Komiks, lub też powieść ilustrowana na podstawie którego powstał animowany serial produkcji Netflix. Ostatnie dzieciaki na ziemi to wciągająca, lekka i bardzo zabawna historia grupy dzieciaków, które jakimś cudem przetrwały koniec świata. Jednak dopiero teraz zaczęła się prawdziwa zabawa, bowiem Jack Sullivan, Quint, Dirk, June oraz.... potwór domowy Roger muszą przetrwać w post-apokaliptycznym świecie. Czy dzieci będą w stanie stawić czoła różnego rodzaju potworom?
Max Brallier to bestsellerowy autor New York Timesa. Tworzy książki i gry dla dzieci i dorosłych, m.in. Poptropica: Mystery of the Map, Galactic Hot Dogs, Can YOU Survive the Zombie Apocalypse?, Nights of the Living Dead. Pisał także książki dla takich marek jak: LEGO, Adventure Time, Regular Show, Steven Universe, and Uncle Grandpa. Mieszka w Nowym Jorku z żoną i córką. *
Odkąd nad miastem zapanowała apokalipsa potworów, Jack Sullivan, zwyczajny trzynastolatek, mieszka w swoim domku na drzewie, którego bronią katapulty i fosa, nie wspominając o grach wideo i niekończącej się dostawie ciasteczek i lemoniady, Oreo i Mountain Dew, które przynosi z opuszczonych sklepów. Jednak w pojedynkę Jack nie ma szans przeciwko bandom żywych trupów, Skrzydlatym Bydlakom, Winostworom i Buldożerom, a już na pewno nie poradzi sobie z okropnym, inteligentnym potworem, znanym jedynie jako Blarg. Jack tworzy więc drużynę, którą tworzą: Quint – jego nieco ciamajdowaty najlepszy kumpel, Dirk – były łobuz i postrach gimnazjum, Rover – domowy, dobry potwór, no i June – obiekt jego westchnień. Z ich pomocą Jack zamierza pokonać Blarga, zdobyć najważniejszą Sprawność Pogromcy Apokalipsy i przestać wreszcie być zwyczajnym nastolatkiem! Czy mu się to uda? **
Ostatnie dzieciaki na ziemi to czterotomowa seria komiksów autorstwa Maxa Brallier. Ostatni raz sięgnęłam po komiks dobre kilka, jak nie kilkanaście lat temu (czasem nie mogę uwierzyć w to, jak stara już jestem). Miałam wtedy bzika na punkcie Gigantów, czyli komiksowego tasiemca o Kaczorze Donaldzie, Myszce Miki i reszcie ekipy Disneya, którego kolejne tomy wciąż można nabyć w co drugim sklepie. Pomimo tego, że już wyrosłam z Gigantów, to nieraz kusi mnie zakup kolejnego komiksu - tak dla zasady. I nieraz to zrobiłam. Na miłości do komiksów zbudowanych przez przygody kultowych disneyowskich postaci, urosła moja ciekawość do właśnie tego cyklu. Byłam ciekawa w jaki sposób odbiorę taką formę historii oraz czy autorowi uda się mnie ponownie wciągnąć w świat komiksów.
Przyznam, że historia nastoletnich bohaterów bardzo szybko mnie wciągnęła głównie dzięki świetnym i niezwykle ekspresywnym ilustracjom. W trakcie lektury czytelnik może wyłączyć mózg i całkowicie się wyluzować - także drodzy uczniowie oraz studenci, znalazłam dla Was ciekawą propozycję relaksu podczas trwania sesji lub na zakończenie semestru szkolnego. Rwąca akcja porywa już od samego początku historii. Autor poświęca niewiele czasu na wprowadzenie w post-apokaliptyczny świat wypełniony zombiakami, potworami, gigantami i innymi monstrami. W Ostatnich dzieciakach na ziemi królują ciekawe czarno-białe ilustracje w różnych rozmiarach - od bardzo małych, po dwustronne. Ilustracje te wspaniale wzbogacają treść i naprawdę potrafią wywołać uśmiech. Odpowiada za nie Douglas Wolgate. Brallier posługuje się łatwym i lekkim piórem dostosowanym do docelowych odbiorców, czyli dzieci i młodszej młodzieży.
W pierwszym tomie poznajemy głównych bohaterów historii, czas oraz miejsce akcji - czyli miasteczko Wakefield. Poza tym dowiadujemy się co nieco o apokalipsie - odkrywamy jak do niej doszło. Jack Sullivan to zwykły, niezbyt popularny oraz nieco dziwny trzynastolatek, który na tle rówieśników wyróżnia się tylko bujną wyobraźnią. Jego najlepszym przyjacielem jest Quint - niesamowicie inteligenty i kreatywny chłopiec o duszy naukowca. Quint ma masę świetnych, ale i zwariowanych pomysłów, a w dodatku jest złotą rączką. Jego wynalazki pomagają im w walce z potworami. Kolejnym członkiem drużyny Jacka jest Dirk - do niedawna szkolny bully, postrach korytarza i zakamarków, do których oko nauczyciela nie sięga. Teraz główny wojownik i młot na potwory. Nie mogłoby zabraknąć tu kobiecego pierwiastka, który wnosi June - dziewczyna wojownik, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Dzieciakom przyjdzie zmierzyć się z okrutnym potworem Blargiem. W drugim tomie ich głównym wrogiem będą zombiaki.
Jack, Quint, Dirk i June tworzą zgraną drużynę, w której każdy ma swoją rolę, a słabość jednej osoby jest uzupełniona przez umiejętność drugiej. Dzieciaki nie zawsze się ze sobą zgadzają, ale potrafią odnaleźć nić porozumienia. Z ich postawy i zachowania czytelnik może wynieść ciekawe, uniwersalne wartości - takie jak piękno tkwiące w przyjaźni, bezinteresowna pomoc drugiej osobie. Treść nawołuje również do współpracy oraz pokonywania swoich słabości. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się humor i wartka akcja.
Części serii bezpośrednio łączą się ze sobą, tak więc książeczki należy czytać chronologicznie. W każdej kolejnej części czeka na nich kolejne wyzwanie, masa absurdu oraz inny wróg. Ostatnie dzieciaki na ziemi to fajna i ciekawa historia przedstawiona w atrakcyjny sposób. Dla młodszego czytelnika w sam raz!
* materiały wydawcy
** materiały wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar!
Jako nastolatka uwielbiałam wszelkiego rodzaju komiksy. Teraz już ich nie czytam, ale polecam dzieciakom siostry czy brata 😊
OdpowiedzUsuńTrochę mi przypomina Daybreak, a jeśli jest choć odrobinę w tym klimacie, to już to uwielbiam :D U nas niestety nie ma takiego kultu czytania komiksów, a trochę szkoda, bo pewnie można tam niezłe perełki znaleźć (: Ceny niestety odstraszają :(
OdpowiedzUsuńKomiksy czytałam jako dziecko, teraz tylko kupuje je na prezent mojemu bratu, który jest zapalonym fanem powieści graficznych oraz mang. O tej nie słyszałam, jednak nie wiem czy bym się w tym odnalazła ;d Chociaż zamówiłam sobie swój pierwszy komiks od wielu lat i dam mu szansę ;)
OdpowiedzUsuńPo komiksy ostatnio sięgam dosyć rzadko :) Ten jednak wygląda naprawdę ciekawie. Ma ładne grafiki, a treść tez brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńŚwietne w pewnym czasie
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że mój syn przeczytałby jednym tchem tą serię. W jego typie!
OdpowiedzUsuńJak syn już podrośnie, to na pewno będę mu podsusać takie pozycje :)
OdpowiedzUsuńTo bardziej przypomina light novelkę z komiksowymi ilustracjami, ale taka właśnie forma przypada do gustu dzieciom.
OdpowiedzUsuńKomiksy czytałam jako dziecko, później już nie miałam z nimi styczności, ale na taki chyba bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńWiem dobrze, że jest sporo młodych nastolatków, czy prawie nastolatków, którym spodoba się ta seria.
OdpowiedzUsuńPo komiksy nie sięgam, ale ich ekranizacje chętnie oglądam. Nawet nie wiedziałam, że powstał serial. Przyjrzę mu się bliżej w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńDość nietypowy komiks jesli chodzi o równowagę ramek z dymkami względem tekstu bez dymków. Teat interesujacy.
OdpowiedzUsuńFanką komiksów byłam jako dziecko, teraz wolę tradycyjne książki.
OdpowiedzUsuńOd razu mi się przypomniały czasy dzieciństwa i miłość do komiksów :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę czytać inne komiksy czy też powieści ilustrowane.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że mojemu najstarszemu dziecku mogłyby się spodobać.
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek i powiem Ci szczerze, że nawet jako dzieciak nie czytałam :D Na początku gimka zaczytywałam się np. w mitologii, a dziś lecę na młodzieżówkach albo horrorach ekstremalnych xD
OdpowiedzUsuńHorror ekstremalny? Możesz podsunąć mi kilka tytułów? Chętnie zerknę 🙃
Usuńteż jestem ciekawa co to horror ekstremalny ;)
UsuńTakie książki / komiksy nie do końca wpisują się w moje gusta czytelnicze ;)
OdpowiedzUsuńYou did a great research about the product and really loved reading it. I must say I’ve no idea about this post before and not even heard that word. While i’m writing this i am using buffer and hoot suite to monitor my social media’s. I’m thinking to try to will share my feedback after trying it.
OdpowiedzUsuńSeria do przeczytania w sam raz po ciężkim dniu w pracy. :D
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno weszłam w świat komiksów, ale ten akurat chyba by mi się nie spodobał, wolę powieści graficzne, które przekazują różne wartości albo są oparte o jakieś wydarzenia historyczne...
OdpowiedzUsuńKomiks idealny dla mojego starszaka, chyba będę musiała go w tym zaopatrzyć. Kinga
OdpowiedzUsuń