Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

niedziela, 6 maja 2018

119. Patrz, jak tańczę; Sari Wilson

Poruszający obraz dziewczynki, która zatraciła się w chorej pasji do baletu i znacznie starszego mężczyzny, naszkicowany przez dorosłą już tancerkę. Patrz, jak tańczę to książka, której oryginalny tytuł znacznie bardziej pasuje do treści - Girl Through Glass. Dlaczego? Zapraszam do lektury. 

Sari Wilson to amerykańska autorka i redaktorka. Głównie zajmuje się prozą i komiksami. Jest żoną rysownika kreskówek. Patrz, jak tańczę to debiutancka powieść kobiety. Wilson pochodzi z Nowego Jorku - wychowała się na Brooklyn Heights. Przez wiele lat trenowała balet. Zdobyła stypendium w New Ballet School. Brała również udział w programach artystycznych Wallace Stegner Fellowship (Uniwersytet Stanford) oraz Provincetown Fine Arts Center.

Mira Able to jedenastolatka, która marzy o karierze baletnicy. Dziewczynka z zaciekłością postanawia spełnić swe marzenie przy pomocy znacznie starszego od niej mężczyzny - Maurisa Dupont. Pomiędzy nieletnią a mężczyzną rodzi się obopólna fascynacja, która prowadzi do dramatycznych wydarzeń.

Kate Randell jest profesorką tańca w collegu w Ohio. Kobieta wdaje się w romans ze studentem, co powoduje zamieszane w jej życiu. Randell postanawia wyjechać na kilka dni do Nowego Jorku w celu zbadania historii jednej. Tak naprawdę celem podróży Kate jest powrót do przeszłości. 

,,Upadłaś. Upadłaś pięknie.''

Sądziłam, że będzie to słodka historia baletnicy, która spełnia swoje marzenia w różowym tutu, kręcąc piruety przed ogromną publicznością. Nie mogłam bardziej się mylić. Patrz, jak tańczę słodką ma tylko okładkę. Historia wewnątrz jest kontrowersyjna, odważna i gorzka niczym grejpfrut.  Przeczytałam ją w ciągu niecałych dwóch dni z zaciekawieniem. Dopiero po pewnym czasie czytelnik orientuje się, że jedenastoletnia Mira i historyczka tańca to ta sama osoba, tyle że przedstawiona w dwóch płaszczyznach czasowych - 1977 i 2016. Autorka wcale nie utrzymuje tego w tajemnicy, lecz zwyczajnie nie mówi o tym wprost. Poznajemy dwie różne osoby: Mira nie ma w sobie nic z dziecka. Jest poważna, stonowana, wypruta z emocji. Jej jedynym celem jest osiągnięcie perfekcji w balecie i zdobycie uwagi Maurisa. Dziewczynka czuje się niezwykle samotna i niezrozumiana. Problemy rodziców sprawiają, że mimowolnie zostaje odsunięta na drugi plan, a ukochany przez nią taniec traktują jak zwykłe hobby - wkrótce minie i pojawi się nowe. Nie widzą jej poświęcenia, zacięcia, chorej ambicji, która wraz z kolejnym sukcesem łaknie coraz więcej. Nie dostrzegają nieodpowiedniej relacji nieletniej córki ze znacznie starszym mężczyzną. Są nieobecni w jej życiu. 


Z kolei Kate Randell, historyczka tańca, to zagubiona kobieta, tkwiąca gdzieś pomiędzy tym co było, a tym co jest. Dodatkowo list z przeszłości zmusza kobietę do podróży do swego dzieciństwa, analizy wydarzeń i zrozumienia, jak dramatyczne zdarzenia, których była współtwórcą bądź obserwatorem wpłynęły na jej osobę. 

,,Wiem, że zawsze istnieje więcej niż jedna wersja przeszłości. Wskrzeszamy tę, która odpowiada potrzebom chwili obecnej.''

Autorka prezentuje życie baletnicy z niezwykłą dokładnością. Nie boi się prawdy. Ukazuje ile poświęceń i trudu kosztuje ten lekki i zwiewny taniec. To nie paczka ma mieć wymiary baletnicy, lecz baletnica  paczki. To nie pointy mają być dopasowane do stóp tancerki, tylko stopy tancerki do point. Rygorystyczna dieta, aby nie zaburzyć figury szpileczki: na śniadanie jedno jajko na twardo, szklanka soku pomarańczowego i muffin. Na lunch cztery krakersy, yoplait i trzy chrupki serowe. Przekąska? Osiem listków gumy.  Z kolei na kolacje osiem widelców kuskusu, troszkę ryżu i pięć kęsów zielonego groszku. Treningi, treningi, treningi. Bourrée, relevé, jeté, révérence. 


Patrz, jak tańczę to przykry obraz tego, jak chora ambicja i zaślepienie mogą zniszczyć życie. Oryginalny tytuł powieści (Girl Through Glass) znacznie bardziej pokrywa się z treścią powieści, gdyż  obraz, który oglądamy przez szkło jest przekształcony. Nie odzwierciedla rzeczywistości. To pewnego rodzaju miraż. Tak jest w przypadku głównej bohaterki. Sława, sukces i spełnienie marzeń miały wynieść Mirę na piedestały, miłość miała dodać skrzydeł - niestety, upadła z hukiem, który roztrzaskał jej osobę na kawałeczki. Z tych oto kawałeczków powstała Kate Randell, która pomimo tego, że przetrwała, nosi cielesne skutki wyborów z przeszłości, samotności w dorastaniu. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu W.A.B.

komentarze

  1. Sama nie wiem. Trochę jestem zainteresowana, mam ochotę na coś niecodziennego więc jeszcze się zastanowię bo takie tematy nie często mam okazję czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. planuję lektura tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Taniec wymaga wielu wyrzeczeń. Chętnie bym przeczytała tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książce nie raz i sama nie wiem czy jest ona stworzona dla mnie. Nie ciągnie mnie do niej :)
    Lubię taniec i książki o nim, jednak wydaje mi się, że na razie odpuszczę sobie tą pozycję. :))
    Buziaki :**
    Wika z Książki według Wiktorii

    OdpowiedzUsuń
  5. Balet strasznie mi się podoba, więc i książka może mi podejść ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, to mnie zaciekawiłaś. Lubię czytać o baletnicach, w ogóle to bardzo podoba mi się motyw baletu w książkach i filmach, więc jestem na tak :)
    ściskam :* Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno po nią sięgnę! Trochę kojarzy mi się ona z filmem "Czarny łabędź", bo z tego co pamiętam, to główna bohaterka również spędzała mnóstwo czasu na morderczych treningach...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam wcześniej takich ksiązek, a balet jest mi zupełnie obcy, jednak kto wie :)

    Pozdrawiam
    http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam właśnie takiego rodzaju książki, na pewno po nią sięgnę, bo zapowiada się bardzo ciekawie :D Fajnie napisałaś tą recenzję.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/przedpremierowo-ja-chyba-zwariuje-agata.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam propozycję zrecenzowania jej, ale się nie skusiłam. Teraz widzę, że dobrze zrobiłam, bo książka wydaje się co prawda interesujaca i warta przeczytania, ale to zdecydowanie nie moje klimaty i pewnie szybko bym się nią znudziła.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę, nigdy wcześniej nie słyszałam o tym tytule, ale zaintrygowałaś mnie. Od zawsze temat tańca bardzo mnie ciekawił, bo sama kiedyś tańczyłam, chociaż chyba nie zdarzyło mi się jeszcze czytać książki z takim motywem. Ta wydaje się naprawdę godna uwagi, poruszająca i ciekawa. Będę o niej pamiętać! :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, że widziałam tę okładkę na stronie Empiku, ale wyszło tak, że nie przeczytałam opisu. Żałuję, że wcześniej nie przeczytałam jakiejś recenzji, bo bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Muszę koniecznie ten tytuł zapisać na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Być może kiedyś pojawi się na mojej liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słodka, różowa okładka faktycznie może zmylić, ale już sam opis rozwiewa wszelkie wątpliwości co do tematyki tej książki. Myślę, że zainteresuję się tym tytułem, bo bez wątpienia przedstawi on mocną, odważną i ciekawą historię, która długo jeszcze pozostanie w mojej głowie.

    Pozdrawiam cieplutko! ♥

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Obecnie nie jestem przekonana do powyższej lektury, ale nie mówię też nie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz słyszę o tej książce ^^ Może przeczytam ^^
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię prawdziwe, odważne książki, w których to autor faktycznie nie kamufluje prawdy, tylko wychodzi z nią naprzeciw. Tę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwszy raz o niej słyszę, ale zdaje się być wartościową lekturą, z pewnością będę ją miała na uwadze.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem tancerką, więc z ogromną chęcią przeczytam tę książkę :)

    Pozdrawiam,
    The Bookish Dance

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie tak podpatrzeć czasem inny zawód... a zawód tancerza jest wyjątkowo trudny...

    OdpowiedzUsuń