Trzecia część mojej ukochanej serii Czarny Mag, opowiadająca historię młodej magini, która walczy o tytuł najpotężniejszego maga w królestwie. Na Kandydatkę czekałam właściwie od momentu, w którym zamknęłam drugą część losów Ryiah - Adeptkę. Na szczęście moja kilkumiesięczna katorga całkiem niedawno dobiegła końca - szkoda tylko, że zaledwie na dwa dni, ponieważ teraz jestem zmuszona czekać na polską wersję czwartego tomu, Last Stand. Jak zwykle, autorka przeszła samą siebie - rozkochała mnie w fabule i zakończyła kolejną część w takim momencie, że...ahh! W recenzji mogą pojawić się drobne spojlery, także drogi czytelniku, bądź czujny!
Rachel E. Carter to amerykańska autorka, której cykl fantasy Czarny mag osiągnął status bestsellera według USA Today. Wpływ na twórczość Carter miały: J.K. Rowling (Harry Potter), Meg Cabot (Pośredniczka, Pamiętniki księżniczki), Taheren Mafi (Dotyk Julii), L.J. Smith (Pamiętniki wampirów), Tamora Pierce (Krąg magii, Kroniki Tortallu) oraz Jane Austen (Duma i uprzedzenie, Perswazje). Amerykańska pisarka wielbi kawę, którą kolekcjonuje i ma słabość do czarnych charakterów w literaturze, a szczególnie pana Darcy'ego. Pierwsza część serii Czarny mag w Polsce miała premierę 13 września 2018 roku - natomiast za granicą jest dostępna już całość, w skąd której wchodzą: Non-heir (tzw. 0,5), First Year, Apprentice, Candidate, Last Stand. Wydawnictwo Uroboros przygotowuje już kolejny tom: Last Stand.
Dwudziestoletnia Ryiah jest czarną maginią frakcji bojowej, ale nie jest Czarnym Magiem. Jeszcze. Niemal od zawsze pragnęła zdobyć legendarną szatę, jednak tylko tego jednego roku będzie mogła wziąć udział w prestiżowym – i jedynym w swoim rodzaju – turnieju dla magów… Szkoda, że będzie musiała wystąpić przeciwko pewnemu księciu – temu, którego dotąd jeszcze nigdy nie pokonała. Nabór kandydatów wreszcie nadchodzi. Zwycięzca otrzymuje szaty, ale w królestwie czyha coś mrocznego. Wrogie królestwa otaczają ojczyznę Ryiah. Pora zawrzeć sojusz. Niestety dla Ryiah to dopiero początek. Bo największy wróg mieszka w samym pałacu. *
,,Całe życie szkoliłam się na wojowniczkę, ale w owej chwili byłam jedynie damą w opałach''.
Adeptkę, czyli poprzednią część przygód Ry czytałam na początku tego roku, więc nic dziwnego, że niesamowicie stęskniłam się za bohaterami, Jerarem (czyli magiczną krainą stworzoną przez autorkę), jak i piórem Rachel E. Carter. Choć w przeciągu tego roku miałam przyjemność przeczytać kilka świetnych serii fantasy (m.in. Dożywocie Marty Kisiel, lub kontynuację Dworu cierni i róż Maas) to ta spod pióra Carter zdecydowanie rozkochała nie w sobie najmocniej. Autorka stworzyła magiczne uniwersum, w którym umiejscowiła królestwo Jerar. To właśnie tam odgrywa się akcja całej serii Czarny Mag. W pierwszym tomie (Pierwszy rok, wydawnictwo Uroboros) czytelnik poznaje Ryiah - młodą dziewczynę wywodzącą się z plebsu, która ma wielkie marzenia i równie wielką ambicję. Ry pragnie zostać Czarnym Magiem - jednak ma przed sobą bardzo długą drogę naznaczoną łzami, krwią i potem. Ryiah rozpoczyna naukę w Akademii Jeraru, jednak warunkiem pozostania w niej i czerpania wiedzy od najznakomitszych jest przetrwanie tytułowego Pierwszego Roku oraz zdanie pozytywnie testu. Jak można się domyślić, Ry osiąga sukces - lecz jest to pierwszy kamień milowy, jaki udaje jej się pokonać. W kolejnym tomie nasza bohaterka jako starsza uczennica Akademii musi stawić czoła następnym, znacznie trudniejszym przeciwnością. Pojawia się również wątek miłosny, który ma kluczowe znaczenie w dalszych tomach historii, czyli Kandydatka oraz Last Stand.
Kandydatka rozpoczyna się w momencie, w którym kończy się Adeptka, tak więc lektura tej książki wymaga od czytelnika znajomości poprzednich tomów - jak w przypadku niektórych serii można jakoś to przeskoczyć, tak w Czarnym Magu jest to konieczne. Za każdym razem, gdy sięgam po książkę autorstwa Rachel E. Carter czuję się kompletnie oczarowana. W Pierwszym roku autorka zdobyła mnie klimatem, barwnymi bohaterami i magiczną akademią, w Adeptce na pierwszy plan wysunął się wątek miłosny. Dodatkowo czytelnik wraz z bohaterami miał okazję opuścić mury Akademii i poznać różnorodność stworzonego przez Carter świata. Z kolei trzeci tom od początku do końca zaskakuje prężną i zaskakującą akcją, pełną zwrotów i brawurowych decyzji głównej bohaterki, jak i bohaterów drugoplanowych. Fabuła zostaje wzbogacona o intrygę, polewa się krew. Pozornie nic nieznaczące elementy układają się w szokującą całość i zmuszają bohaterów do podjęcia trudnych decyzji, niosących ze sobą brutalne skutki. Życie Ryiah i oblicze Jeraru już nigdy nie będzie takie samo, jak wcześniej.
,,Prawdę mówi się w gniewie, nie żałuj, kochaj''.
We wcześniejszych tomach ambicja główne bohaterki była jej zaletą - super-mocą i motorem napędowym fabuły. Niestety w trzecim tomie przejmuje ona kontrolę nad główną bohaterką. Dla Ry nie liczy się nic innego, tylko zwycięstwo. Miłość i relacje rodzinne nie równają się dla niej z sukcesem. Nasza bohaterka musi zmierzyć się z samą sobą. Co więcej - czeka na nią sporo zmian związanych z Darrenem i jego pozycją w państwie. Pojawia się motyw złotej klatki - pałac nie jest miejscem, w którym Ryiah czuje się szczęśliwa. Młoda kobieta zostaje zmuszona do podjęcia okrutnego wyboru: lojalność wobec Korony i narzeczonego, czy wobec rodziny. Jej wybór szokuje i wręcz zmusza do sięgnięcia po czwarty tom serii.
Warsztat Rachel E. Carter pozostaje bez zmian, co stanowi zaletę, gdyż autorka posługuje się lekkim i plastycznym piórem. Historia wciąga już od pierwszego rozdziału i odrywa od szarej rzeczywistości. Pojawia się nowa bohaterka drugoplanowa, która może mieć znaczenie w kolejnej części serii - rycerka Paige. Poznajemy również Jerar od strony politycznej, dowiadujemy się co nieco na temat sąsiednich królestw oraz jesteśmy świadkami wybuchu wojny pomiędzy nimi.
Po przeczytaniu trzech tomów przygód młodej magini i jej przyjaciół, czuję się niesamowicie zżyta zarówno z tą historią, jak i jej bohaterami. Kandydatkę przeczytałam równie szybko, co poprzednie części, i jak zwykle jest mi smutno, że spędziłam w Jerarze tak mało czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że cudownie było tam wrócić. Byle do kolejnej części! Czytajcie, bo warto.
* opis wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros!
Bardzo podoba mi się cały cykl i mam zamiar się dopiero za niego zabrać.
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz
OdpowiedzUsuńPodoba mi się cykl i zapewne przeczytam i ten tom :)
OdpowiedzUsuńNie czytam! Pogadamy pod moja recenzja bo będę niedługo czytać😁Kinga
OdpowiedzUsuńLekka i plastyczna narracja - to lubię, ale w kryminałach i obyczajówkach, za fantastykę podziękuję mimo że ten cykl ma sporą rzeszę fanów
OdpowiedzUsuńTakie wyczekiwanie na kolejną część przygody czytelniczej, która sprawiła nam tyle radości i satysfakcji, jak najbardziej miłe i przyjemne. :)
OdpowiedzUsuńJak już nie raz pisałam, nie moje klimaty, ale książki z gatunku fantastyki, które mają u ciebie wysoką ocenę, zawsze polecam siostrzenicy 😊
OdpowiedzUsuńRównież bardzo podobała mi się trzecia część. Nie mogę się doczekać czwartego tomu! :D
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mój klimat :c
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Jakoś tak pominęłam tę serię i nie zdecydowałam się na jej lekturę. Teraz trochę żałuję po Twoich zachwytach, ale w sumie zawsze mogę do niej sięgnąć, jeśli najdzie mnie ochota. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię, przeczytałam już nawet 4 tom po angielsku i nowelkę i mogę powiedzieć, że jest na co czekać !! ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby czytające po angielsku, ja niestety muszę zawsze czekać na tłumaczenie
UsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńBoże, muszę się w końcu za to zabrać! :D
OdpowiedzUsuńTylko jak na te wszystkie książki znaleźć czas. ;)
UsuńTo brzmi jak książka, która jest totalnie w moich klimatach. Pewnie w końcu skuszę się i sięgnę po tę serię. No i stosik nieprzeczytanych rośnie :D
OdpowiedzUsuńLeży na mojej półce już trochę czasu i muszę w końcu się za nią zabrać, bo jestem ciekawa dalszych losów bohaterki :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że to trylogia, a po raz kolejny czytam o kontynuacji. Pierwsza część bardzo mi się podobała, druga wcale, a trzecia czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze czwarty tom i nowelka.
UsuńNie czytałam i nie sięgnę, ponieważ fantastyka to nie moje czytelnicze klimaty. Przy takich książkach lektura ciągnie się mi niemiłosiernie. Super, że Robię gatunek ten odpowiada. Podoba mi się Twój styl opisywania książek. 🙂
OdpowiedzUsuńTo moje klimaty, ale jakoś nie mogę zabrać się za tą serię. Może w końcu się uda. ;)
OdpowiedzUsuńmagini? łął? człowiek uczy się każdego dnia! czy magini to niegdysiejsza czarodziejka?
OdpowiedzUsuńMagini to żeńska wersja maga. W książkach Carter każdy męski "zawód" posiada żeński odpowiednik, np. rycerz - rycerka :)
UsuńAle fajna sprawa z tymi nazwami! :D
UsuńTo jest idealna książka dla mojego męża!
OdpowiedzUsuńKoleżanka mi bardzo polecała i muszę ją obowiązkowo kupić :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym, przeczytała, choć nie do końca moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak magia :-)
OdpowiedzUsuńChociaż rzadko zaglądam...
Jeszcze nie miałam okazji czytać tej serii, ale planuje kiedyś po nią sięgnąć. Przynajmniej po pierwszy tom. Fajnie, że wszystkie trzy książki dobrze wspominasz.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Cieszy, że ta seria pokazuje rozwój autorki, jest coraz ciekawsza z tomu na tom. Ale są lepsze młodzieżówki.
OdpowiedzUsuńSeria wydaje się ciekawa, choć nie jestem wielką fanką fantastyki. Może jednak się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa zrezygnowałam z niej, gdy okazało się, ze trochę HP przypomina ;) No cóż, nie są to moje klimaty ;P
OdpowiedzUsuńOjej Maginii! Jakie dziwne słowo :D Nie lepiej czarownica, czarodziejka lub magiczka?
OdpowiedzUsuńJakoś takie książki z fantastyką i magią mnie za specjalnie nie interesuja
OdpowiedzUsuń