Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 4 lutego 2020

279. Aryjskie papiery, Jerzy Dynin

Poruszająca historia człowieka, który podczas II Wojny Światowej oszukał przeznaczenie, przyjmując fałszywą tożsamość. Aryjskie papiery to przeżycia jednej osoby wypowiadającej się za tysiące cierpiących i prześladowanych ludzi. Głos poległych, wspomnienie strachu, bólu i głodu. Książka ta została doceniona przez poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baracka Obamę. 

Jerzy Dynin urodził się w 1925 roku w Łodzi. W czasie wojny, wraz z matką, współdziałał z Armią Krajową i polskim państwem podziemnym, za co w 2019 r. został uhonorowany medalem Pro Patria, przyznawanym za zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Po wojnie wyjechał najpierw do Palestyny, a potem do USA, gdzie przez większość życia zajmował się biznesem. Mieszka z rodziną w Athens, w stanie Georgia. *

Ile rodzin jest w stanie jeść z jednego talerza? Jak uniknąć obowiązkowego korzystania z miejskiej łaźni? Czy miłość da się ukryć tak jak pochodzenie? Czy rodzinna biżuteria zagwarantuje przetrwanie? Dlaczego, walcząc o swoje życie, ratować również kogoś obcego? We wrześniu 1939 roku Dyninowie, zamożna łódzka rodzina żydowska, uciekają najpierw do Wilna, a potem na Kresy. Czternastoletni wtedy Jerzy razem z matką i siostrą trafia pod opiekę rodziny Plater-Zyberków, która zmienia im jedną literę w nazwisku i przedstawia jako swych krewnych. **


Jerzy Dynin rozpoczyna swą opowieść od opisu jego jeszcze normalnego, przedwojennego życia. Poznajemy go jako zdolnego chłopca należącego do szanowanej rodziny Żydowskiej, ucznia  łódzkiego gimnazjum społecznego, aktualnie VIII LO im. A. Asnyka. Autor przybliża czytelnikowi swoją osobę, pisze o swojej rodzinie, miejscu zamieszkania. Dyninowie mieszkali w Łodzi, którą opuścili we wrześniu 1939 roku, zostawiając za sobą rodzinę, dom, przyjaciół i sporą część majątku. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, co ich czeka - jak wiele stracą, ile nocy spędzą sparaliżowani strachem o siebie i swoich bliskich. 

W ostatnich latach sporo mówi się o II Wojnie Światowej, a niektóre teorie i prawdy potrafią zadziwić i przerazić. Wystarczy przytoczyć tu przemowę Władysława Putina z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz, by zdać sobie sprawę, jak elastyczna potrafi być owa prawda. Aryjskie papiery to książka przypominająca swego rodzaju świadectwo Jerzego Dynina, który nie tyle co widział, ile doświadczył na własnej skórze okrucieństwa i czystego, chorego zła wyrządzonego mu przez drugiego człowieka. Człowieka, który podobno został stworzony na podobieństwo Boga, lecz patrząc wstecz coraz częściej zastanawiam się, o jakim bogu była mowa, bo chyba nie o tym, w którego ja osobiście wierzę. 

Jerzy Dynin zmieniając jedną literkę w swoim nazwisku (Dunin) przyjął tożsamość polskiego arystokraty, unikając tym śmierci z rąk wyznawców Hitlera i jego ideologii o czystości rasowej. Podczas sześciu lat wojny Dyninowie wielokrotnie zmieniali miejsce zamieszkania, niejeden raz przekraczając przy tym granice państw Europejskich. Początkowo poruszali się na wschód, odwiedzając po drodze, między innymi, Warszawę, by zatrzymać się w Wilnie. Dyninowie spędzili tam dwa lata, żyjąc podobnie jak w rodzinnej Łodzi. Wojna tak naprawdę dopadła ich w 1941 roku. Na swej drodze spotkali wielu złych, ale także i dobrych ludzi, którzy ryzykując własne życie, ratowali ich. Na szczególną uwagę zasługuje rodzina Plater-Zyberków - szczególnie przejęta losem rodziny Jerzego. Autor Aryjskich papierów pisze, że bez ich pomocy nie przetrwaliby wojny. 


Jerzy Dynin w swych wspomnieniach, pisanych w 1946 roku, a zebranych w całość w 2002, opisuje szczególnie sytuację społeczną Polski i Litwy, oraz głównie koncentruje się na losach Żydów. To właśnie tam Dyninowie przeżywają najmroczniejsze chwile swojego życia - jednakże nie da się ukryć, że los Jerzego, jego mamy oraz siostry jest lepszy od wielu innych ludzi obciążonych w trakcie wojny żydowskim pochodzeniem. Dyninowie unikają ghetta, lecz głowa rodziny zostaje skazany na wywózkę w nieznane. Jerzy musi przejąć rolę ojca, zadbać o mamę i malutką wówczas siostrzyczkę. 

Dzwonię. Drzwi otwiera starsza kobieta. "Czy jest pan Głowiński?", pytam na wpół przytomnie. "A któż to taki?", odpowiada. Łzy się cisną do oczu...

Czytelnik zostaje przytłoczony opisem cierpienia i okrucieństwa. Nawet po lekturze nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak wiele przeszli Ci ludzie, ile zupełnie niewinnych ludzi straciło życie w imię jakiejś chorej idei. W szczególności niczemu winnych dzieci, które urodziły się w złym miejscu i złym czasie. W moje serce wyjątkowo mocno trafiły reprodukcje rodzinnych zdjęć Jerzego, a w szczególności portrecik Maji, kuzynki Jerzego, która mając zaledwie kilka latek została zamordowana wraz ze swoją babcią w obozie Treblinka w 1942 roku. 

Aryjskie papiery to poruszające i niezwykle szczere wspomnienia człowieka, któremu udało się przeżyć II Wojnę Światową nawet z bezustannie ciążącym wyrokiem śmierci - pochodzeniem żydowskim. Książkę warto przeczytać dla samego siebie - oraz dla prawdy i pamięci o tych, którzy polegli. 

* Lubimy czytać
** materiały wydawcy

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!

komentarze

  1. Dobrze, że takie książki są wydawane. Jeśli będę miała okazję to na pewno zajrzę do tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie do końca dla mnie, chociaż recenzja ciekawie napisana. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja jest dość interesująca i ta pozycja może być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cenię sobie tego typu książki, więc chciałabym przeczytać ten tytułu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię czytać o losach żydowskich rodzin w czasie i po wojnie. Zapisuję sobie tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie powieści, więc zapisuję sobie ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam koleżankę o tym arystokratycznym nazwisku - jej kupię. Sama wolę weselsze opowieści

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy będę miała okazję to przeczytam tę książkę, bo tematyka drugiej wojny światowej to niewyczerpane źródło faktów i wspomnień tamtych czasów, które warto znać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio takie książki stały się bardzo popularne, ale to dobrze. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tematyka na pewno warta poznania, ale raczej nie dla mnie. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się interesująco, chętnie uwzględnię tytuł w planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam wrażenie że podczas czytania bym cały czas płakała

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jest to moja tematyka, ale ostatnimi czasy trochę poszerzam swoją strefę komfortu i staram się sięgać po inne książki. Zanotuję sobie tytuł (:

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio jest straszliwy wysyp książek tego typu i zapewne nie jest to w żaden sposób nic nadzwyczajnego — jest popyt, jest więc i podaż. W każdym razie, ciesze się, że są pośród nas ludzie, którzy pamiętają historię taką, jaka była naprawdę. Zero ściemy — sama prawda. Naoczni świadkowie, którzy spisali swoje historie, lub ich rodziny, którzy ku pamięci ojców, dziadków czy pradziadków starają się ukazać okrutne oblicze wojny. Dzięki za opinię, myślę, że jak tylko czas mi na to pozwoli, zapoznam się z nią osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio jest dużo tego typu książek, ale ta mnie zaciekawiła i będę chciała ją przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  16. Książki o takiej tematyce zawsze budzą ogrom emocji. To zdecydowanie lektura, po którą warto sięgnąć. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie słyszałam o tej książce, jednak wydaje mi się, że to coś dla mnie. Ostatnio taka tematyka jest mi bliska ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie słyszałam o niej, a zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję Ci za tę recenzję! Już wiem, że ta książka trafia na listę "do przeczytania". mam nadzieję, że uda mi się ją w tym roku przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapisuję na listę do przeczytania, myślę, że również dla mnie będzie to poruszająca historia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię sięgać po takie wzruszające książki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wpisuję na listę do przeczytania, coraz dłuższą i dłuższą :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo dużo ksiazek wychodzi teraz w tej tematyce. Zastanawiam się tylko dlaczego. Bo to, że się sprzedają to jedno, ale zanim zaczeły sie sprzedawac?

    OdpowiedzUsuń
  24. Here the information you included is very important to match the area of focus, besides we will be very happy if you regular set up like this post. Thanks in advance!!

    OdpowiedzUsuń
  25. super. napewno przeczytam. Uwielbiam takie tematy

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawno nie wkraczałam w taką tematykę, czuję, że nadszedł czas, aby ponownie się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię czasem przeczytać tego typu książki i jestem pewna, że kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Literaturę tego typu kiedyś czytałam w sporych ilościach, teraz już sięgam po nią znacznie rzadziej. Chyba jednak znowu po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie słyszałam o tej książce, a bardzo mnie zainteresowała. Lubię czytać o wojennych wspomnieniach.

    OdpowiedzUsuń
  30. Coraz częściej w mediach i na portalach społecznościowych możesz znaleźć odnośniki do tematów II wojny światowej. Nie każdy miał w sobie tyle odwagi, by znów do tego wrócić i na nowo to przeżywać. Wielki szacunek dla tych ludzi. Chętnie przeczytam. Kinga

    OdpowiedzUsuń