wysłuchać świadectwa osób, które doświadczyły efektów działań wojennych. Z każdym rokiem przed nauczycielami staje coraz to trudniejsze zadanie: jak sprawić, by uczeń zrozumiał sytuację Polski i Polaków w czasie II wojny światowej? Cóż... Piotr Tymiński znalazł na to rozwiązanie. Postawić przed nim bohatera, będącego jego rówieśnikiem. Dwunastolatka - syna, brata, kolegę z klasy, który z dnia na dzień musi zostawić za sobą dzieciństwo i wyruszyć w podróż przez piekło, po to by wrócić do domu.
Spośród wielu tego typu powieści o II wojnie światowej, Przybysz wyróżnia się tym, że jest to spisane wspomnienie człowieka, któremu udało się przetrwać. Bronisław Przybysz nie jest kolejną postacią fikcyjną, lecz żyjącym do dziś uczestnikiem i świadkiem brutalnych wydarzeń. Na oczach czytelnika Bronek z dziecka staje się więźniem, a później uciekinierem. Zostaje brutalnie oderwany od matczynej spódnicy i wrzucony w sam środek piekła. Musi radzić sobie sam. Musi przebić się przez warstwy strachu, bezsilności i swych granic możliwości. Podobnie jak w debiucie, Tymiński przeplata wstrząsające wydarzenia z opisami przyrody. Raz jesteśmy na polu bitwy, innym razem w świecie z Lata leśnych ludzi Rodziewiczówny. Narratorem powieści jest tytułowy Przybysz, który wspomina swą przeszłość.
Ta niewielka powieść kryje w sobie niesamowitą historię, która nie tylko opisuje czasy II wojny światowej, ale zaznacza jak ważna jest przyjaźń - zwłaszcza w tak mrocznych czasach. Po przeczytaniu świadectwa Bronisława Przybysza, powróciłam do dedykacji: Jurkowi opowieść tę poświęcam. Sława te nabrały dla mnie ogromnego znaczenia, zdałam sobie sprawę z tego, jak istotna w przetrwaniu jest możliwość polegania na drugim człowieku. Mężczyzna po tak wielu latach nie zapomniał o swym kompanie, których połączył i rozdzielił przewroty los i brutalność drugiego człowieka.
Uwierzcie mi, że nie sądziłam, że ta książka aż tak bardzo do mnie trafi. Myślałam, że przeczytam ją, chwilę się zastanowię nad treścią i odłożę na półkę. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Ciągle myślę o opisanych wydarzeniach i nie potrafię zrozumieć, jak to możliwe, że człowiek potrafi zgotować bliźniemu takie piekło. Jednakże pomimo trudniej tematyki, w Przybyszu znajdziemy wiele piękna - piękna tkwiącego w przyjaźni, miłości, wsparciu oraz naturze, która niczym druga matka, osłania, daje życie. Bez dwóch zdań, powieść ta powinna trafić na listę lektur szkolnych. Do przeczytania zachęcam wszystkich bez wyjątku!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Autorowi oraz wydawnictwu Novae Res!
Czytałam, książka jest wyjątkowa.:)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy aktualnie jestem na siłach żeby sięgnąć po książkę o II wojnie światowej, będącej zapisem prawdziwych wspomnień. Widzę że wywołała w tobie wiele emocji i wzbudziła refleksje z pewnością za jakiś czas przeczytam ale jeszcze nie teraz :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce i bardzo mnie ona zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńTo bardzo ważna książka. Cieszę się, że została wydana.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie książka nie trafia w moje klimaty :) Cieszę się jednak, że tobie książka przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Wika z Książki według Wiktorii
Uwielbiam tematykę drugiej wojny światowej, chętnie przyjrzę się tej książće
OdpowiedzUsuńLubię książki, które wybrzmiewają w nas jeszcze długo po ich przeczytaniu. :)
OdpowiedzUsuńMam w planach :) To coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Tym razem muszę podziękować. Nie moje klimaty, aczkolwiek muszę przyznać , że świetna recenzja i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Na mnie również książka wywarła duże wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńZawsze świetnie czyta mi się książki oparte na prawdziwych wydarzeniach szczególnie te, które są wspomnieniami wojennymi. Myślę, że tego typu literatura jest warta uwagi. Pozdrawiam gorąco słońce!
OdpowiedzUsuńhttps://cleosevhome.blogspot.com/
Takie niespodziewane emocje są najlepsze Po Twojej recenzji bardzo chętnie sama przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę ciekawa tej książki i chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam i zrobiłam na mnie duże wrażenie. Myślę, że masz rację, ta książka mogłaby trafić do młodzieży ze względu na młodego bohatera, z którym łatwiej byłoby im się utożsamić.
OdpowiedzUsuńLekkie pióro i brutalne wydarzenia. Nigdy czegoś takiego nie przeczytałam, teraz mam na to ochotę :)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu zaczytywałam się w takiej literaturze. Myślę, że "Przybysz" będzie całkiem dobrym powrotem do książek pełnych wojennych wspomnień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Dużo dobrych recenzji to najlepsza recenzja - świetna jest ta książka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Już wcześniej zaciekawił mnie ten tytuł, więc wylądował na mojej liście książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Przyznam, że zaciekawiłaś mnie tą książką jak i jej autorem :) Jakoś do tej pory umknęło mi nazwisko, ale myślę, że warto nadrobić braki w czytelnictwie i sięgnąć po te dwie książki :) Chętnie zapoznam się z ich treścią. Naprawdę mnie zaintrygowałaś!
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka pozytywnie zaskoczyła. Tego oczekuję od dobrej literatury, by zaskakiwała i pozostała na dłużej. Skoro w tym wypadku tak jest, może dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńTytuł tej książki obił mi się o uszy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że trafiłam na Twoją opinię, bo właśnie niebawem zabieram się za tę książkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/przedpremierowo-podejrzany-paulina-swist.html
Skoro polecasz, to muszę po nią sięgnąć! ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja bardzo mnie zainteresowała. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
http://bookwithhottea.blogspot.com/
Nie lubię trudnych powieści, więc ta zupełnie by mi nie odpowiadała :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgać po tego typi powieści chociażby dlatego, że powinno się znać takie historie i wiedzieć do czego są zdolni ludzie wobec siebie. Pierwszą książkę tego typu jaką kiedyś czytałam to Kamienie na szaniec i strasznie mną wstrząsnęła. Novae res raczej kojarzyłam z romansami czy lekkimi powieściami, a tu taka niespodzianka...
OdpowiedzUsuńAż nie do uwierzenia, że człowiek człowiekowi jest w stanie zrobić coś takiego...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za recenzję i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń