Kontynuacja niezwykle udanej wariacji kultowego dzieła Lewisa Carrolla - Alicji w Krainie Czarów. Alyssa i czary połowicznie zdobyła moje serce w 2018 roku. Uniwersum pełne mrocznego absurdu przerastającego wszelkie prawa logiki, zrobiło na mnie niemałe wrażenie, a kolejnej części przygód Alyssy Gardner - potomkini Alicji, wprost nie mogłam się doczekać. A.G. Howard już w pierwszy tomie udowodniła, że czytelnik może spodziewać się właściwie wszystkiego, jednak i tak nie byłam przygotowana nawet w połowie na to, co amerykańska autorka sprezentowała nam w tej części.
Pod pseudonimem A.G. Howard kryje się Anita Grace Howard - amerykańska bestsellerowa autorka. Kobieta mieszka w Teksasie wraz z mężem i dwójką dzieci w wieku nastoletnim (za swoje dzieci uważa również dwie świnki morskie i labradora retrievera). Anita dzieli swoje życie pomiędzy rodzinę i pisanie. Kiedy nie pisze i nie spędza czasu z najbliższymi, jeździ na rolkach, rowerze, nartach, lub zajmuje się ogródkiem. Pierwsza część serii Alyssa z Innej Krainy na zagranicznym rynku pojawiła się w 2013 roku - po Splintered następują: Unhinged (Alyssa i obłęd), Ensnared.
Życie Alyssy Gardner obfitowało ostatnio w dramatyczne wydarzenia. Na szczęście teraz przed nią już tylko ukończenie szkoły, bal – i będzie mogła rozpocząć studia, o których zawsze marzyła. Jej życie byłoby jednak o wiele prostsze bez jej matki, która jest stanowczo zbyt nadopiekuńcza. I bez Morpheusa, który pewnego dnia postanawia złożyć jej w szkole niespodziewaną wizytę. Używa całego swego wdzięku w nadziei, że namówi Alyssę do powrotu do Krainy Czarów, by wykonała kolejne niebezpieczne zadanie... Kraina Czarów nie daje o sobie zapomnieć. Morpheus zaś ostrzega Alyssę, że Czerwona Królowa depcze jej po piętach. Jeśli zostanie w ludzkim świecie, może narazić na niebezpieczeństwo wszystkich, których kocha. Lecz ponowna wyprawa w głąb króliczej nory oznacza śmiertelną bitwę… *
Od czasu, gdy czytałam pierwszą część minęło troszkę czasu, a seria Alyssa z Innej Krainy jest jedną z tych naprawdę nieźle pokręconych, tak więc potrzebowałam chwilki na to, by odnaleźć się w fabule i przypomnieć sobie, na czym skończył się pierwszy tom, czyli Alyssa i czary. Nie zajęło mi to długo czasu, a ponowne obdarzenie głównej bohaterki sympatią również nie sprawiło mi problemu. Howard w ekspresowym tempie przypomniała mi, za co polubiłam Alyssę w pierwszej części. Przede wszystkim jest to energia, która wręcz tryska z tej głównej bohaterki. Alyssa to rezolutna i całkiem nieszablonowa osóbka, która swoją słodką twarz lubi zakryć sporą warstwą mrocznego makijażu, a na niewielkich rozmiarów ciało zarzucić gotyckie ubrania. Jest zadziorna, pewna siebie, a przy tym sympatyczna i odważna. W dodatku tylko w połowie jest człowiekiem, co dodaje jej oryginalności. Nie jest również żadnym wampirem, czarodziejem, czy też wilkołakiem - lecz netherlingiem. Fakt ten przysparza naszej głównej bohaterce niemałego problemu, gdyż Alyssa nie potrafi jednoznacznie zdefiniować własnej siebie. Nastolatka należy jednocześnie do dwóch różnych światów - naszego oraz Krainy Czarów. Zarówno jedno, jak i drugie miejsce upomina się o nią, i choć Alyssa jest głównym elementem całej tej historii, to do powiedzenia ma najmniej.
,,Kwiatuszku uwięziony między światami, królową jesteś ze złymi zamiarami. Ukrywaj prawdę, bądź okrutny i cierpki, a i tak jeszcze mocniej władasz moim sercem."
Alyssa ponownie została wręcz siłą wciągnięta do Krainy Czarów - miejsca, od którego zamierzała trzymać się z daleka. Wraz z główną bohaterką przepadłam również i ja. Przez historię Alyssy kilka raz prawie spóźniłam się do pracy. Kraina Czarów wykreowana przez A.G. Howard wciągnęła mnie bez reszty, pozbawiając poczucia czasu, czy rzeczywistości. Amerykańska autorka doskonale wie, jak przenieść czytelnika do innego świata. W kontynuacji nie mogło zabraknąć Morpheusa - postaci, która w drugiej części zdecydowanie wkradła się w moje łaski; oraz Jeba - w jego przypadku efekt był zupełnie odwrotny. Bardzo dobrym posunięciem ze strony autorki było również przedstawienie czytelnikowi historii rodziców Alyssy. Akcja powieści przyśpiesza z każdym kolejnym rozdziałem. Magia Krainy Czarów przenika do świata ludzi, zmieniając zupełnie jego oblicze. Tak samo jak w przypadku poprzedniego tomu, absurd goni absurd, a granica pomiędzy snem a jawą powoli zanika. Drogi czytelniku, podczas lektury tej książki pozostań czujny, bo bardzo łatwo zgubić się w umyśle twórcy.
Alyssa z Innej Krainy to świetna i niebanalna interpretacja klasycznego utworu - bardziej mroczna i naprawdę mocno pokręcona. Pełna oryginalnych i ekscentrycznych bohaterów, oraz napędzana nieokiełznaną fantazją autorki. Ponura okładka przedstawiająca Morpheusa, idealnie oddaje klimat powieści, w której nie trudno przepaść. Zakończenie drugiego tomu - w moim mniemaniu, znacznie lepsze od tego, które mieliśmy okazję przeczytać w pierwszym tomie, jak najbardziej zachęca do sięgnięcia po trzeci tom, na który już czekam.
* opis wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros!
Chyba jednak wolę klasyczną wersję "Alicji w krainie czarów" 😊
OdpowiedzUsuńKlasykę trudno zastąpić czy podrobić, ale ja lubię zanurzać się w jej współczesne interpretacje. :)
UsuńSłyszałam o tej serii, ale do tej pory się na nią nie skusiłam i raczej w przyszłości nie zamierzam ;). Nie lubię "Alicji w krainie czarów", ani książek z szeroko pojętej literatury fantastycznej, stąd to nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńJeju no, co recenzję mam coraz większą ochotę na tą serie, a jeszcze po pierwszy tom nie sięgnęłam! Kiedy ja na to wszystko czas znajdę?!
OdpowiedzUsuńWstyd mi bo mam tę serię już jakiś czas na półce. Jednak w końcu się zmotywuje i przeczytam.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka ^^
OdpowiedzUsuńA Morpheus przypomina Kapelusznika, nawiązanie jest celowe?
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą czytałam recenzję części pierwszej i jestem zainteresowałam całą serią :)
zapowiada sie ciekawie, Mroczna Alicja ;-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten retelling jest świenty. Oryginał od zawsze był dla mnie przerażający i dziwaczny jak i cała Kraina Czarów, a Howard idealnie oddała ten klimat. Czekam na 3 tom.
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej córki, tytuł powinien ją zainteresować, chętnie podeślę jej pod rozwagę tę propozycję czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńto duże wyzwanie pisać w cudzym stylu
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam fantasy, nie wiem czy się kiedyś skuszę na ten gatunek książki :)
OdpowiedzUsuńTa okładka niestety bardzo zniechęca mnie do sięgnięcia po tę serie. Jest ona według mnie okopana i wydawnictwo mogło się trochę bardziej postarać... Ale co do samej fabuły, to jestem jej ciekawa, gdyż naprawdę dużo osób poleca te książki.
OdpowiedzUsuńTo oryginalna okładka :)
UsuńOkładka tej książki jest obłędna. Na pewno przeczytam tę książkę jak tylko wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa odsłona klasyki.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest to interesująca propozycja czytelnicza :-)
OdpowiedzUsuńWstyd mi ale jeszcze nie czytałam pierwszego tomu, który na półce stoi od premiery. Chyba czas nadrobić zaległości, bo chce się przekonać dlaczego ta seria zbiera takie dobre opinie.
OdpowiedzUsuńAlicja w Krainie Czarów wydawała mi się pokręcona, ale przygody Alyssy, z tego co piszesz, mogą być dużo bardziej ciekawe :) Jak książka wpadnie mi w ręcę na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fantasy, dlatego Alicja w krainie czarów nigdy nie była moja ulubiona bajka. Po tą serię raczej też nie sięgne.
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą muszę wreszcie przeczytać, bo leży i grzecznie na mnie czeka. Przyznam, że bardzo mnie do niej ciągnie.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak jestem tradycjonalistką, wolę oryginalną historię o Alicji w krainie czarów;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jak już przeczytam "Alicję..." to może i skuszę się na to.
OdpowiedzUsuńO jerzu, a ja jeszcze nie ruszyłam pierwszego tomu... Muszę koniecznie nadrobić, bo aż w oczy mnie kłują te pozytywne recenzje :)
OdpowiedzUsuńJak patrzę na okładkę to mam zaraz przez oczami Kapelusznika z Alicji z krainy czarów ;) Książka wydaje się ciekawa i mam nadzieje że ją nadrobię :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ja co rusz napotykam na swojej drodze książkowe gnioty, kiedy coś tak wspaniałego mogłoby mnie uwolnić od tej rzuconej na mnie klątwy. Przeczytałam już wiele dobrego na temat tej serii i mam ochotę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam recenzji, bo ciągle mam w planach przeczytać obie te książki i nie chcę za dużo widzieć 😁 wiem tylko że wszyscy ogromnie je chwalą. Mam zamiar niedługo sama się przekonać. 😊Kinga
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, pomysł na kontynuację tej klasycznej opowieści jest intrygujący, chętnie się z nim zapoznam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co związane z Alicją w Krainie Czarów :D Chętnie przeczytam więc wariacje na jej temat.. :D
OdpowiedzUsuńChyba nie koniecznie moje klimaty... Ale na pewno polecę przyjaciółce - dla niej to idealna opcja :)
OdpowiedzUsuńOkładki tej serii totalnie mnie nie zachęca aczkolwiek słyszałam o nie wiele pozytywnych opinii i mam na nią ogromną ochotę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Wiesz, piękne okładki nie zawsze są oznaką tego, że w środku znajdziesz cudowną historię. Także czasami warto nie zwracać uwagi na szatę graficzną i bardziej się skupić na opisie i opiniach.
UsuńZ jednej strony może i bym przeczytała, ale boję się, że to będzie strata czasu a książka mi się nie spodoba. Chociaż ogólnie lubię różne adaptacje i interpretacje Alicji w Krainie Czarów.
OdpowiedzUsuńHm... Nie lubię takich książek, które opierają się na klasycznych historiach. Wolę, jak autor tworzy coś własnego, totalnie oryginalnego.
OdpowiedzUsuń