Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 23 sierpnia 2016

40. Archie Greene i Klub Alchemików, D. D. Everest

Od razu po przeczytaniu pierwszego tomu serii musiałam sięgnąć po kolejny - przygody młodego Strażnika Płomienia okazały się być tak porywające, sympatyczne, pełne uroku i czaru - a wręcz uzależniające, że stało się to koniecznością. Archie Greene i sekret czarodzieja był wspaniałym otwarciem serii o młodym, dzielnym chłopcu, który w dniu swoich dwunastych urodzin odkrył swoje prawdziwe pochodzenie, a tajemnicze drzwi do świata magii stanęły przed nim otworem. 

Powołany przez D. D. Everesta świat został niezwykle wyraźnie naszkicowany już w pierwszej części, natomiast w drugiej autor miał niezwykle szerokie pole do popisu - co wykorzystał w stu procentach. Tym razem przed dwunastoletnim Archiem staje kolejne, niezwykle ważne zadanie związane z klątwą owianego mroczną sławą Klubu Alchemików i tajemniczymi złotymi znakami, które pojawiły się u pięciorga uczniów Muzeum Rozmaitości Magicznych. W tej części poznajemy nowych bohaterów oraz dowiadujemy się więcej o wcześniej wspomnianych - bardzo się ucieszyłam, gdy okazało się, że w Klubie Alchemików ważną rolę będzie odkrywać pochodząca z niesławnego rodu Arabella Ripley oraz Rupert Trevallen. Muszę przyznać, że trochę się obawiałam drugiego tomu cyklu. Bałam się, że autor pogubi się w stworzonym przez siebie uniwersum a Archie Greene będzie dobry jako jednotomówka, ale na szczęście D. D. Everest udowodnił, że jest świetnym twórcą literatury dziecięcej/młodzieżowej. Nieprzerwanie poznajemy kolejne zakamarki magicznego muzeum cechujące się pomysłowym nazewnictwem (Skryptorium, Czarchiwum, Mityczna Menażeria, Biblioteka Losów), odkrywamy fakty z przeszłości oraz nowe właściwości magii.

Odkąd Archie dołączył do grona uczniów Muzeum Rozmaitości Magicznych zaszło wiele zmian nieodzownie związanych z obecnością chłopca. Archie Greene i Klub Alchemików to wspaniała kontynuacja przygód młodego Strażnika Płomienia, dzięki której można pokochać zarówno pióro autora (jeżeli nie stało się tak po przeczytaniu Archie Greene i sekret czarodzieja) jak i samego Archiego.  Śledząc losy Archiego, Bramble, Thistle'a, Arabelli oraz Ruperta stopniowo odkrywamy sekret sprzed czterystu lat, walkę młodych ludzi ze złem - tutaj Chciwoszami, którzy chciwie zbierają księgi czarnej magii, by wykorzystać ją przeciwko ludzkości. Na barki dwunastoletniego Archiego spada wiele odpowiedzialności, a decyzje które musi podjąć sprawiłyby trudność nie jednemu dorosłem. D. D. Everest ma talent do zachowania równowagi, gdyż Archie wciąż pozostaje tylko dwunastoletnim chłopcem, a nie gwałtownie przemienia się w superbohatera. Jedyną zmianą, która zaszła w Greene jest to, iż stał się on pewniejszy siebie. Nie jest już tym zdezorientowanym chłopczykiem z pierwszego tomu. Odnalazł się w muzeum, przyzwyczaił się do bycia zaklinaczem książek, pojął że losy świata magicznego wciąż się ważą, a on tak samo jak każdy członek społeczności magicznej jest za niego odpowiedzialny. Archie odkrywa kolejne rodzinne sekrety.

Archie Greene i Klub Alchemików potrafi zaskoczyć, rozśmieszyć, wzbudzić prawdziwe emocje w czytelniku - a właśnie taką rolę powinna odkrywać dobra książka. Tak jak w przypadku pierwszego tomu polecam ją zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom - zachęcam WSZYSTKICH, bowiem cykl Archie Greene spodoba się zarówno dwunastolatkowi jak i dwudziestoparolatkowi - potwierdzona informacja! Seria Archie Greene przepełniona jest tajemnicami zarówno takimi, które autor już przed nami ujawnił na łamach pierwszego i drugiego tomu, jak i tymi, które wciąż czekają na odkrycie. 

Ilustracje autorstwa  Jamesa de la Rue, które pojawiły się w drugim tomie idealnie odwzorowywały treść książki - zresztą tak samo było w przypadku pierwszego tomu. Prócz tego zapewniam Was, że Archie Greene i Klub Alchemików trzyma wysoki poziom pierwszego tomu. Wciąż trudno oderwać się od lektury - zapewne nie jeden czytelnik zarwie nockę przy tej książce, bo zdecydowanie jest ona tego warta!  Seria opowiadająca o losach Archiego stanowi pierwsze kroki D. D. Everesta w literaturze dziecięcej, w której autor bezbłędnie się odnalazł. Podobno w każdym z nas tkwi cząstka dziecka  i właśnie dzięki takim książką ta cząstka ożywa.  Plastyczność opisów Everesta sprawiła, że całą historię miałam przed oczami i jestem pewna, że prędzej czy później powstanie ekranizacja tego cyklu, która będzie równie często oglądana, co seria o Harrym  Potterze. Archie Greene potrafi wkraść się w serce czytelnika, rozgrzać je i pozostać tam na bardzo długo. 

PREMIERA: 30.08.2016


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis

~*~
Archie Greene i sekret czarodzieja ~ Archie Greene i Klub Alchemików

komentarze

  1. Widzę, że mój brat z pewnością będzie zainteresowany tą pozycją!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii i raczej po nią nie sięgnę, ale polecę mojemu nastoletniemu bratankowi. Może on będzie zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo, ilustracje w książce <3 Powiem Ci, że przez Ciebie mam coraz większą ochotę na tę serię :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej serii, ale raczej nie sięgnę po nią. Nie jest to mój klimat. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria mnie ciekawi, ale coś czuję, że jestem już za stara na tego typu książki. No cóż, może kiedyś. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu ja nie mam w najbliższym otoczeniu takich dzieci, żeby móc im sprezentować taką serię.. a przy okazji sama bym się z nią zapoznała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba zainteresuję się bardziej ta seria, Lubie takie historie! Nawet jeśli mam już dwadzieścia lat.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie jestem trochę za stara, ale co mi tam! Z chęcią ją przeczytam. Znowu poczuję się dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej serii, ale z miłą chęcią się z nią zapoznam ;) A do tego ilustracje 0.0 Jestem za!

    Pozdrawiam
    Kasia z bloga KsiążkoholizmPostępujący

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno nie czytałam ksiązki, która miała by ilustracje. Mimo, że z reguły nie czytam fantastycznych książek, tak Twoja recenzja zachęciła mnie do sięgnięcia po pierwszy tom tej powieści. Bardzo ładnie piszesz, pozdrawiam cieplutko;*

    Zapraszam do mnie;)
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chyba sięgnę dopiero kiedy moja chrześnica będzie starsza - będziemy mogły czytać ją razem :D Na razie nie mam ochoty na tego typu książki, chociaż Twoja recenzja bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wolałabym ,że by nie zrobili filmu, bo ja uważam ,że książka fajna jest taka jaka jest i nie potrzebuję ekranizacji. Tą książkę lepiej sobie wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń