Piękna, refleksyjna powieść zapraszająca czytelnika w podróż po biednych zakątkach Brazylii, hałaśliwych dzielnicach Rio de Janeiro żyjących muzyką - aż po Hollywood, będące symbolem kultury amerykańskiej. Brazylijska pisarka, Frances de Pontes Peebles maluje w umyśle odbiorcy wyraziste obrazy, które pozostaną nie tylko w pamięci, ale i sercu. Drodzy czytelnicy, zapraszam Was na recenzję powieści Powietrze, którym oddychasz.
Frances de Pontes Peebles to pisarka brazylijska, urodziła się w Recife, stolicy stanu Pernambuco. Ukończyła uniwersytet stanowy w Austin w Teksasie oraz warsztaty pisarskie Iowa Writers'Workshop. Otrzymała stypendium brazylijskiego Instituto Sacatar oraz nagrodę Michener - Copernicus Society of America. Jest także autorką opowiadań. Mieszka w Chicago. *
Dziewięcioletnia Dores pracuje na farmie trzciny cukrowej w sercu Brazylii. Osierocona, uboga i poniżana, pewnego dnia poznaje Graçę, córkę właścicieli majątku, w którym dorasta. Nowa znajomość całkiem odmienia jej życie i pozwala doświadczyć rzeczy, o których nigdy nawet nie marzyła. Urodzone w całkiem różnych środowiskach Dores i Graça szybko nawiązują relację, w której z początku niewinne dziecięce psoty przechodzą w głęboką zażyłość podsycaną miłością, sławą i uwielbieniem dla muzyki. **
Powietrze, którym oddychasz to wielowarstwowa historia dwóch kobiet. Maria das Dores to córka kobiety okrytej hańbą - od dziecka skazana na wstyd, biedę, ciężką pracę i społeczne potępienie. Jej przeciwieństwem jest druga główna bohaterka Maria das Graça - córka bogatego państwa Pimentel, którzy przejmują po swojej rodzinie plantację trzciny cukrowej Riacho Doce położoną w północno-wschodniej części Brazylii. To właśnie tam bohaterki poznają się jako dzieci - obie charakterne i na swój sposób krnąbrne; obie stworzone do czegoś więcej, niż służenie, życie w cieniu drugiego człowieka i przymusowe małżeństwo. Ich losy nierozerwalnie splatają się ze sobą. Już od pierwszej strony uderzył we mnie niekonwencjonalny styl autorki - piękne pióro, które wręcz zmusza do refleksji i nie pozwala gnać przez fabułę na oślep. Powietrze, którym oddychasz to jedna z tych książek, którymi czytelnik delektuje się strona po stronie; nad tą historią trzeba się nachylić i wsłuchać w jej rytmy - jest to swego rodzaju liryczna podróż, poruszająca wszystkimi strunami w ciele czytelnika. Autorka z ogromną wrażliwością i szczegółowością kreśli losy dwóch zupełnie różnych od siebie kobiet, których porwała ta sama pasja - dzika, nieprzewidywalna muzyka samba de roda. Początkowo musiałam zasmakować specyficznego stylu narracji i przyzwyczaić się do wolnego tempa wydarzeń, lecz gdy tylko poczułam rytm narzucony przez Frances de Pontes Peebles, wręcz nie mogłam się oderwać od tej zmysłowej historii.
Frances de Pontes Peebles przenosi czytelnika do Brazylii lat 30. XX wieku, gdzie narodziła się jedyna w swoim rodzaju muzyka - później wraz z Dores i Gracą podróżujemy do Hollywood, gdzie kariera pań rozkwita i choć razem prowadzi je w zupełnie inne miejsca. Autorka w niezwykle autentyczny i zmysłowy sposób odtworzyła kulturę, historię i moc, jaką niesie ze sobą muzyka. Czytając, miałam przed oczami obraz bohaterek, jak i wydarzenia ich życia, co świadczy o plastycznym piórze brazylijskiej pisarki. Dawno nie zetknęłam się z tak tragiczną, pochłaniającą i emocjonalną historią. Każda strona to piękne słowa, frazy i cudne sentencje, nad którymi wielokrotnie zastygałam.
Zubożała plantacja, na której w pewien sposób wciąż funkcjonuje niewolnictwo; dzika dzielnica Rio de Janeiro - Lapa wręcz tętniąca muzyką; Hollywood w swoich złotych latach. Cóż za niesamowita i jedyna w swoim rodzaju podróż kreślona bajkowym piórem Frances de Pontes Peebles, która silnie działa na wyobraźnię czytelnika. Warto również zwrócić uwagę na relację między głównymi bohaterkami - równie dziką i nieprzewidywalną, co muzyka, którą tworzą. Uczucia, które łączą obie panie trudno ubrać w słowa - nie jest to nic jednoznacznego i jednocześnie nieskazitelnego. Relacja ta przypomina różę - z daleka piękna, z bliska jednak łatwo się zranić. Nie brak tu zazdrości, namiętności, złośliwości, a także wsparcia. Choć narratorką powieści jest Dores, to fabuła w dużej mierze skupia się na Graçy. Zdecydowanie bardziej polubiłam tą pierwszą, lecz drugiej nie można odmówić oryginalnego charakteru i magnetycznej osobowości, którą można odczuć nawet z kart historii. Graça, jako artystka znana pod pseudonimem Sofia Salvator, to podręcznikowa osobowość sceniczna, która przyciąga wzrok ludzi samą swoją osobą - pełna wdzięku, seksapilu, kusząca głosem i ciałem. Za jej sukcesem stoi Dores, jako artystka początkowo znana z kolei pod pseudonimem Lorena Lapa - jednakże Dor odnajduje swój talent nie na scenie, lecz za nią, jako autorka piosenka.
* materiały wydawcy
** materiały wydawcy
Powietrze, którym oddychasz to wielowarstwowa historia dwóch kobiet. Maria das Dores to córka kobiety okrytej hańbą - od dziecka skazana na wstyd, biedę, ciężką pracę i społeczne potępienie. Jej przeciwieństwem jest druga główna bohaterka Maria das Graça - córka bogatego państwa Pimentel, którzy przejmują po swojej rodzinie plantację trzciny cukrowej Riacho Doce położoną w północno-wschodniej części Brazylii. To właśnie tam bohaterki poznają się jako dzieci - obie charakterne i na swój sposób krnąbrne; obie stworzone do czegoś więcej, niż służenie, życie w cieniu drugiego człowieka i przymusowe małżeństwo. Ich losy nierozerwalnie splatają się ze sobą. Już od pierwszej strony uderzył we mnie niekonwencjonalny styl autorki - piękne pióro, które wręcz zmusza do refleksji i nie pozwala gnać przez fabułę na oślep. Powietrze, którym oddychasz to jedna z tych książek, którymi czytelnik delektuje się strona po stronie; nad tą historią trzeba się nachylić i wsłuchać w jej rytmy - jest to swego rodzaju liryczna podróż, poruszająca wszystkimi strunami w ciele czytelnika. Autorka z ogromną wrażliwością i szczegółowością kreśli losy dwóch zupełnie różnych od siebie kobiet, których porwała ta sama pasja - dzika, nieprzewidywalna muzyka samba de roda. Początkowo musiałam zasmakować specyficznego stylu narracji i przyzwyczaić się do wolnego tempa wydarzeń, lecz gdy tylko poczułam rytm narzucony przez Frances de Pontes Peebles, wręcz nie mogłam się oderwać od tej zmysłowej historii.
,,Czym jest prawda? Ktoś może prawdziwie wierzyć, że widział to a to wtedy a wtedy. Ale inna osoba może postrzegać tę samą rzecz zupełnie inaczej''.
Frances de Pontes Peebles przenosi czytelnika do Brazylii lat 30. XX wieku, gdzie narodziła się jedyna w swoim rodzaju muzyka - później wraz z Dores i Gracą podróżujemy do Hollywood, gdzie kariera pań rozkwita i choć razem prowadzi je w zupełnie inne miejsca. Autorka w niezwykle autentyczny i zmysłowy sposób odtworzyła kulturę, historię i moc, jaką niesie ze sobą muzyka. Czytając, miałam przed oczami obraz bohaterek, jak i wydarzenia ich życia, co świadczy o plastycznym piórze brazylijskiej pisarki. Dawno nie zetknęłam się z tak tragiczną, pochłaniającą i emocjonalną historią. Każda strona to piękne słowa, frazy i cudne sentencje, nad którymi wielokrotnie zastygałam.
Zubożała plantacja, na której w pewien sposób wciąż funkcjonuje niewolnictwo; dzika dzielnica Rio de Janeiro - Lapa wręcz tętniąca muzyką; Hollywood w swoich złotych latach. Cóż za niesamowita i jedyna w swoim rodzaju podróż kreślona bajkowym piórem Frances de Pontes Peebles, która silnie działa na wyobraźnię czytelnika. Warto również zwrócić uwagę na relację między głównymi bohaterkami - równie dziką i nieprzewidywalną, co muzyka, którą tworzą. Uczucia, które łączą obie panie trudno ubrać w słowa - nie jest to nic jednoznacznego i jednocześnie nieskazitelnego. Relacja ta przypomina różę - z daleka piękna, z bliska jednak łatwo się zranić. Nie brak tu zazdrości, namiętności, złośliwości, a także wsparcia. Choć narratorką powieści jest Dores, to fabuła w dużej mierze skupia się na Graçy. Zdecydowanie bardziej polubiłam tą pierwszą, lecz drugiej nie można odmówić oryginalnego charakteru i magnetycznej osobowości, którą można odczuć nawet z kart historii. Graça, jako artystka znana pod pseudonimem Sofia Salvator, to podręcznikowa osobowość sceniczna, która przyciąga wzrok ludzi samą swoją osobą - pełna wdzięku, seksapilu, kusząca głosem i ciałem. Za jej sukcesem stoi Dores, jako artystka początkowo znana z kolei pod pseudonimem Lorena Lapa - jednakże Dor odnajduje swój talent nie na scenie, lecz za nią, jako autorka piosenka.
* materiały wydawcy
** materiały wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!
Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Bardzo interesująco to wszystko brzmi 😊
OdpowiedzUsuńRównież o tej książce słyszę po raz pierwszy, ale przyznaję, że zaciekawiłaś mnie bardzo. Lubię, kiedy akcja książki ulokowana jest w Ameryce Południowej. Ach, no i wydanie - bardzo piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
Też pierwszy raz słyszę o tej książce :) Brzmi ciekawie, choć rzadko sięgam po takie lektury.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej i niej nie słyszałam, ale wydaje się ciekawa. Co prawda nie do końca moje klimaty, ale wiem, komu mogłabym ja polecić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Feniksa
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki i lekki powiew egzotyki, ktore ze soba niosa. Dziękuję za podrzucenie tego tytułu i dodaję na swoją czytelniczą listę :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książka, świetna recenzja
OdpowiedzUsuńi jakoś tak nie przypominam, bym coś ostatnio czytała o Brazylii..
krystynabozenna
Teraz, kiedy nigdzie nie można wyjechać, taka lektura jest zbawienna!
OdpowiedzUsuńBrzmi niezwykle interesująco, Zachęciłaś mnie recenzją
OdpowiedzUsuńNiestety nie moje klimaty, bo na obecną chwilę niemal wszystko co czytam to literatura faktu ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tym tytule, ale okładka zachwyca. ;)
OdpowiedzUsuńInteresująco się zapowiada, przyznam, że nawet chętnie weszłabym w te brazylijskie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńTroszkę to nie mój gatunek, ale z pewnością ta książka znajdzie swoich fanów.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna, ale i twoja recenzja równie mocno zachęca do sięgnięcia po tenże tytuł.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu taka bardziej wymagającą książkę warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTen niesamowity klimat zachęca do przeczytania!
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałem z ciekawości książki, które zawierały w sobie wątki związane z muzyką. Kilka razy,udało mi się w ten sposób dowiedzieć czegoś nowego i inspirującego, dla własnej twórczości. Ciekawe czy tutaj też bym coś takiego znalazł.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam jak na nią wpadnę w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńTak zachęcasz i tak kusisz, ale to chyba jednak nie dla mnie tytuł. :)
OdpowiedzUsuń