Za nominację do tego tagu serdecznie dziękuję Wiktorowi z My BookTown. Pozwoliłam sobie ukraść grafikę. Już dawno chciałam wykonać ten tag u siebie - ciekawe pytania wymagające rozbudowanych i przemyślanych odpowiedzi. W poście pojawią się jakieś spojlery, więc dla swojego bezpieczeństwa miejcie oczy szeroko otwarte.
1. Popularna książka lub seria, której nie lubisz.
Od razu nasuwa mi się tutaj seria Niezgodna autorstwa V. Roth, czyli książka nazywana fenomenem, autorka zyskała miano najlepszej roku, itd. A dla mnie, niestety, Niezgodna okazała się być jednym wielkim flopem. Pierwsza część serii jeszcze była dobra. Nie wciągnęłam się w fabułę, tak jak powinnam, ale i tak mogę powiedzieć, że początek był dobry. Całkiem nieźle zbudowany świat, ciekawy koncept, pomysłowy podział na frakcje, interesujący bohaterowie. Zbuntowana okazała się być znacznie, znacznie gorsza od pierwszej części. Czytanie drugiej części dłużyło mi się, po książkę sięgałam niechętnie. Lektura stała się być ciężarem, a nie przyjemnością. Po prostu chciałam dokończyć rozpoczętą serię. A później zdarzyła się Wierna. Jeżeli Zbuntowana była słaba, tak zakończenie trylogii było k o s z m a r n e. Nudne, mdłe i w ogóle... nie! Bycie w głowie Tobiasa okazało się być udręką. A właściwie myśli Tobiasa niezbyt różniły się od myśli Tris. Gdyby nie fakt, że autorka umieściła przy rozpoczęciu rozdziału informację z czyjej perspektywy patrzymy na świat, to nawet bym się nie zorientowała. I przyznam się tutaj przed Wami wszystkimi - nie dokończyłam Niezgodnej. Nie byłam w stanie. Nawet nie wiem, w którym momencie porzuciłam dalszą lekturę, ale byłam w połowie ostatniego tomu.
Może nie tak znowu wszyscy, ale wiele osób nie znosi sagi Zmierzch. Właściwie Zmierzch podzielił ludzi na dwie grupy. Tych, którzy aż nazbyt go kochają oraz tych, którzy wprost nie cierpią. Ja należałam do tej pierwszej grupy. Uwielbiałam tę historię - na szczęście nie dopuszczałam się jakichś nastoletnich dziwactw, np. nigdy nie całowałam plakatu przedstawiającego Edwarda. Troszkę śliniłam się na ciało Jacoba, ale to raczej nic dziwnego, bo aktor był wtedy w naprawdę dobrej formie. Moja miłość do tej sagi zapewne wzięła się z faktu, iż podczas jej czytania byłam w idealnym do tego wieku. Teraz nie wiem, czy odnalazłabym w tej historii to, co odnalazłam kiedyś. A filmy? Filmy były dobre.
3. Trójkąt miłosny, w którym główny bohater/bohaterka, według Ciebie, wybrała złą osobę LUB literacka para, której nie lubisz.
Troszkę żałuje, że Bella wybrała Edwarda. Wiem, wiem - przeznaczenie, te sprawy. Jednak pamiętam, że podczas czytania Księżyca w Nowiu ogromnie kibicowałam jej i Jacobowi. Jestem w trakcie czytania Czerwonej Królowej (aktualnie 300str.) i jeszcze nie wiem, jak potoczą się losy bohaterów, ale wiem, że znajduję się tuż przed największą dawką emocji - bo zbliżam się o końca i, kurczę, wiem, że teraz napiszę zapewne coś, co wszyscy uznacie za brednie, ALE bardzo nie podoba mi się to co rodzi się między Mare a Calem. Maven jest taki dobry i chciałabym, żeby Mare wybrała jego, a nie tego idealnego chłoptasia.
4. Popularny gatunek literacki, po który rzadko sięgasz.
Zdecydowanie Young Adult oraz New Adult. Ogólnie to nie mam nic przeciwko tym gatunkom, ale jakoś niezbyt często sięgam po nie tak sama od siebie. Ale w okresie wiosna/lato mam zamiar to zmienić.
Nigdy nie mogłam się przekonać do Gale'a z Igrzysk Śmierci Suzanne Collins. Wiem, że był dobry i nie krytykuję tych, którzy go polubili, ale niestety, ja do tego grona nie należę. Zapewne powodem było to, iż od początku stałam murem za Peetą i nawet niezaprzeczalny urok Liama Hemswortha nie pomógł tej postaci w moim przypadku. A szkoda, bo Hawthorne zasługiwał na sympatię, tylko za cholerę nie umiem jej z siebie wykrzesać.
6. Popularny autor, do którego nie jesteś przekonany.
John Green. Nie wiem, co mam do tego gościa, ale nie mogę z nim. Nie ciągnie mnie do jego twórczości, a właściwie jak widzę jego nazwisko to mnie odrzuca, a nie przyciąga. Zupełnie nie wiem dlaczego. Jakaś taka awersja.
Chyba nie zdziwię nikogo, jak napiszę, że mam dosyć trójkątów miłosnych. Bo chyba każdy ma już tego dosyć. A co najgorsze - autorzy nie mają tego dosyć, a nawet posuwają się coraz to dalej, tworząc czworokąty, jak nie pięciokąty miłosne.
8. Popularna seria, której nie chcesz przeczytać.
Kroniki Podziemia autorstwa Suzanne Collins, czyli seria o Gregorze. Nie ciągnie mnie do tego kompletnie. Choć wiele osób chwali sobie tę serię, ja pozostaję z boku i biernie się przyglądam pozytywnym opinią. Był taki moment, że zaczynałam się łamać, ale w porę się opamiętałam i znowu jestem anty-Gregor. Następnie seria Rywalki. W tym przypadku to jest tak, że kiedyś bardzo chciałam to przeczytać, ale teraz już nie.
9. Mówi się, że „Książka jest zawsze lepsza od filmu", ale który film lub serial, podobał Ci się bardziej niż książka?
Zdecydowanie serial Pamiętniki Wampirów był lepszy od książki. Książki napisane przez L. J. Smith były po prostu... dziwne. I to naprawdę dziwne. Jakieś wielo-ogonowe lisy z tajemnymi mocami, itd. Początek był dobry (podobny jak w serialu) i wszystko zapowiadało się zachęcająco, a tu nagle bum i autorkę zdecydowanie poniosła wodza fantazji - a nawet odważę się powiedzieć, że wykopała ją poza wszelkie granice. Szybko odłożyłam te książki na półkę, gdzie siedzą nietknięte po dziś.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za nominację. Nominuję KAŻDEGO, kto tylko chce wykonać ten tag u siebie - a zachęcam, bo pytania są świetne.
Też nie wiem, co ludzie widzą w "Niezgodnej". Kompletnie nie mogę przekonać się do tej historii :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niezgodna jest świetna! Jest bardziej interesująca od IŚ. Ma w sobie wiele akcji a nie tylko egoistycznych uniesień. Cztery dodaje charakteru fabule, a Tris jest odważną dziewczyną, która nie działa w pojedynkę ale szuka pomocy. :) Ehh dla mnie to super seria :)
UsuńZgadzam się z z Natalią Z ;)
UsuńBaaardzo ciekawy tag :))
OdpowiedzUsuńJa czytałam już kilka książek Greena, ale na razie nie będę kontynuować jego twórczości. Wprawdzie "Gwiazd naszych wina" i "Papierowe miasta" bardzo mi się spodobały, ale "Szukając Alaski" nawet nie dałam rady dokończyć. Na razie raczej odstawię sobie resztę jego powieści na bok, ponieważ mimo, że ma wiele pozytywnych opinii, to tematy poruszane w niektórych jego książkach, nie należą do takich, o których lubię czytać.
OdpowiedzUsuńCo do trójkątów miłosnych, to zgadzam się w stu procentach! Autorzy rzadko kiedy odbiegają od tego schematu, a wydaje mi się, że w wielu książkach jest on po prostu zbędny :)
Zgadzam się co do Niezgodnej i Johna Greena, nie wiem co ludzie w tym widzą :)
OdpowiedzUsuńhttp://bookhypeslayer.blogspot.com/
Ze "Zmierzchem" mam mimo wszystko, miłe wspomnienia XD Nie dotyczące samej treści, a tego, co się działo w międzyczasie. Np. poszłyśmy z koleżankami na 'Księżyc w Nowiu" dzień po premierze, czekają na to cholernie długo. Oglądając, ja zakrztusiłam się popcornem i chcąc stłumić kaszel, wydawałam z siebie takie dźwięki, jakbym płakała, co ofc, zauważyła cała sala <3 Później spotkałyśmy się znów na oglądanie tego, tym razem na płycie DVD. Skończyłyśmy robiąc sobie zdjęcia po ciemku z twarzami oblepionymi naklejkami. Te czasy podstawówki <3 Fajnie było... ;P
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Czytam twoje odpowiedzi... i po raz kolejny mówię: 'O! Lubię Cię'!
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem fenomenu Niezgodnej, lecz w porównaniu do Ciebie ja jej wgl. nie tknęłam. Jedynie filmy... ktore były średnie. W porządku na raz, ale żeby się zachwycać to nie! Też lubię Zmierzch - mimo wszystko - i też w Księżycu... kibicowałam Jackobowi! I ja tez jakoś nie mogę przestawić się na Greena... nie wiem czemu :/
Ja nie czytałam jeszcze Niezgodnej i szczerze nw czy się za nią zabiorę. Może skusi mnie przyjaciółka, bo obecnie czyta drugą część i się zachwyca nad owym Cztery, o którym mam wrażenie wiem już za wiele nawet nie zaglądając do książki :D
OdpowiedzUsuńCo do Johna Greena to nic jego nie czytałam, ale za jakiś czas chcę to zmienić, choć jego popularność wywołała u mnie swego rodzaju wstręt do jego książek.. Ja tak zawsze mam. Jak o czymś jest mega głośno to od razu jakoś tak ochota na czytanie powoli zanika..
Ja akurat wolałam Gale'a, choć Peeta też bardzo od początku lubiłam. Po prostu później troszkę mi się przejadł, to wszystko ;) Ale teksty miał zacne!
Zmierzchu nie czytałam, Pamiętników też, ale oglądałam serial i do jakiegoś momentu mnie zachęcał do zapoznania się z książkami, ale jakoś tak mi minęło.
Gale też nie bardzo przypadł mi do gustu, moim zdaniem jest egocentrykiem. Poza tym w 100% należę do teamu Peeta :) A "Zmierzch" również lubię i darzę dużym sentymentem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy, okołoksiążkowy post :)
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Nie czytałam ani Niezgodnej, ani Igrzysk Śmierci, Zmierzchu też nie, więc ogólnie ciężko mi się wypowiedzieć... :) Jeśli chodzi o Greena to przeczytałam tylko Gwiazd Naszych Wina i nawet mi się podobało... :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyjątkowo ciekawy tag.
OdpowiedzUsuńZe Zmierzchem jest trochę tak, że na początku wszyscy go lubili a potem ktoś uznał, że się wyłamie powie, że to jednak głupie i tak poszło, ludzie się podzielili, a teraz w niektórych kręgach głupio się przyznać, że się czytało.
Ja mam mnós
mnóstwo serii, po które nie sięgam i raczej nie sięgnę.
UsuńNie wiem czemu powyższy komentarz opublikował się zanim skończyłam go pisać O.O
A ja nie znoszę Zmierzchu, brr. Ale co do Johna Green, to się zgodzę, oj tak. ;) Ja też nie jestem do niego przekonana nic, a nic pomimo iż przeczytałam dwie książki i na kolejną się nie przekonam.
OdpowiedzUsuńTak myślę nad ostatnim pytaniem i doszłam do wniosku, że sporo jest takich filmów. Np."Duża ryba", "Tańczący z wilkami", "Kroniki portowe".
OdpowiedzUsuńO Niezgodnej mam takie samo zdanie co ty! Nie rozumiem fenomenu tej książki! I chyba wszyscy mają już dość trójkątów miłosnych.
OdpowiedzUsuńTrójkąt miłosny też mi się przejadł i mam nadzieję, że wreszcie autorzy przestaną się tak czepiać tego motywu i wymyślą coś innego. Bardzo fajny tag, z przyjemnością czytałam Twoje odpowiedzi, mimo że większości książek nie znam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się odnośnie "Pamiętników wampirów". Serial oglądam, natomiast książki były po prostu tragiczne...
OdpowiedzUsuńJej w końcu znalazł się ktoś kto lubi zmierzch! Jako początkująca nastolatka czyli mniej więcej w wieku 12 lat ubóstwiałam filmy, książki i wszystko co z serią związane. No co prawda też nigdy mi nie odbiło na tyle by całować plakaty :D Ale sentyment został do tej pory :)
OdpowiedzUsuńPamiętniki oglądałam swego czasu, ale tykać książek nie mam zamiaru. Jakoś tak po prostu nie. A co do Zmierzchu... ani nie oglądałam, ani nie czytałam.
OdpowiedzUsuńŚwietne odpowiedzi! Ja "Zmierzchu" nie czytałam, więc się nie wypowiem :P A ja za to nie wyobrażam sobie życia bez NA lub YA, zdecydowanie! A tag mam już od kilku dni w roboczych, tak się zgrałyśmy :P
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana!
BOOKBLOG
Świetny TAG, chyba skuszę się na zrobienie go u siebie;) Co do "Zmierzchu" to mam podobnie. Czytałam tę serię zaraz po premierze te prawie 10 lat temu, akurat byłam wtedy w gimnazjum, więc idealnie mi ta seria pasowała, teraz jak o niej myślę, to widzę pewien infantylizm całości, ale sentyment pozostał;)
OdpowiedzUsuńRównież nie przepadam za Niezgodną... Ja w niej nic takiego cudownego nie widzę
OdpowiedzUsuńja mimo wszystko Kroniki Podziemia Ci polecam, bo to bardzo sympatyczna seria :)
OdpowiedzUsuńSerii Niezgodna nie czytałam, ale oglądałam ekranizację i byłam zachwycona. A co do gatunku Young Adult oraz New Adult, to ja go wprost uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTeż od samego początku stałam murem za Peetą <3 Moje koleżanki szaleją za Galem, ale tym filmowym..:/
OdpowiedzUsuńCzytałam "Zmierzch" i należę do grupy neutralnej. Dla mnie to było przyjemne czytadło :)
O trójkątach miłosnych mi nawet nie mów. To jakaś epidemia wsród autorów >.<
Od jakiegoś czasu namiętnie oglądam "Pamiętniki wampirów" (choć długo miałam jakąś niechęć do całej tej serii), kupiłam też i książki, ale jakoś boje się po nie sięgnąć właśnie w przekonaniu, że nie będą tak dobre jak serial :)
OdpowiedzUsuńJeju, aż mnie korci, żeby ci zaspojlerować Czerwoną Królową.
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo z Niezgodną - pierwsza część jeszcze była okej, ale pozostałe już nie. Kompletnie nie spodobała mi się ta historia ;)
OdpowiedzUsuńA mnie pierwsze dwie części Niezgodnej się bardzo podobały, ale trzecia była koszmarna. Chociaż zakończenie trylogii wywołało u mnie wiele emocji
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Cudowny TAG! Bardzo podoba mi się twój styl pisania! Myślę, że zostanę na dłużej <3. Zapraszam na mojego bloga http://secretsoflifedreamer.blogspot.com/, do prawdy recenzji nie piszę, ale jestem wielką miłośniczką książek.
OdpowiedzUsuńJa tak samo nie trawię trylogii "Niezgodna". Przeczytałam tylko dwie części z wielkim trudem.
Cudowny TAG! Bardzo podoba mi się twój styl pisania! Myślę, że zostanę na dłużej <3. Zapraszam na mojego bloga http://secretsoflifedreamer.blogspot.com/, do prawdy recenzji nie piszę, ale jestem wielką miłośniczką książek.
OdpowiedzUsuńJa tak samo nie trawię trylogii "Niezgodna". Przeczytałam tylko dwie części z wielkim trudem.
"Niezgodnej" to ja nawet nie zaczęłam czytać. Nie ciągnie mnie do tej serii i wątpię, abym kiedykolwiek się na nią skusiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Do tej pory nie miałam okazji poznać serii Veronicki Roth i raczej nie planuję. Moim zdaniem nie wnosi ona nic nowego do świata fantastyki, chociaż nie powinnam się na ten temat wypowiadać przed przeczytaniem książki (a nuż coś interesującego by się znalazło).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygody mola książkowego
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnalazłam bratnią duszę *-* Witaj w moim świecie, gdzie trafiłam na "Niezgodną"... Cóż, mnie pierwszy tom jak najbardziej się podobał, może z nóg nie zwalił, ale był okej, jednak drugi tom... ach, porażka. Aż kryzys czytelniczy do mnie wtedy zawitał, mam w planie zakończenie serii (kit z tym, że mi zaspoilerowano "Wierną"), jednak nie oczekuję po niej za wiele :/
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Świetny jest ten tag, sama niebawem zrobię go u siebie, ale muszę się dokładnie zastanowić nad odpowiedziami. :) Swoją drogą - NIE, nie cierpię MAVENA. xD Ale też Mare + Cal mi nie pasuje... Ale to chyba dlatego, że ja po prostu jestem zakochana w Kilornie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Ja również lubię zmierzch, choć czytałam go już kilka lat temu i dziś moje zdanie na jego temat mogłoby być inne.
OdpowiedzUsuńZ "Niezgodną" jeszcze nie miałam styczność, jeśli zaś chodzi o "Zmierzch" to zdecydowanie jestem jego antyfanką. To samo tyczy się "Pamiętników Wampirów".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://twierdza-dictum.blogspot.com/
Peeta był po prostu tak słodki, że nie wyobrażam sobie że mógłby nie wzbudzić mojej sympatii ;) Co do Zmierzchu też się zgadzam - z tych dwóch też wolałabym Jacoba, choć dla Belli i Edward był za dobry :p nie polubiłam się z nią.
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam, że w blogosferze "ujawnia się" coraz więcej fanów Zmierzchu, do których ja również się zaliczam ;) Kiedyś ta seria była okropnie linczowana, a teraz w sumie nie widzę aż tak wielu negatywnych opinii. Aż mi się teraz przypomniało, że w czasach podstawówki prowadziłam bloga z fanfiction o Jacobie i Renesmee :') (tak, teraz mam ochote powiedzieć coś w stylu: "Ach, to były czasy...")
OdpowiedzUsuńO, z czworo- i pięciokątami miłosnymi jeszcze się nie spotkałam, ale chętnie przeczytałabym coś takiego :D Może takie książki byłyby przynajmniej odrobinkę ciekawsze od trójkątów.
Buziaki, Lunatyczka
Ja też zawsze wolałam Jacoba! Edward tylko w pierwszej części był okej - potem było już tylko gorzej! A filmowy Edward to już kompletna porażka - płakał w każdej cenie, znaczy się miał taką minę :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie lubisz Gale :( Tak, tak #teamGale xDD
OdpowiedzUsuńBrr Zmierzch jak dla mnie jest napisany ciężkim językiem i totalnie go nie czuję ;/
TVD i serial i książki mi się podobały jednak ani jednego ani drugiego dokończyć nie mogę ja nie wiem dlaczego :(
Mam podobne odczucia co do "Niezgodnej" :)
OdpowiedzUsuńMożesz poczytać o niej w mojej najnowszej recenzji ♥♥♥
A Pamiętniki akurat lubię, a nie przepadam za serialem. Niestety robi się z tego kolejny tasiemiec...
Ehh...
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Dla mnie "Pamiętniki Wampirów" jako serial też są lepsze niż książki. U mnie TAG już zrobiony. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. :**
"Zmierz" - uwielbiam tę serię :). Muszę jeszcze tylko ostatni tom przeczytać, ale jestem zadowolona. Filmy mam wszystkie za sobą i są w porządku, nawet bardzo :). A co do Greena, czytam teraz "Gwiazd Naszych Wina" i pochłania mnie ta książka z każdą stroną! Gdyby nie to, że czytam głównie wieczorami, pewnie miałabym już ją za sobą, jednak sen w pewnych momentach wygrywa :D.
OdpowiedzUsuńOczywiście miał być "ZMIERZCH" :D.
Usuń