Urocza historia o miłości, pogodzeniu się z przeszłością oraz rozpoczęciu nowego etapu w życiu, z psią gromadką na pierwszym planie i świętami w tle. Zapraszam na recenzję kolejnej książki autora Był sobie pies, która tego roku trafiła na ekrany kin.
Josh Michaels nie potrafi pogodzić się z rozstaniem ze swoją ukochaną Amandą. Mieszka w domu rodzinnym w górach zupełnie sam - rodzina mężczyzny rozpadła się, gdy ten był nastolatkiem. Jak widać, autor stawia przed czytelnikiem nieszczęśliwego mężczyznę, któremu los postanowił jeszcze raz dokopać. Pewnego dnia ktoś podrzuca mu ciężarną suczkę. Pies, to ostatnie o czym marzy Josh, jednakże pod wpływem impulsu postanawia się nim zaopiekować. Mężczyzna nie ma pojęcia, że ta gwałtowna decyzja zupełnie odmieni jego życie.
Jestem ogromną miłośniczką zwierząt, więc nic dziwnego, że ta powieść trafiła prosto w moje serce. Psiego Najlepszego. Był sobie pies na święta opowiada losy dwójki bohaterów - Josha oraz suczki Lucy. Autor skupia się na więzi pomiędzy psem a człowiekiem - więzi silnej, pełnej miłości, wzajemnego wsparcia. Posługuje się lekkim stylem, prowadząc narrację trzecioosobową, wnikającą w odczucia, emocje oraz myśli bohatera. Josh otacza troską Lucy oraz szczeniaki, niesamowicie się do nich przywiązuje - otwiera dawno zamkniętą szufladkę w swoim sercu. Dzięki decyzji podarowania domu Lucy na drodze mężczyzny staje Kerri pracująca w lokalnej lecznicy dla zwierząt. Śledzimy ich relacje, która raz rozgrzewa serca, a innym razem je łamie.
,,Nigdy wcześniej o tym nie myślał, ale teraz musiał przyznać: psy kochają człowieka. Nawet przez myśl by im nie przeszło szukanie "nowego związku".
Początkowo Josh jest pewnego rodzaju zagadką dla czytelnika. Nie do końca wiadomo co stało się pomiędzy nim a Amandą, czemu mieszka zupełnie sam. Bohater powoli otwiera swoją duszę i myśli, zostawiając swą przeszłość za sobą. Staje się lepszym człowiekiem, śmielej patrzy przed siebie. Jednakże autor skupia się również na czworonożnych bohaterach powieści. Każdemu pieskowi przyporządkowuje charakter, a ich imiona idealnie do nich pasują.
Umiarkowana akcja powieści bez nagłych zwrotów akcji. Fabuła przebiega spokojnie. Psiego najlepszego to książka o tym, że warto otworzyć serce i wpuścić do swojego świata czworonoga, który odwdzięczy się swą miłością z nawiązką. Prócz tego mamy wątek miłosny oraz zbliżające się wielkimi krokami Święta Bożego Narodzenia. Mnie ta powieść całkowicie urzekła, a Was?
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece!
Jestem bardzo ciekawa tej książki! Uwielbiam jeszcze bardziej wprowadzać się w klimat świąt dzięki lekturom o tej tematyce, dlatego z każdą recenzją jestem coraz bardziej pewna, że będzie to obowiązkowa książka na Boże Narodzenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/11/listy-do-utraconej.recenzja.html
Mam tak samo :) uwielbiam przed świętami czytać książki z nimi w tle :) to przeurocza historia!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWitaj :) Bardzo lubię twojego bloga! Dopiero zaczynam z recenzjami i byłoby mi miło,gdybyś odwiedziła mojego. https://ksiazkaherbata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZ chęcią będę Cię odwiedzać :) dziękuję za zaproszenie.
UsuńWiem, co ludzi w ksiązkach Camerona urzeka, ale ja do tego grona akurat się nie zaliczam :) "Był sobie pies" na ten moment mi wystarczy.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust :) ja pierwszej książki tego autora jeszcze nie czytałam :)
UsuńKsiążkę mam w planach. Czuję, że mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że tak będzie :)
UsuńBardzo chciałabym upolować tę książkę:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby Ci się udało :)
UsuńTeraz kiedy święta zbliżają się wielkimi krokami mam ochotę sięgnąć po pozycję w tej tematyce! Myślę, że Psiego Najlepszego to wspaniała historia, szczególnie dla miłośników zwierząt m.in takich jak ja ♥ Już nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :D Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zwierzęta <3 także historia z pupilami w roli głównej była dla mnie samą przyjemnością. A w dodatku ten klimat świąt <3
UsuńA ja wciąż nie zaczęłam, postawiłem na Kinga i Oświadczyny, a powyższą książkę poczytam w grudniu :)
OdpowiedzUsuń"Oświadczyny" też bardzo mnie kuszą :)
UsuńWszyscy tak ja chwalą ale ja raczej sobie odpuszczę. Autor zniechęcił mnie swoją poprzednią książką przez którą nie mogłam przebrnąć :/
OdpowiedzUsuńOjej... Muszę przeczytać "Był sobie pies", żeby sprawdzić, czy dla mnie też będzie to ciężka lektura.
UsuńAktualnie czekam aż ta książka zagości w moim domu! Jestem ciekawa co czeka pieski i Josha <3
OdpowiedzUsuńCzekam na twoją recenzję!! <3
UsuńKsiążka wydaję się naprawdę ciekawa i chętnie ją przeczytam w grudniu pod kocykiem i moją psinką na kolanach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tiggerss
https://tiggerssreads.blogspot.com/
Brzmi cudownie! Życzę miłej lektury <3
UsuńAhhh uwielbiam ten nastrój zbliżających się świąt, brakuje tylko kolęd w tle. :D Jeśli chodzi o książkę to jeszcze rozważę jej przeczytanie. ;)
OdpowiedzUsuńZmiana wyglądu, czy coś pomyliłam? Super jest!
Buziaki! :*
Haha, albo kultowego "Last Christmas" <3 zmieniłam już jakiś czas temu, ale tak zdecydowanie jest lepiej ;)
Usuń;**
Piękna powieść, cudowna wręcz :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mam ochoty na tę książkę :/
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńSłyszałam mnóstwo pozytywnych opinii na temat tej książki :) Wydaje się taka pocieszna i pozytywna, zupełnie jak piesek na fotografii. Nie wiem, czy spróbuję, bo to niekoniecznie moje klimaty, ale może...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Ta książka potrafi totalnie rozgrzać serce <3 polecam!
UsuńRównież pozdrawiam :)
Książki brzmi na bardzo ciepłą i optymistyczną. Idealna na święta ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie klimatyczna :)
UsuńJa najpierw chcę przeczytać ,,Był sobie pies", ale po tę powieść na pewno również sięgnę, bo wydaje się niezwykle urocza. ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam,
Izzy z Heavy Books
Czekam na twoją opinię :) uroku tej książce nie brakuje.
UsuńNie przepadam na świątecznymi książkami, ale tę po prostu muszę poznać :)
OdpowiedzUsuńA ja wprost uwielbiam świąteczne książki <3
UsuńNie jest to raczej książka, którą wpiszę od razu na listę do przeczytania, ale z drugiej strony jeśli kiedyś będę miała okazję, to całkiem możliwe, że przeczytam. Wyobrażam sobie, że to taka ciepła powieść, która może wywołać uśmiech :) I uwielbiam piechy!
OdpowiedzUsuńOj uśmiech potrafi wywołać i to nie raz :) bardzo pozytywna lektura!
UsuńUrzekła i jestem zakochana w niej. Gdyby tylko wyciąć głównego bohatera, albo zrobić go bardziej ogarniętym człowiekiem to byłoby rewelacyjnie:D
OdpowiedzUsuńAle Lucy i szczeniory mnie kupiły.
pozdrawiam:)
Dla mnie Josh był w porządku, aczkolwiek miejscami faktycznie mógłby się bardziej ogarnąć :D ale psy rządzą!
Usuńniesamowicie urzekła mnie ta historia. Jest idealna na święta!
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z tym zgadzam! :)
UsuńBrak nagłych zwrotów akcji to zdecydowanie coś, co mnie od książki odrzuca niż przyciąga :D
OdpowiedzUsuńW tym przypadku nie zaliczyłabym tego do minusów :) spokojna fabuła pasuje do tej historii.
UsuńNa ten tytuł też zwróciłam uwagę :) już wpisałam go Mikołajowi na listę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce już bardzo dużo. Twoja recenzja również zaciekawiła mnie na tyle, że chyba w końcu przeczytam coś tego autora ;)
OdpowiedzUsuńMam ją na półce - czeka tylko na swoją kolej!
OdpowiedzUsuńSlyszalam o tej ksiazce jakis czas temu, ale jej nie czytalam. Moze po nia siegne, bo mnie zaciekawilas :) tak samo tytul jest intrygujacy :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już książkę "Był sobie pies"- więc po tą też sięgnę. W szczególności że też jestem miłośniczką zwierząt :)
OdpowiedzUsuńswiatrico.blogspot.com
Czytałam tę książkę w zeszłym roku i całkiem mi się podobała, chociaż spodziewałam się po niej czegoś więcej ;))
OdpowiedzUsuń