Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 20 sierpnia 2019

245. Zbrodnia po irlandzku, Aleksandra Rumin

Najnowsza powieść Aleksandry Rumin to wyjątkowo udane połączenie błyskotliwej komedii z krwawym kryminałem - w tle branża turystyczna i klimatyczna Irlandia. Autorka Zbrodni i karasia od samego początku wystawia na próbę przeponę czytelnika, nie szczędząc mu powodów do śmiechu. Elementy humorystyczne są niemalże wszędzie, a absurd goni absurd.

Aleksandra Rumin to warszawianka, absolwentka Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz autorka komedii kryminalnej Zbrodnia i karaś. Zbrodnia po irlandzku to jej druga książka, również wydana na łamach wydawnictwa Initium. 

Egzotyczne wycieczki to niebezpieczne hobby. Co roku kilkuset spragnionych wrażeń Polaków ginie podczas wakacyjnych wojaży. Dlatego nikogo nie dziwi, że nieszczęścia dotykają również uczestników wyprawy do Irlandii z biurem podróży „Hej Wakacje”. Nikogo poza pilotem wycieczki, którego męczy przeczucie, że coś tu nie gra. Tomasz Waciak nie ma jednak czasu na dochodzenia, bo musi się użerać z irlandzką pogodą, roszczeniową starszą panią, ciągłymi zmianami programu, zatruciami pokarmowymi i nieprzepartą ochotą, żeby strzelić sobie drinka. Albo trzy. *

Szmaragdowa Przygoda - ekskluzywna wycieczka objazdowa po Irlandii - mająca okazać się spełnieniem marzeń turystów, szybko zamienia się w koszmar na jawie. Plan wycieczki a rzeczywistość to dwie różne rzeczy; wydaje się, że cała Irlandia zmówiła się przeciwko turystom. Każdy kolejny dzień wycieczki to walka z pechem, a nasi bohaterowie ewidentnie przegrywają.  Jednak urlopowicze to nie ludzie z pierwszej łapanki i nie mają zamiaru się tak łatwo poddać. Nie straszna im okrutna pogoda, rozlatujący się środek transportu, a nawet zgony współuczestników Szmaragdowej Przygody. Skoro jest to darmowa wycieczka, to trzeba korzystać, choćby nie wiem co! Jakby to powiedziała Baronowa Raszpla, dają do brać! W zęby koniowi nie patrzeć! W końcu bycie Polakiem do czegoś zobowiązuje - a już tym bardziej bycie polskim turystą. 


Aleksandra Rumin zyskała całkiem sporą popularność wśród polskich czytelników dzięki swojej debiutanckiej komedii kryminalnej Zbrodnia i karaś. Od tego czasu nazwisko autorki zachowałam w pamięci, licząc na to, że prędzej czy później sięgnę po jakąś jej książkę. Padło na drugą, aktualnie najnowszą - Zbrodnię po irlandzku. Powieść ta wciągnęła mnie od samego początku. Wartka akcja, pozornie lekka i prostolinijna kreacja bohaterów podparta stereotypami bawi i sprytnie odciąga uwagę odbiorcy, nie pozwalając mu dostrzec inteligentnie uplecionej intrygi. Spośród całej gamy barwnych postaci dwie z nich szczególnie przyciągają uwagę czytelnika - Tomasz Waciak, pechowy pilot turystyczny mający problem z alkoholem, oraz Maria Downar-Wiśniowiecka mając problem ze wszystkim. Kobieta jest znana również pod jakże sympatycznym i pieszczotliwym pseudonimem Baronowa Raszpla. 

,,Kto nigdy nie spojrzał w oczy rozszalałego turysty, który chce zrobić zdjęcie, nie ma pojęcia, czym jest prawdziwy strach."

Aleksandrze Rumin udało się zachować równowagę pomiędzy komedią a kryminałem. W obu gatunkach odniosła sukces - stworzyła historię oraz bohaterów, którzy bawią i wywołują na twarzy czytelnika prawdziwy uśmiech. Warstwa kryminalna z kolei wciąga i poraża swą błyskotliwością. Zakończenie tej książki zaskakuje. Uwierzcie mi, że takiego obrotu spraw zupełnie się nie spodziewałam, dzięki czemu autorka ogromnie zyskała w moich oczach. Na pewno  będę musiała sięgnąć po jej wcześniejszą książkę, ponieważ przy tej bawiłam się naprawdę bardzo dobrze. Była to lekka i odprężająca lektura, podczas której czas mijał w ekspresowym tempie. Jako że od dawna interesuje się państwami anglojęzycznymi, to literacka wycieczka po Irlandii bardzo mi się podobała. Zwłaszcza że udało mi się co nieco dowiedzieć na temat tego państwa - choćby jak powinna wyglądać prawdziwa Irish coffee. Autorka z żartem podchodzi do stereotypów dotyczących polskich turystów. Niestety w błyskotliwych uwagach Rumin na temat polaków cebulaków nie trudno doszukać się prawdy. Jednak warto zauważyć, że książka właśnie przez te prawdziwe elementy jest podwójnie zabawna. 


Zbrodnia po irlandzku potwierdza lekkie pióro i talent autorki do tworzenia komedii kryminalnych. Fabuła przypomina ciętą satyrę na Polaków - zwłaszcza tych, którzy postanawiają opuścić granice kraju w celach turystycznych. To również intrygujący przewodnik turystyczny, z którego można się naprawdę sporo dowiedzieć na temat Irlandii. Po tak udanej lekturze z pewnością będę wypatrywała kolejnych książek autorki, bowiem dostrzegam w niej naprawdę ogromny potencjał. Polecam!

* materiały wydawcy


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Initium!


komentarze

  1. Czytałam poprzednią książkę autorki, a tę mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka raczej nie jest dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem do końca przekona, ale dam szansę tej autorce.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwykle bez wahania i jednym haustem pochłaniam wszystko, co ma akcję osadzoną w Szkocji lub Irlandii, dlatego totalnie nie rozumiem dlaczego tym razem kompletnie nie potrafię w sobie wzbudzić zainteresowania tą ksiązką. I to po tylu pozytywnych recenzjach. Ale nie potrafię i już, więc odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z przyjemnością przymierzę się do tej przygody czytelniczej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ?Bardzo ciekawie się zapowiada! Z przyjemnością sięgnę po lekturę

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, nie lubię komedii kryminalnych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie okładka totalnie rozbraja 😂 Fajna jest. Ciekawa jestem również treści.

    OdpowiedzUsuń
  9. To chyba coś dla mnie, lubię komedie, te kryminalne też :-)
    krystynabozenna

    OdpowiedzUsuń
  10. Często właśnie komedie kryminalne wspaniale poprawiają mi nastrój. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Korci, choć zdecydowanie częściej wolę postawić na literaturę faktu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak jest nutka komedii to musi być ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie połączenia gatunków bardzo lubię. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam autorki ale zapowiada się ciekawie. Jak skończę Wiedźmina to może poczytam coś innego 😀

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo zaintrygował mnie tytuł i myśl "jaka będzie kolejna książka po Karasiu", bo był świetny. Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Raczej nie dla mnie, ale okładka świetna. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za komediami kryminalnymi dlatego sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam pierwszą książkę tej autorki „Zbrodnię i Karasia”, z chęcią sięgnę i po ten tytuł. Bardzo odpowiada mi poczucie humoru Pani Aleksandry.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam sporo pochlebnych opinii na temat tej książki, zdecydowanie do przeczytania!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Debiut Autorki uważam, ża całkiem udany, więc może i ten tytuł by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam okazję zrecenzowania tej książki, ale jakoś mnie nie ciągnie do tego typu historii :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawiła mnie pierwsza książka autorki, ale jakoś potem o niej zapomniałam. Widzę jednak, że w drugiej Aleksandra Rumin nie obniża lotów, więc przy najbliższej okazji się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam pierwszą książkę tej autorki, ale jeszcze jej nie przeczytałam. Oczywiście, gdy tylko się z nią zapoznam to od razu zabieram się za tę, bo komedia i kryminał to połączenie, które lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  24. Już zbrodnia i jakąś chodzi za mną odkąd było o niej głośno chociaż to nie moje klimaty. Za to zdecydowanie mojej mamie by się spodobały więc zastanawiam się nad zaproponowanie jej wspólnej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Starałam się przeczytać taki komedio - kryminał, ale zostawiłam go, jeszcze zanim rozpoczęła się akcja. Chyba jeszcze muszę "dorosnąć" do tego gatunku ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie czytałam jeszcze poprzedniej książki autorki, ale sporo dobrego słyszałam. Uwielbiam Irlandię więc po tę sięgnę na pewno 😁😁

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytając recenzje książki "zbrodnia i karas" już wiedzIałam, że ze stylem tej autorki chyba raczej się nie polubie. Cóż co poradzić. Tu mam dokładnie to samo przeczucie. Nic nie poradzę. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie znam twórczości tej autorki, ale za to miałam styczność z komediami kryminalnymi. Jedne były lepsze, drugie gorsze, jednak wiem, że za nimi przepadam i chętnie po nie sięgam. Dlatego też cieszy mnie to, że książki tej pani aż tak podobają się czytelnikom. Dzięki temu wiem, iż gdy tylko przyjdzie spotkania czas, to będę dobrze się bawić. Chyba że... dobra, nie kraczę. Krrra! Krrra!

    OdpowiedzUsuń