Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

środa, 11 września 2019

251. Pieśń syreny, Alexandra Christo

W tym roku baśń o Małej Syrence przeżywa drugą młodość. Za kilka miesięcy do kin trafi najnowsza wersja historii baśni Andersena w aktorskiej obsadzie (z czarnoskórą Arielką) - z kolei, w świecie literatury co rusz powstaje kolejny retelling. Na początku tego roku prezentowałam objętą przeze mnie patronatem powieść Wiedźma morska, opowiadającą losy Urszuli. Całkiem niedawno premierę miała książka Pod taflą, będąca kolejną wariacją na temat losów Ariel. Z kolei wydawnictwo Kobiece postanowiło wprowadzić na polski rynek wydawniczy powieść Alexandry Christo pod tytułem Pieśń syreny. Premiera ta niesamowicie mnie ucieszyła, gdyż o książce pisałam już ponad rok temu. Znalazła się ona w zestawieniu dziesięciu książek fantasy, które nie zostały (jeszcze) wydane w Polsce, a które z chęcią bym przeczytała. Moje serce wypełniły kolejne pokłady radości, gdy otrzymałam ofertę zrecenzowania tej historii. 

Księżniczka Lira to najskuteczniejsza morska morderczyni. Serca siedemnastu lądowych książąt to trofea, dzięki którym zdobyła respekt w głębinach. Jednak kiedy niefortunnie zabija jedną z syren, jej matka nie ma dla niej litości. Królowa Mórz zmienia ją w istotę, którą gardzi najbardziej na świecie – człowieka. Lira ma teraz tylko jeden cel – odzyskać dawną, syrenią postać. Żeby to osiągnąć musi dostarczyć królowej serca księcia Eliana.

Dziedzic lądowego królestwa, Książę Elian, to najskuteczniejszy i bezwzględny pogromca syren.
Kiedy na środku oceanu ratuje tonącą kobietę, nie ma pojęcia, że właśnie pomógł komuś, na kogo poluje. Skuszony obietnicą pomocy w wyplenieniu syreniego rodu, dobija niebezpiecznego targu z nieznajomą. Czy jednak powinien jej ufać? Który z dwóch największych zabójców wygra tę ryzykowną grę? *

Alexandra Christo to brytyjska autorka powieści fantasy. Kobieta już w wieku czterech lat postanowiła, że w przyszłości zostanie pisarką. Pieśń syreny to jej debiutancka powieść. Aktualnie mieszka w Hertfordshire. Na początku października tego roku premierę będzie miała jej druga powieść Into the Crooked Pleace. 


W swych recenzjach często wspominam, że bardzo lubię baśnie. Już jako dziecko namiętnie się w nich zaczytywałam. Z kolei aktualnie z przyjemnością sięgam po retellingi, czyli opowiedziane na nowo klasyczne historie. Dzięki nim mam okazję wrócić do ukochanych opowieści, oraz poznać nieco inne losy bohaterów. W tym roku przeczytałam, m.in. wariację na temat baśni Jaś i Małgosia (Nigdy nie pozwolę Ci odejść) oraz mroczną wersję Alicji w Krainie Czarów (Alyssa i obłęd). Do retellingu baśni Mała Syrenka wracam w tym roku już drugi raz. Wcześniej za sprawą wydawnictwa NieZwykłego, teraz Kobiecego. 

Alexandra Christo już od pierwszych stron czaruje czytelnika pięknym piórem i silnym, baśniowym klimatem. Niesamowite królestwa, magiczne artefakty, starożytna wojna, istotny znane z legend, oraz klątwa. Lira to syrena znana jako Postrach Książąt - ciągnie się za nią niezwykle zła sława, gdyż odebrała życie niejednemu synowi królewskiemu. Istota ta poluje na nich, kusi swą urodą i cudownym głosem, a następnie wyrywa im serce. To wzorowa córka swej matki - Królowej Mórz, diabelskiej Wiedźmy Morskiej, władającej wszystkimi wodami i istotami, które je zamieszkują. Jednak głęboko w swym sercu Lira ukrywa coś, co może doprowadzić ją do zagłady - małą iskierkę dobra; powód, dla którego jej matka rozerwałaby ją na strzępy. I to dosłownie. Elian to książę królestwa Midas - skąpanego w złocie nadmorskiego imperium. Mężczyzna jednak prowadzi życie pirata. To nie królewski pałac jest jego domem, lecz morza i oceany, które przemierza na podkładzie swego ukochanego statku. W trakcie swych wojaży poluje na drapieżne syreny, a jego celem jest pozbawienie życia najstraszliwszej z nich wszystkich, niejakiego Postrachu Książąt. Los jednak przygotował dla niego niemałą niespodziankę. 

,,Byłam syreną, a więc także zabójczynią. Nie było to nigdy dobre ani złe - po prostu było.''


Autorka sprytnie splata losy bohaterów, tworząc wybuchową i nieprzewidywalną historię, która potrafi przykuć do fotela na długie godziny. Lira i Elian to silne charaktery, godni przeciwnicy oraz... przeklęci kochankowie. Początkowa niechęć stopniowo przeradza się w jedyne w swoim rodzaju uczucie, lecz czy taka miłość ma sens istnieć? Niezwykle spodobał mi się sposób, w jaki autorka wplata miłość w fabułę. Jest ona ważnym elementem, ale nie gra głównych skrzypiec. Christo ma innego asa w rękawie, jakim jest iście baśniowa fabuła oraz umiejętność kreacji wielowarstwowych i nieszablonowych bohaterów, którzy w pewien sposób nie pasują do swojego świata. Bohaterowie wyruszają w niebezpieczną przygodę, której finał zadecyduje o losach świata, ludzi i syren. Podczas podróży Lira zagląda w głąb siebie; poznaje się jako autonomiczną istotę, a nie lustrzane odbicie swej potwornej rodzicielki. Syrena odkrywa w sobie głęboko skrywane i wielokrotnie wypierane pokłady dobra, ale i miłość - uczucie nieznane w jej świecie. To, co rodzi się pomiędzy Lirą a Elianem jest silne, gwałtowne i pełne pasji. Prawdziwe, lecz długo skrywane i jednocześnie zakazane. 


Kreacja obu głównych bohaterów niezwykle przypadła mi do gustu. Zarówo Lirę, jak i Eliana bardzo polubiłam. Ich historia wciągnęła mnie nie na żarty, i choć Pieśń syreny mogłabym czytać bez przerw, to celowo rozwlekłam lekturę w czasie, by móc pozostać w świecie bohaterów trochę dłużej. Alexandra Christo pozytywnie zaskoczyła mnie mitologią świata przedstawionego. Nie tylko stworzyła fantastyczne uniwersum rodem ze średniowiecza, ale również wykreowała bogatą historię tego miejsca, gdzie syreny i ludzie toczą odwieczną wojnę. Ciekawe królestwa intrygują swą specyficznością i prezentują potencjał autorki jako twórczyni powieści fantasy. 

Pieśń syreny to imponujący debiut. Zdecydowanie jeden z ciekawszych, jakie ostatnio pojawiły się na rynku wydawniczym. Z bogatym światem, ciekawymi bohaterami, wciągającą akcją. A to wszystko napisane ładnym, plastycznym piórem, przy którym czytelnik nie męczy się, ani się nie nudzi. Warto również zaznaczyć, że autorka zastosowała dwutorową narrację rozdzieloną pomiędzy Lirę i Eliana, dzięki czemu czytelnik może poznać każdego z nich z osobna. A że oboje są skonstruowani w bardzo fajny sposób, to stanowi to czystą przyjemność. Ja do lektury jak najbardziej zachęcam!  

* materiał wydawcy

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece! 


komentarze

  1. Na pewno zachęca mnie to, że to taka nieprzewidywalna historia. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie popularne są ostatnio syrenki, a ja nie czytałam jeszcze żadnej książki z tym motywem! Muszę wreszcie to zmienić, a Pieśń syreny bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam bajkę o Arielce, to jedna z moich top 3 bajek Disneya. :) A skoro tak, to koniecznie muszę przeczytać tę książkę, tym bardziej że ją tak przekonująco polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie dla mnie..za bardzo krwiożercza...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszy mnie to, że książka nie nudzi, bo mam ją w planach!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, to jest debiut? Nie spodziewałam się, bo po recenzji to jakaś petarda! Bardzo, ale to bardzo chcę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka nie w moich klimatach, ale jak to zwykle u ciebie bywa zawsze polecisz coś wartego uwagi z tego gatunku. A ja oczywiście na tym korzystam i polecam siostrzenicy 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłam tę książkę, bo uwielbiam Sea Witch oraz Pod taflą. Wszystko co jest ritelingiem Małej Syrenki to po prostu biorę w ciemno <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam i muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się ta książka. Nie sądziłam, że tak dobrze będzie mi się ją czytać. Jak najbardziej jestem na TAK ! ;)

      Usuń
  9. Ostatnio ten podmorski klimat jest strasznie eksploatowany, może ze względu na rocznicę Małej Syrenki i planowaną ekranizację ;) Nie mogę się zdecydować, którą książkę na ten temat wybrać - uwielbiam retellingi, ale chyba nie mam ochoty czytać X książek o tym samym. Pieśń Syreny mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bardzo ciekawa tej książki, pewnie chętnie po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  11. To niestety nie moje klimaty, nie sięgam bowiem po książki z szeroko pojętej fantastyki... Ale Twoje recenzja jest bardzo interesująca ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zacznę od tego, że uwielbiam mała syrenka. Zresztą jak wiele innych baśni z dzieciństwa. Ta wersja wydaje mi się być połączeniem małej syrenki z filmem pań i pani Smitch. Chociaż nie sięgam już po takie książki z chęcią bym poznała ich losy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie jakoś nie fascynują te syrenie historie. xD

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  14. Za dzieciaka uwielbiałam zaczytywać się w baśniach, dlatego wszelkiego typu retellingi ogromnie mnie ciekawią. I jak Wiedźma Morska była dla mnie dobra, choć wiele jej brakowało ze względu na kulawe tłumaczenie oraz błędy, tak myślę, że Pieśń syreny może mnie pozytywnie zaskoczyć! Dlatego chcę dać jej szansę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jednak zostanę przy oryginalnej Arielce ;) Te filmy, które teraz robią, to nie podchodzą mi niestety :/ Chyba tylko "Piękna i Bestia" jakoś trzymała klimat, ale dlatego pewnie, że jestem wychowana na Disneyu i wszystko będzie mi się z nim kojarzyć ;) Książkę miałam w planach, ale zobaczymy. może dorwę ją na Targach ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jezu, moja lista do przeczytania jest za długa już :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie książki :) Ta Lira też jest ciekawą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przygoda czytelnicza, która może spodobać się mojej młodzieży, chętnie tytuł podsunę pod rozwagę. Dla nich to najlepszy czas na czytanie powieści fantasy. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawie piszesz, ale widziałam u Natalii Patorskiej dość obszerną analizę tej książki i ilość błędów redaktorskich i korektorskich mnie przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam egzemplarz recenzencki przed oficjalną korektą, więc na temat błędów wypowiadać się nie będę :)

      Usuń
  20. Tytuł, który natychmiast przywołuje kilka przyjemnych skojarzeń. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zauważyłam, że motyw syren stał się ostatnio bardzo popularny, ale jakoś niespecjalnie ciągnie mnie do tej tematyki.

    OdpowiedzUsuń