Czekałam, czekałam i się doczekałam! Piąty portret literacki autorstwa niezwykle cenionej przeze mnie łódzkiej pisarki Janiny Lesiak, której piórem delektuję się od 2016 roku. Cecylia Renata, Anna Jagiellonka, Dobrawa, Królowa Jadwiga, teraz - Bona Sforza. To kolejna kobieta, która przegoniła swoje czasy, nie zmieściła się w ramy epoki. Pozostawiła po sobie niesmak i złe wspomnienia, ale czy faktycznie zasłużyła sobie na złą sławę? Czyż nie jest ona efektem ubocznym jej działań na rzecz osób, które obdarzyła miłością silniejszą niż granice moralne?
,,I pamiętajcie: nie warto być zbyt piękną, mądrą, zdolną ani bogatą, bo wtedy się wyrasta ponad innych, a świat nie lubi zadzierać głowy!''
Janina Lesiak urodziła się, dorastała i studiowała w Łodzi. Od kilku lat mieszka na Złocieńcu. W 2016 roku debiutowała książką Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej, w której opisała trzy ostatnie dni życia Cecylii Renaty Habsburżanki. Zamierzeniem autorki było i jest stworzenie szeregu portretów literackich kobiet, które zapisały się na kartach historii jako władczynie, królowe, towarzyszki życia znamienitych królów. W tym samym roku na polski rynek trafiła Miłosna kareta Anny J., a niecały rok później Dobrawa pisze CV. W październiku 2018 roku ukazał się kolejny portret literacki kobiety, o której słyszał każdy - Jadwigi z Andegawenów, króla-królowej. W tym roku Lesiak postanowiła przybliżyć nam postać Bony Sforzy.
Bona Sforza di Aragona, żona króla Zygmunta Starego i matka Zygmunta Augusta - ostatniego z dynastii Jagiellonów idzie przez życie kierując się dwoma drogowskazami: słowem "chcę - voglio" i "muszę - must". Jest niezwykła. Nie mieści się w swoich czasach, przerasta sobie współczesnych, triumfuje i ponosi klęskę. Nie da się jej zamknąć w żadnych ramach, ocenić i pojąć, bo należy do kobiet nieujarzmionych i nieokiełznanych w swym pragnieniu osiągnięcia wszystkiego, co służy państwu i dynastii. Taka byłam - mówi - posłuchajcie, może uda się wam uniknąć moich błędów.
Janina Lesiak to jedna z nielicznych autorek, po której książki sięgam z ogromnym zaufaniem i przeświadczeniem, że oto w moje ręce wpadło kolejne dzieło, przy którym spędzę niesamowite chwile. Książka, o której dzisiaj będę pisać w swojej recenzji jest piątą jej autorstwa - piątą, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie; piątą, która sprawiła, że miałam ochotę na chwilę się zatrzymać, potrwać w jej świecie, zamknąć się niczym w bańce mydlanej. Historię Bony Sforzy przeczytałam w ciągu jednego dnia, wprost nie mogąc się oderwać od jej historii - ba, od pióra Lesiak! Właściwie we wszystkich recenzjach jej książek wspominałam o tym, że warsztat pisarski pani Lesiak wprost zwala mnie z nóg. Autorka operuje niezwykle eleganckim piórem, które aktualnie jest rzadko spotykane wśród współczesnych pisarek.
,,Nadmiar nie popłaca, jeśli masz tylko tyle, ile zdołasz schować, jesteś bezpieczna. Masz więcej - strzeż się.''
Za każdym razem autorka zaskakuje mnie formą. Choć temat, w obrębie którego się porusza jest jednolity, to wykonanie odmienne. Bona Sforza to kolejna nietuzinkowa bohaterka kart historii. Królowa Polski, wielka księżna litewska, księżna Rusi, Prus i Mazowsza, księżna Bari i Rosano. Żona Zygmunta Starego, matka Zygmunta Augusta i Anny Jagiellonki. Najbogatsza królowa Polski, propagatorka włoskiej kuchni, kochająca się w klejnotach, pięknych roślinach, kolekcjonująca antyczne wazy. Prócz tego: trucicielka, intrygantka, chciwa przekupka. Janina Lesiak w swej książce Ja, Bona pragnie zrozumieć motywy postępowania tej sławetnej kobiety. Zła, czy dobra? Jak widać, ocena Bony Sforzy wcale nie jest tak łatwa i nigdy nie będzie zharmonizowana, gdyż bohaterka piątego portretu literackiego zawiera w sobie wiele odcieni charakteru. Bona Sforza di Aragona, Smoczyca z Wawelu była kobietą, która powinna zamilknąć, powinna była nie robić nic - niczym posąg z marmuru przyglądać się działaniom męża a później syna, lecz nie chciała być bezczynna, nie chciała być niema. I nie była. Spośród pięciorga swych dzieci wybrała to jedno, które miało być wielkie. To właśnie w jedynym synu pokładała wielkie nadzieje, a który okazał się być zaledwie marną karykaturą wyobrażeń matki. Lecz która matka potrafi trzeźwo ocenić własne dziecko?
,,I nigdy nikomu ani niczemu nie oddawaj całej siebie. Zostaw choć kawałek na własność, żebyś miała do czego doszywać, jak ci resztę wyszarpią. Ta rada dotyczy głównie serca..."
Do lektury tej książki, jak i czterech poprzednich portretów literackich gorąco zachęcam. Ja, Bona to kolejna zbeletryzowana biografia nietuzinkowej kobiety, zawierająca opis sytuacji politycznej i społecznej, zapakowana w piękną szatę graficzną i porządne wydanie. Janina Lesiak postawiła przed sobą trudne zadanie - przedstawiła czytelnikom postać szkalowaną, oskarżaną o upadek dynastii Jagiellonów, znienawidzoną - pragnąc, by jej poczynania zostały choć trochę zrozumiane. Bona na cel swojego życia obrała wyniesienie swego syna na piedestały. Niestety, Zygmunt August okazał się być człowiekiem bez serca, bez talentu do władania, a uczynienie go kimś wielkim zaledwie mrzonką. Ja, Bona to pięknie napisana książka, za którą autorce należą się brawa.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu MG!
Na początku, kiedy zobaczyłam ten tytuł, chciałam napisać, że to nie dla mnie. Ale tak naprawdę dlaczego? Wyjątkowe biografie zawsze są w cenie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że powstają takie zbeletryzowane książki o nietuzinkowych kobietach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam biografie królów, a przede wszystkim królowych, które z ukrycia władały całym krajem :) Dodaje ją do listy ,, Muszę przeczytać" , bo aż mi wstyd , że nie znam autorki i jej twórczości. Dzięki Tobie kochana, szybko nadrobię te braki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Mam za sobą kilka biografii królowej Bony, z tą również się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej autorki. Będę musiała sobie zapisać. Lubię historię, a gdy przedstawia losy silnych kobiet to już w ogóle to lektura dla mnie 😀
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnego portretu literackiego autorstwa Janiny lesiak ale po twojej recenzji czuję się ogromnie zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po ten jak i wcześniejsze portrety literackie tej autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Raczej nie czytam takich książek ale dla tej mogłabym zrobić wyjątek. Zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki ale recenzja wyjątkowo zachęca :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńTym razem raczej odpuszczę :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Prawdziwa gratka dla pasjonatów historii. :)
OdpowiedzUsuńLubię czasami przeczytać takie rzeczy. Chętnie bym sięgnęła po takie perelki.
OdpowiedzUsuńNa razie mam przerwę od biografii, ale za jakiś czas z zainteresowaniem sięgnę po książkę. :)
OdpowiedzUsuńTego typu książki bardzo lubię czytać
OdpowiedzUsuńUwielbiam postać Bony, dlatego muszę przeczytać tą książkę, dzięki za polecenie
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to książka nie dla mnie, ale zachęciłaś mnie swoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę - zainteresowała mnie już w zapowiedziach :)
OdpowiedzUsuń