Za debiutancką serię Michelle Hodkin sięgnęłam pod wpływem impulsu
i wcale tego nie żałuję. Mara Dyer okazała się być niezwykle zaskakująca i choć
czasem nieco mnie nużyła, to i tak brnęłam dalej pewna, że zaraz coś się wydarzy.
Właściwie każdy rozdział przynosił coś nowego - coś, co na końcu trylogii
okazało się być częścią skomplikowanej układanki. Seria Mara Dyer na pewno
jest inna niż większość książek, które czytałam. Pełna zwrotów akcji -
zwłaszcza finałowa część Zemsta; pięknych dialogów i trafnych sentencji, które
można wykorzystać w życiu codziennym. Niby literatura młodzieżowa napisana
prostym językiem, a jednak ma w sobie coś więcej. Tak jak wcześniej
wspominałam, miejscami się nudziłam. Na początku trzeciej części wyjątkowo. Na
pewno spotkaliście się z książką bądź serią, która w momencie czytania wydawała
się nudna, miejscami dołująca, a odgłos przewracania stron rozlegał się
znacznie rzadziej, jednak gdy (w końcu) egzemplarz wylądował na półce,
zdawaliście sobie sprawę, że to była naprawdę dobra historia. Mara Dyer mniej
więcej taka jest. Mniej więcej - bo w trakcie czytania odbiera się bardziej
pozytywne odczucia. Chyba po raz pierwszy miałam okazję spotkać się z historią
opowiedzianą z perspektywy bohatera negatywnego, bo w gruncie rzeczy Mara jest
zła. Choć bardzo chciałaby być inna, to nie może.
Na początku warto odpowiedzieć sobie na pytanie - kim jest tytułowa Mara Dyer? To zwyczajna siedemnastolatka, której przydarza się tragedia. Jej przyjaciółka, chłopak i koleżanka giną pod gruzami starego szpitala psychiatrycznego. Mara jako jedyna wychodzi z tego żywa. Dziewczyna nie może poradzić sobie ze śmiercią przyjaciół. Wkrótce halucynacje i koszmary senne stają się jej nową rzeczywistością, a mroczne przebłyski pamięci doprowadzają nastolatkę do szaleństwa. Marze coraz trudniej oddzielić fantazję od rzeczywistości, gubi się we własnych myślach. Zdesperowani rodzice szukając rozwiązania decydują się na przeprowadzkę i pomoc specjalistów. I tak Mara ląduje w Miami ze stwierdzonym zespołem stresu pourazowego, PTSD. Jednak to wcale nie tłumaczy tego, co dzieje się z nastolatką...
„Czasami największą tajemnicę najłatwiej jest wyznać obcej osobie.”
Już od pierwszych stron Tajemnicy, czyli tomu rozpoczynającego serię o Marze Dyer wpadamy w sidła niezwykłego klimatu. Mocno psychodelicznego, enigmatycznego i mrocznego. Co właściwie dzieje się z Marą? Kim ona tak naprawdę jest? A może czym? W dość szybkim czasie rejestrujemy, że nie tylko główna bohaterka ma problem z rozróżnieniem fantazji od rzeczywistości, ale my, czytelnicy również. Sukcesywnie zostajemy wplątani w grę tak samo jak Mara. Powieść Michelle Hodkin to niewątpliwie powiew świeżości w literaturze młodzieżowej. Już w prologu mamy do czynienia z ciekawym zabiegiem. Mara Dyer zwraca się do każdego z nas z osobna wywołując gęsią skórkę - powierza nam tajemnicę, czyli swoją historię, którą będziemy odkrywać w trzech tomach serii.
W skomplikowanej historii pojawia się wątek miłosny. Osobiście nie jestem z niego zadowolona. Wiem, że większość osób zachwyca się miłością Mary, lecz mnie ona wcale nie urzekła. Być może jest to kwestia tego, iż potrzebuję więcej czasu na to, by dostrzec i docenić relacje, które autorka stara się przedstawić, a być może w prezencji Noah poszło coś nie tak. Zawsze irytuje mnie, gdy wybranek głównej bohaterki jest idealizowany do tego stopnia, że aż staje się niezjadliwy. Przez dwie części serii Noah wkurzał mnie niesamowicie. Zwłaszcza w Przemianie. Ósmy cud świata. Najukochańszy chłopak pod słońcem. Spośród wszystkich przepięknych dziewcząt na wschodnim wybrzeżu wybrał akurat ją, szarą, kościstą myszkę... która w dodatku pojawiała się w jego snach. To na jego wzorzec powstała rzeźba Dawida. A gdy w końcu na tym przepięknym chłopcu pojawia się skaza, to i tak w gruncie rzeczy okazuje się być nieprawdą. W skrócie: weźciemigosprzedoczubozabiję. Szczerze mówiąc, dopiero na końcu zaczynam go lubić. Wiem, że gdybym to ja miała opisać swojego chłopaka, to też byłby pełen ochów i achów, no ale... Ogólnie rzecz biorąc, rzadko zdarza mi się shipować jakiejś parze. Może Katniss i Peeta z Igrzysk Śmierci, lub Wanda i Ian z Intruza Stephenie Meyer, ale nie Mara i Noah. Nie wiem dlaczego, jakoś nie mogę ich ze sobą... No wiecie. Jednak z drugiej strony podziwiam tą zażyłość i bolesną chęć bycia razem pomimo niesprzyjającego losu. Podoba mi się to, że Noah akceptuje Marę w każdej postaci - nawet tej, która może doprowadzić go do zguby.
„Jest powiedziane,że każdy bohater musi mieć swego łotra, każdy anioł - diabła i każdy bóg - potwora. A jednak, choć wiem, jacy jesteśmy, nie wierzę w to. Widziałem łotrów dokonujących heroicznych czynów i tych, których zwano bohaterami, gdy zachowywali się jak łotry.”
Seria Mara Dyer zawitała na polskim rynku dzięki wydawnictwu YA! w 2014 roku w przepięknych, ale to naprawdę PRZEPIĘKNYCH okładkach:
Seria zdobywa u mnie 8/10 punktów.
Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie spowodowanej po trochu lenistwem, po trochu brakiem czasu. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Pozdrawiam!
Wysoka ocena, ale nie jesteśmy do końca przekonane co do tej serii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
+ obserwujemy! :)
A ja Wam ją polecę :D
Usuńdziękuję i również obserwuję :D
Na tę książkę od dawna się czaje, przeczytałam 50 str i ją odłożyłam tylko nie wiem dlaczego. Bardzo mnie zaciekawiła ale jak to zwykle znalazło się coś ważniejszego. Po twojej recenzji obiecuje że do końca stycznia przeczytam pierwszą część. Muszę nadążać za trendami hehe. pozdrawiam http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
OdpowiedzUsuńNa tę książkę od dawna się czaje, przeczytałam 50 str i ją odłożyłam tylko nie wiem dlaczego. Bardzo mnie zaciekawiła ale jak to zwykle znalazło się coś ważniejszego. Po twojej recenzji obiecuje że do końca stycznia przeczytam pierwszą część. Muszę nadążać za trendami hehe. pozdrawiam http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
OdpowiedzUsuńZ początku książka wydaje się być średnia, ale później wciąga prawie że na maksa :D trzymam za słowo! :D
UsuńTrzeba przyznać ta seria potrafi wciągnąć :)
OdpowiedzUsuńKoniec wymówek. Kupuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Księgarz Cmentarny
Od jakiegoś czasu słyszę o tej serii i to same pozytywne rzeczy. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak w końcu się za nią zabrać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Mam dwa pierwsze tomy, muszę koniecznie zaopatrzyć się w ostatni, jestem pewna, że cała historia przypadnie mi bardzo mocno do gustu :) Ps. Dlatego bardzo cieszy mnie też Twoja pozytywna opinia, tym bardziej, że finałowy tom zbierał dość niskie oceny ;)
OdpowiedzUsuńO ostatnim tomie też słyszałam kiepskie i bardzo kiepskie opinie. Podczas czytania Zemsty początkowo naprawdę się nudziłam a w mojej głowie szalało wielkie WTF?, ale później fabuła naprawdę się rozkręca. Zakończenie wyobrażałam sobie nieco inaczej, no ale trudno :)
UsuńSeria wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę:)
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Seria wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę:)
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Ta seria chodzi za mną już od jakiegoś czasu. Zazwyczaj omijam tego typu książki, jednak do tej mnie jakoś ciągnie. Teraz, po Twojej recenzji, jestem pewien, że kiedyś przeczytam trylogię Mara Dyer. Coś czuję, że mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńTrafiłem na Twojego bloga po raz pierwszy, jednak jestem pewien, że jeszcze nie raz tu powrócę :D
Pozdrawiam :)
http://mybooktown.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za odwiedzinki cieszę się, że Ci się u mnie spodobało :)) po serię warto sięgnąć :)
UsuńJak na razie czytałam pierwszy tom tej serii i byłam zachwycona, dlatego mam w planach sięgnąć po kolejne tomy.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale jeszcze po nią nie sięgnęłam. Okładki są rzeczywiście przepiękne i jestem ciekawa jak spodoba mi się treść :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja kuuuusi :D
OdpowiedzUsuńChyba mnie do niej przekonałaś! Sięgnę chętnie po nią :)
OdpowiedzUsuńOd dawna zamierzam przeczytać te książki.
OdpowiedzUsuńZapowiadają się genialnie! ;)
skrytaksiazka.blogspot.com
Mara narobiła rabanu jakiś czas temu na rynku książkowym:) Kupiłam pierwszy tom:)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie części i niestety mnie rozczarowały. Odwlekam ostatni tom.
OdpowiedzUsuńOczywiście wszystko jest kwestią gustu i żadnej opinii nie powinno się umniejszać :) radze jednak przeczytać ostatni tom, bo serię powinno oceniać się całościowo :D wtedy będziesz miała pełny obraz historii, jaką autorka nam przekazała :)
UsuńWszędzie ta seria, a ja nie mogę się zdecydować żeby ją zacząć ^^
OdpowiedzUsuń"to typowa siedemnastolatka".
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale to u mnie oznacza koniec dla książki. Albo inaczej: jeśli nie dostane jej w ręce przypadkiem, nie przeczytam. Śmierć przyjaciół, problemy, miłostki w takim wydaniu za często wypadają słabo.
http://drewniany-most.blogspot.com/
Początkowo to typowa nastolatka, której życie odmienia się o 180 stopni. Później już nie spotkamy się z "normalnymi" problemami :P
UsuńNie czytałam tej serii, jednak wydaje się bardzo ciekawa i intrygująca :) Bardzo fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Kiedyś rozpoczęłam czytanie tomu pierwszego, ale zablokował mnie, nie wciągnął i odepchnął od czytania. W końcu zwróciłam do z powrotem koleżance, ale na pewno sięgnę po niego za jakiś czas ^^
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Czytałam już o tej serii. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona! :) Książkę mam w planach, ale ciągle mi z nią nie po drodze :) Najbardziej intryguje mnie główna bohaterka, ponieważ wydaje się taka inna :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie spotkałam się z bohaterką w jej stylu :) mam nadzieję, że wkrótce sięgniesz po Marę Dyer :))
UsuńKurczę, strasznie miło jest cię znów widzieć! :) Zaglądałam do ciebie od czasu do czasu, żeby zobaczyć czy coś się dzieje, ale byłam przekonana, że zrezygnowałaś. Cieszę się, że jednak nie. :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie - Marę znam, właściwie to przede mną tylko finałowy tom, którego wciąż nie nabyłam bo jakoś mi z nim nie po drodze. Ale jestem pełna nadziei, zwłaszcza że dwójka szalenie mi się podobała - dużo bardziej niż jedynka.
Ten klimat, o którym wspomniałaś - genialny. Taki zupełnie inny niż w pozostałych książkach tego typu. :)
Plus dodatkowo - ja shippuję Noaha i Marę. :) Nie byłam do niego w jedynce przekonana, ale w dwójce musiałam się poddać. :D Przykro mi jednak, że na tobie nie zrobił wrażenia. :D
Pozdrawiam,
Sherry
Jakie miłe słowa :D bardzo mi miło, że zaglądałaś tutaj, kiedy mnie nie było :) coś mnie natchnęło do powrotu i czuję, że to była dobra decyzja :)
UsuńDruga część również bardziej mi się podobała. To chyba moja ulubiona część serii :D
Przypomniałaś mi, że wypadałoby skończyć wreszcie tę serię, bo przecież pierwszy tom mnie po prostu urzekł!
OdpowiedzUsuńPowrót po przerwie jest trudny, ale za to jaki fascynujący :)
Oj jest trudny, ale jestem pewna że szybko odnajdziesz się w fabule :)) Czekam na twoją opinię!
UsuńBardzo fajna seria, którą wspominam niezwykle pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
O nie! :( Następne książki, które muszę nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i pamiętam, że pierwszy tom absolutnie mnie zachwycił. ♥ Było to połączenie tego, co uwielbiam: paranormal, young adult, młodzieżówka. Ale gdy zabrałam się za tom drugi... Nieco mnie przynudził, a akurat miałam taki czas w życiu, że źle szło mi czytania i oddałam książkę z powrotem do biblioteki.
OdpowiedzUsuńMimo to planuję sięgnąć po całość w najbliższej przyszłości. Ostatnio często sięgam po książki, które już kiedyś przewinęły się przez moje ręce. ;)
Pozdrawiam, Koneko
recenzje-koneko.blogspot.com