Wstrząsająca historia o sile miłości, braterskiej więzi, o tym ile warte jest dane słowo i jak wybaczyć niewybaczalne. Ostatnie cudowne i słoneczne dni spędziłam z najnowszą książką bestsellerowej autorki, Mii Sheridan, która obudziła we mnie wiele emocji. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią na jej temat.
Mia Sheridan to bestsellerowa amerykańska pisarka powieści z gatunku romans. Na Polskim rynku mamy szeroki wybór jej książek, m.in.: Bez słów, Bez uczuć, Bez winy, Bez szans, Bez lęku, dwa tomy serii A Sign of Love. Sheridan zdobyła tytuł bestsellerowej autorki New York Timesa, USA Today oraz a Wall Street Journal. Wraz z mężem mieszka w Ohio. Mają czworo dzieci na ziemi i jedno w niebie. Bez pożegnania to pierwsza powieść autorki, jaką przeczytałam.
Lia Del Velle pochodzi z ubogiej, meksykańskiej rodziny. Jej matka pracowała niegdyś na farmie Sawyera, gdzie jako dziecko poznała dwóch braci bliźniaków: Cole'a i Prestona, syna właścicieli majątku. Wraz z wiekiem pomiędzy nastolatkami zrodziło się uczucie, mające nikłe szanse na spełnienie. Preston od zawsze był zakochany w Lii, jednakże słowo złożone bratu bliźniakowi zobowiązało go do stłumienia tego uczucia w zalążku. Kilka lat później w pewien letni wieczór, decyzje podjęte pod wpływem silnych emocji, bezpowrotnie zmieniły życie bohaterów.
,,Bardzo trudno znaleźć szczęście, kiedy człowiek czuje, że nigdzie nie ma swojego miejsca."
Sięgając po tę książkę nie wiedziałam czego właściwie się spodziewać. Z jednej strony już sam tekst na okładce był swoistą wskazówką dotyczącą fabuły powieści. Jedna dziewczyna - dwóch braci bliźniaków. Ewidentnie wskazywało to na schematyczny trójkąt miłosny, przez co nieco obawiałam się mojego pierwszego spotkania z piórem Sheridan. Do tej pory miałam okazję przeczytać wiele pozytywnych recenzji powieści autorki, niestety zdarzyło się też kilka takich, które z góry na dół krytykowały twórczość tej pani. Jednakże już po przeczytaniu mocnego i wiele obiecującego prologu, który wywołał u mnie dreszczyk emocji, miałam co do tej powieści dobre przeczucie.
W książce dużo się dzieje - autorka poświęciła wiele czasu na skonstruowanie wielowarstwowych bohaterów, którym stworzyła indywidualne historie. Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że po przeczytaniu stu stron powieści czytelnik bardzo dobrze poznał bohaterów - wie jakimi priorytetami się kierują, jakie cechy charakteru definiują to kim są i na jakie decyzje są w stanie się zdobyć. Lia i Preston byli mi naprawdę bliscy, zżyłam się z nimi, a ich losy nie były mi obojętne. Minus jednak jest taki, że autorka skupiając się za bardzo na przemyśleniach bohaterów, znacznie zwalniała tempo wydarzeń, co bezpośrednio wpłynęło na atrakcyjność historii. Lia i Preston niejednokrotnie odpływali gdzieś daleko myślami, dryfując to w przeszłość, to w przyszłość. Wybijało mnie to z rytmu i gdy już w powieści miało miejsce jakieś bardzo istotne zdarzenie, to mój entuzjazm był ostudzany właśnie przez tego typu zabiegi ze strony autorki.
Lia od zawsze czuła się (i była) nieakceptowana. Najpierw przez matkę, która na każdym kroku odtrącała swą jedyną córkę, ponieważ codziennie przypominała jej ona o traumatycznym zdarzeniu, jakie miało miejsce w przeszłości kobiety. Następnie przez rówieśników, oceniających dziewczynkę przez pryzmat swego pochodzenia i statusu społecznego rodziców, a później przez społeczeństwo lokalne, traktujące imigrantów niczym egipską plagę. Z kolei Preston pochodził z dobrego, amerykańskiego domu. Jego ojciec prowadził ogromną farmę, której plony trafiały do wielu amerykańskich sklepów w całym państwie. Kochał swoją ziemię i czuł się dumny ze swego pochodzenia. Te dwie postaci zostały stworzone na zasadzie kontrastów, a uczucie jakie wykiełkowało pomiędzy nimi śmiało można określić słowem: zakazane. Jednakże zarówno Preston, jak i Lia nie bali się ciężkiej pracy. Znali trudy życia.
,,W jej pięknych oczach ujrzałem swoją przeszłość i przyszłość. Niezwykłą, silną kobietę, która miała odwagę wrócić do mnie. Widziałem miłość i dom."
Mia Sheridan sprytnie ominęła powielający się wątek trójkąta miłosnego, tworząc bohaterkę której życiową rozterką nie był wybór pomiędzy jednym a drugim mężczyzną. Lia od samego początku wiedziała czego chciała, jednakże jej osobowość nie pozwoliła jej walczyć o to czego pragnęła, gdyż z góry skazała samą siebie na porażkę. Była osobą niezwykle samotną, nie potrafiącą znaleźć swojego miejsca na ziemi. Początkowo sądziłam, że będzie to kolejna historia o miłości nie z tego świata - i naprawdę mocno się pomyliłam, gdyż autorka brutalnie trzyma się rzeczywistości, opisując historię, która spokojnie mogłaby się przydarzyć każdemu z nas.
Choć pomysł wydaje się być schematyczny, to jego realizacja jest oryginalna. Mia Sheridan wykreowała nieszablonowe postacie, pełne sprzeczności kipiące od uczuć i emocji. Przedstawiła bohaterów na przestrzeni lat, pozwalając czytelnikowi poznać ich historię od podszewki. Sheridan zwróciła uwagę na sytuacje życiową imigrantów - to jak ciężko muszą pracować na swe przeżycie i z jakim odrzuceniem ze strony społeczeństwa się spotykają. Nie bez powodu w powieści są przytoczone słowa Steinbecka, który w swych dziełach zwracał uwagę na zepsucie Ameryki.
Bez pożegnania to głęboka, wielowarstwowa powieść, w której burzliwy związek dwójki osób jest zarówno napędem, jak i zalążkiem treści. To nie tylko wzruszająca opowieść o prawdziwej miłości, ale również o braterskiej więzi, pogodzeniu się ze stratą bliskiej osoby, znaczeniu złożonej przysięgi, odrzuceniu, samoakceptacji oraz o tym, jak ważne jest aby mieć swą bezpieczną przystań. Niestety to również dobitny przykład tego, jak łatwo i pochopnie oceniamy innych ludzi.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki!
Właśnie ją czytam, jestem w połowie i póki co mam mieszane uczucia. Jeszcze mnie nie hmm...nie wciągnęła w siebie? Nie umiem nazwać tego, co chodzi mi po głowie. Mam nadzieję, że przekonam się do niej :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Również mam taką nadzieję. Tę książkę warto ocenić jako całość. Chwilę przemyśleć, przetrawić treść :)
UsuńTwoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła, zwłaszcza, że nie czytałam żadnej z książek autorki. Choć mam jednak "ale" gdyby nie recenzja nie sięgnęłabym po książkę, nie lubię takich okładek.
OdpowiedzUsuńMi taka okładka nie przeszkadza :) to była moja pierwsza książka autorki :) i na pewno sięgnę po więcej. Pozdrawiam!
UsuńPani Sheridan to autorka, po której książki sięgam w ciemno także to tylko kwestia czasu kiedy przeczytam ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńDobrze to przeczytać, bo na pewno sięgnę po inne książki autorki.
UsuńWstyd się przyznać, ale nie znam twórczości tej autorki. Jednak z chęcią sięgnę po jej książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Daria
Bardzo jest głośno o twórczości tej pani :) często spotykam się z recenzjami jej książek. Cieszę się, czekam na twoje opinie. Pozdrawiam również!
UsuńChciałam sięgnąć po tę książkę, ale po "Bez uczuć" mam mocno mieszane uczucia. W "Bez uczuć" bohaterowie byli płytcy, a historia mocno naciągana. Tutaj widzę po Twojej recenzji, że jest lepiej, więc może jednak się skuszę :D.
OdpowiedzUsuńTutaj nie nazwałabym bohaterów płytkimi. Autorka włożyła naprawdę dużo pracy w ich kreacje. Polecam :)
UsuńFabuła wydaje się dość interesująca :)
OdpowiedzUsuńI taka jest :)
UsuńCzytałam i mnie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńTo nie jestem jedyna :)
UsuńCzytałam i uważam,że książka jest naprawdę dobra, ale nie jest najlepszą książką autorki.:)
OdpowiedzUsuńA jaka jest według Ciebie najlepsza książka tej autorki? :)
UsuńMyślę, że może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńCzytałam "Bez słów" i mi się podobała to i tam myślę, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz sięgnąć po tę powieść!
UsuńNie mój klimat - nie teraz... na razie pochłonął mnie "Hrabia Monte Christo" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Hrabiego!! Czeka Cię wspaniałą lektura :)
UsuńMasz rację cudowna :)
UsuńŚwietna książka :) Uwielbiam twórczość tej autorki. "Bez pożegnania" to moim zdaniem najsłabsza część, ale świetnie spędziłam przy niej czas, a bohaterów pokochałam :)
OdpowiedzUsuńEwelina, z Red Girl Books Recenzje
Również uważam, za ta książka jest bardzo dobra :) w takim razie koniecznie muszę sięgnąć po inne książki autorki. Którą polecasz mi najbardziej? :)
UsuńO Mii Sheridan słyszałam już niejedno dobre słowo. I chociaż za tym gatunkiem nie przepadam, to ze względu na tyle pochwał chętnie się przekonam, czy faktycznie jest tak dobra :D
OdpowiedzUsuńDo niedawna sama niechętnie sięgałam po ten gatunek, ale po przeczytaniu kilku książek bardzo go polubiłam :) super, czekam na twoją opinię!
UsuńDo niedawna sama niechętnie sięgałam po ten gatunek, ale po przeczytaniu kilku książek bardzo go polubiłam :) super, czekam na twoją opinię!
UsuńWydaje mi się, że ta książka da mi to, czego aktualnie w powieściach szukam. Nie miałam okazji czytać jeszcze nic autorstwa Mii Sheridan. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com
Powinna Ci się spodobać :) taki inny romans. Z przesłaniem.
UsuńTa książką była moim pierwszym spotkaniem z autorką, które uwazam za udane. Reszta jej ksiazek lezy na półce, ale jakos nie miałąm czasu się za nie zabrac. Inni twierdzą, ze Bez pożegnania jest słabe w stosunku do innych, no ale nie mnie to jeszcze oceniac.
OdpowiedzUsuńDla mnie również to było pierwsze spotkanie i również udane :) też tak słyszałam, ale nie czytałam nic innego od Sheridan, więc nie mam do czego porównać :)
UsuńUwielbiam powieści tej autorki. Mia jest moją ulubioną, jeśli chodzi o ten gatunek :) "Bez pożegnania" również przypadła mi do gustu, choć to nie jest moja ulubiona książka Sheridan. W maju premiera kolejnej :)
OdpowiedzUsuńOo, jakiej? Ja dopiero zaczynam z tą autorką. Kto wie - może stanie się również i moją ulubioną autorką?
UsuńDwóch braci i jedna kobieta, to coś jakmotyw z filmu Pearl Harbor (tylko akurat pilocie nie byli braćmi lecz najlepszymi przyjaciólmi). Ciekawa jestem czy można ten motyw opowiedzieć inaczej, ciekawiej, świeżo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Oglądałam ten film. To jeden z moich ulubionych <3 jednakże czytając książkę nie pomyślałam o nim :) również pozdrawiam!
UsuńJa twórczość Mii Sheridan sobie bardzo cenię. Jedne książki bardziej, inne troszeczkę mniej, ale zawsze trafiają do mojego serca i wnoszą coś nowego. Czytałam "Bez Pożegnania" i jest to moja trzecia ulubiona książka Sheridan, zaraz po "Bez Słów" i "Bez Szans". Bardzo przyjemna i ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
weronikarecenzuje.blogspot.com
"Bez słów" i "Bez szans" znajdują się na mojej liście książek do przeczytania :) bardzo chcę przeczytać wszystkie książki Sheridan. "Bez pożegnania" trafiło w moje serce :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Będę ją niebawem czytać, jak tylko skończę najnowszą powieść Alka Rogozińskiego. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) ooo, sama muszę się zabrać za twórczość tego autora :)
UsuńMoja miłość do Prestona okazała się wielka... :P
UsuńPrzeczytałam już kilka książek tej autorki i jedne mnie zachwyciły, inne wręcz przeciwnie. O tym tytule tak jakoś wszędzie dziwnie cicho jest, albo mi się tak tylko wydaje. xd Kilka razy widziałam, że w bibliotece ją mają, ale jakoś opis historii mnie do siebie nie przekonuje. Potrzebuję chyba więcej czasu. XD
OdpowiedzUsuńJools and her books
Bodajże w połowie marca była premiera :) rozumiem. Może z czasem nabierzesz ochoty na tą opowieść. Ze mną "Bez pożegnania" zostanie na dłużej :)
UsuńBardzo lubię książki tej autorki, więc na pewno nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńWyglądam twojej recenzji! ;*
UsuńDużo dobrego o tej autorce czytałam, może czas nadrobić :)
OdpowiedzUsuń(also, przepraszam, że się czepiam, ale w zdaniu "na polskim rynku..." polskim powinno być z małej literki :))
Ściskam cieplutko,
Ola
Najwyższa pora! :) Również i dla mnie :p o! Dziękuję, że to wychwyciłaś. Faktycznie błąd, musiało się wedrzeć w tekst :p Już poprawiam :)
UsuńRównież ściskam!
Zacznę od tego, że pięknie piszesz, rzadko się to zdarza. Żona uwielbia tę autorkę, ale o tej ksiażce naczytałem się raczej negatywnych opinii, więc nadal się zastanawiam czy ją w prezencie kupić.
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję za tak miłe słowo :) zawsze bardzo się staram. Warto poczytać recenzje innych osób. Dla jednych kiepska, dla innych świetna :) ja należę do tej drugiej grupy :)
UsuńCiekawa recenzja, może kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Mam nadzieję, że to zrobisz :) również pozdrawiam!
UsuńChciałabym zacząć przygodę z tą autorką, jednak wciąż nie wiem, którą jej powieść przeczytać jako pierwszą. "Bez pożegnania" ma interesujący opis i przeczytałam już kilka recenzji podobnych do Twojej, w których była mowa, że jest to dobra książka, a jednak mam dziwne przeczucie, że nie jest to pozycja dla mnie. c:
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteka-wspomnien.blogspot.com
Z tego względu, że to była pierwsza powieść autorki jaką przeczytałam, niestety nie jestem w stanie Ci doradzić :/ zaczęłam od "Bez pożegnania" i ta książka bardzo przekonała mnie do pióra autorki, aczkolwiek spotkałam się również z bardzo negatywnymi opiniami. Cóż, dla każdego coś innego jest dobre :)
UsuńParę dni temu skończyłam tę książkę i bardzo, bardzo mi się podobała. Czytałam wiele razy, że jak dotąd to najsłabsza książka autorki, ale dla mnie to właśnie jedna z lepszych. Ujęła mnie i przeżyłam każdą stronę. Kolejny raz się przekonałam, że z pewnością mogę brać książki autorki w ciemno. No i nie mogę wybaczyć autorce Cola :(
OdpowiedzUsuńDo tej pory z książek Mii czytałam tylko "Bez uczuć" i nie zrobiła na mnie większego wrażenia :( W czerwcu Wydawnictwo Otwarte wydaje jej kolejną ksiażkę i opis wzbudził moje zainteresowanie, więc może jeszcze dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Aneta z zaczytanett.blogspot.com
Kocham Mię! Ma lepsze i gorsze tytuły, ale ten zdecydowanie należy do moich ulubionych :) Jest na drugim miejscu, zaraz po Bez słów :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności przeczytać żadnej książki tej Autorki, ale wszystko przede mną!
OdpowiedzUsuńNastępna książką do przeczytania
OdpowiedzUsuń