Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

środa, 31 stycznia 2018

90. Naughty boss, Whitney G.

Po Thirty day boyfriend zdecydowałam się na przeczytanie krótkich autonomicznych nowelek z serii Steamy Coffee Reads Collection wydanych przez Whitney G. W skład tej kolekcji wchodzą: Naughty boss, Dirty doctor oraz Cocky client. Na początku każdej z nich można znaleźć wytyczone założenia każdej z nich - wspólny mianownik, na którym autorka zbudowała każdą historię, także krytykowanie ich podobieństwa jest zbędne, gdyż podobieństwo jest celowe. Każda nowelka zawiera w sobie: gorącego samca alfę, silną bohaterkę oraz prostą fabułę, która ma przede wszystkim bawić. Nowelki mają umilić czas w trakcie przerwy w pracy, podczas delektowania się kawą, ciszą i spokojem - jak sama nazwa serii to podpowiada: steamy coffee reads

Naughty boss to zaledwie 80-stronicowa nowelka opowiadająca o Michaelu Leightonie - właścicielu i dyrektorze wydawnictwa sygnowanego jego nazwiskiem. Leighton Publishing to prężnie rozwijające się wydawnictwo wypuszczające na rynek bestsellery. Michael Leighton znany jest ze swej rozwiązłej natury. Mężczyzna nie ogranicza się do jednej, dwóch, czy nawet trzech kobiet, bowiem niemal na każdy dzień tygodnia ma zapisaną inną panienkę: Lisa jest we wtorki, Mariah środy, Hannah czwartki, w piątki Tiffany. Jako szef jest wymagający, uszczypliwy - oraz ma istnego bzika na punkcie punktualności. Przez swój charakter i sposób sprawowania władzy w firmie Michaelowi trudno jest znaleźć asystentkę, która spełni jego wygórowane oczekiwania. Po nieszczęsnej i nad wyraz profesjonalnej Penelope doradca Leightona znajduje Myę London. Dodatkowo mężczyzna sugeruje szefowi, aby zrezygnował na pewien czas ze swojego wyjątkowo aktywnego seksualnie trybu życia, gdyż źle rzutuje to na jego wizerunek, który bezpośrednio wiąże się z wizerunkiem wydawnictwa. Mya London wysyła niezwykle osobisty e-mail na temat swojego szefa, który zamiast do skrzynki jej przyjaciółki trafia do... Michaela Leightona. 

,,- Favorite parts?
- Probably when the asshole boss redeems himself and stops treating the heroine like shit..."

Fabuła jest bardzo zbliżona do tej w Thirty day boyfriend. Mamy despotycznego, seksownego szefa oraz jego asystentkę. Mya to miła dziewczyna, która z oddaniem wywiązuje się ze swoim obowiązków. Niestety, zachowanie Michaela jest przytłaczające. Kobieta jest niedoceniana, wykorzystywana i źle traktowana. Nie udało mi się polubić z Leightonem. Denerwował mnie, był opryskliwym chamem, na którego Mya nie powinna nawet spojrzeć. Niestety, do samego końca nie udało mu się zdobyć mojej sympatii. Nawet powody usprawiedliwiające jego zachowanie nie pomogły.  Podobało mi się osadzenie akcji w siedzibie wydawnictwa oraz moment w którym Mya postanawia dać w kość szefowi. Początkowo uważałam ją za cichą myszkę, która pozwala na złe traktowanie. Później zrobiła na mnie całkiem inne wrażenie. Naughty boss to wartka akcja, zabawne dialogi i ciekawi bohaterowie. Miejscami iskrzyło od emocji, a finał nie zawiódł. Zauważę również, iż Naughty boss bardziej klasyfikuje się do gatunku literatury erotycznej niż pospolitego romansu. 

Było zabawnie, lekko i przyjemnie. Naughty boss okazał się być całkiem dobrym umilaczem czasu podczas przerwy w pracy - jednak nie będę ukrywać, że Thirty day boyfriend jest dużo lepsze. 

Naughty boss ~ Dirty doctor ~ Cocky client

komentarze

  1. Nie przepadam za takimi powieściami, więc się nie skuszę, ale Twoja recenzja jest rzetelna, a zarazem subiektywna, to mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisana recenzja, ale książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi całkiem fajnie, lubię od czasu do czasu przeczytać coś krótszego (a już szczególnie po angielsku), jedynie ten opryskliwy charakter głównego bohatera trochę mnie martwi. Ale skoro było zabawnie, lekko i przyjemnie - to mi również powinno się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam to :D W sumie wiekszość jej ksiażek czytałam i baaardzo mi się podobała. Dirty Doctor też ci się powinien spodobac. Jednak Cocky Client już nie był taki ciekawy. W sumie to mnie znudził. No ale pewnie wiesz to sama, bo czytałaś moje recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze przyznać, że trochę trzymałam się zawsze z daleka od tego gatunku ale sporo osób ostatnio pisze o romanso-erotyko-obyczajówkach (?) i chyba skusze się na jakąś serią dla rozluźnienia, skoro polecasz tą konkretną to czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jednak podziękuję, bo mam już tyle książek na liście. Nie mogę wiecznie dodawać nowych, haha :D Świetna recenzja!
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czytałam 'Turbulencja' tej autorki i byłam bardzo zadowolona jak na erotyk. Myślę, że dam szansę tym tytułom tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię tego typu książki, ale ta jak dla mnie jest za krótka - (nowelka) i książki w oryginalnym języku nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Obie książki mam w planach, a już na pewno tą, którą stawiasz na pierwszym miejscu. Po udanej "Turbulencji" zaufałam autorce na tyle, że w ciemno sięgnę po jej kolejne powieści.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię książki tej pani, więc i w tym przypadku czuję się zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że w wolnym czasie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! 80 stron? Jeden wieczór. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba podziękuje w chwili obecnej, ale moze kiedyś wpadnie w moje ręce :-]

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak jak uwielbiam autorkę tak na tę nowelkę się nie skuszę. Po za tym nie przepadam ogólnie za nowelkami. Muszą mnie naprawdę zainteresować opisy bądź opinie. A skoro piszesz, że bohater to zwykły cham i że jednak nie była to najlepsza książka, to jednak podziękuję.

    OdpowiedzUsuń