Niezwykle klimatyczna powieść polskiej autorki, o której wcześniej nie słyszałam, a która na pewno znajdzie się w moim czytelniczym repertuarze. Cecha przewodnia książki Gdzie śpiewają diabły to paraliżujący klimat, który można wyczuć z odległości dziesięciu kilometrów. Czytelnikowi przez niemalże całą lekturę towarzyszy wrażenie, że coś jest nie w porządku... i to bardzo. Zapraszam na recenzję nowości od wydawnictwa Uroboros.
Magdalena Kubiasiewicz urodziła się w 1990 roku. Aktualnie mieszka w Krakowie. Autorka cyklu urban fantasy Królewska wiedźma. Napisała również komedię kryminalną Topienie Marzanny oraz powieści obyczajowe. Studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uwielbia fantastykę i białą czekoladę.
Historie o więzi bliźniąt są mocno przesadzone, przynajmniej w ich przypadku. Trudno byłoby znaleźć dwie osoby różniące się bardziej od siebie niż Ewa i Piotr. On – twardo stąpający po ziemi. Ona – wiecznie bujająca w obłokach, pogrążona w swoich fantazjach. A jednak, choć Ewa zaginęła bez śladu już dziewięć lat temu, on nadal jej szuka i nie potrafi odpuścić. Nieoczekiwanie w sprawie Ewy pojawia się nowy trop. Jej zdjęcie znaleziono w rzeczach Patrycji, dziewczyny zamordowanej w miasteczku gdzieś na końcu świata, do którego nie dotarła współczesna cywilizacja. Śledczy rozkładają ręce, ale Piotr bez chwili wahania wyrusza do Azylu, by wypytać miejscowych o siostrę. Tyle że w Azylu nikt nie słyszał o Ewie. Mieszkańcy częstują go za to swoimi wersjami miejscowej legendy o Diable i jego czarownicy. Azyl przypomina miejsce z horroru: mała społeczność, mroczne sekrety i zmowa milczenia. A może Piotra tylko ponosi wyobraźnia? Co prawda nigdy nie grzeszył jej nadmiarem, ale... W takim miejscu jak to wszystko wydaje się możliwe. *
Gdzie śpiewają diabły zwraca uwagę czytelnika niebanalnym i budzącym ciekawość tytułem, oraz okładką, która trafnie oddaje klimat powieści. Po lekturze z łatwością można odnaleźć w niej związek z opisaną przez Magdalenę Kubasiewicz historią. Warto poświęcić chwilkę na przyjrzenie się dokładniej grafice. Odbiorca już po chwili może dostrzec, że okładka prezentuje w połowie zdjęcie (dół), a w połowie rysunek (góra). Kubiasiewicz przenosi czytelnika do Azylu - tajemniczego, skrytego pośród gęstych lasów miasteczka. Główny bohater trafił do niego w konkretnym celu. To właśnie tutaj urwał się ślad po jego dawno zaginionej siostrze, Ewie. Piotr niestety spotyka się z dziwnym zachowaniem mieszkańców miejscowości, którzy... uporczywie milczą.
,,Słowa są ważne i można używać ich niczym broni; mogą ranić równie mocno jak fizyczne ciosy i ukoić ból lepiej niż najlepsze lekarstwo."
Gdzie śpiewają diabły to mroczna, pokręcona i tajemnicza historia, która w niesamowity sposób oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Zarówno miejsce akcji, jak i bohaterowie prezentują umiejętność kreowania niejednoznaczności autorki. Spostrzeżenia głównego bohatera szybko zwracają uwagę czytelnika na tajemniczych mieszkańców, jak i samą lokalizację akcji, której daleko do normalności. Azyl został wybudowany nad jeziorem Diablim, wokół którego krąży wiele legend należących do poszczególnych osób zamieszkujących miasteczko. Każda z nich przybliża Piotra do rozwikłania tajemnicy. Wraz z rozwojem fabuły autorka zdradza coraz więcej, dodając całości wyrazistości i smutnego wydźwięku na temat relacji Piotra ze swoją siostrą, jej poczucia wyobcowania, niezrozumienia i samotności.
Magdalena Kubiasiewicz posługuje się lekkim i jednocześnie bogatym w różnorakie środki stylistyczne piórem. Roztacza ono aurę magii i tajemnicy. Nie da się ukryć, że fabularnie powieść nie porywa, a to właśnie umiejętności pisarskie autorki grają tutaj główną rolę. Kubasiewicz gra na zmysłach czytelnika, miesza w jego głowie, stopniowo buduje napięcie. Zamknięta społeczność a wśród nich morderca to jeden z moich ulubionych motywów literackich. Zazwyczaj mieszkańcy są rządni rozwikłania tajemnicy morderstwa i ukarania sprawcy na własny sposób, jednakże w przypadku społeczności Azylu z łatwością można dostrzec przerażającą zmowę milczenia. Czy winowajcą jest jedna osoba, czy cała grupa?
Byłam bardzo ciekawa tej książki i przyznam, że po zaznajomieniu się z enigmatycznym opisem, postawiłam jej wysoką poprzeczkę - za wysoką, jak okazało się w rzeczywistości, gdyż nie do końca czuję się usatysfakcjonowana książką. Gdzie śpiewają diabły zdecydowanie broni się elektryzującym klimatem i zgrabnym piórem autorki, lecz czytelnik nie powinien nastawiać się na wybuchową akcję, ponieważ jej tutaj nie znajdzie.
Choć fabuła powieści nasuwa na myśl swego rodzaju retelling baśni, to wcale nim nie jest. Autorka przyznała, że książka Gdzie śpiewają diabły nie była inspirowana żadną konkretną baśnią - jedynie związkiem czarownic z diabłem. Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób Kubasiewicz przedstawia ewolucję historii jeziora Diablego. Poznajemy jedną historię opowiedzianą przez kilka osób i choć wszystkie są do siebie bardzo podobne, to nie są identyczne - która zatem jest prawdziwa? Cóż... zapewne w każdej z nich znajduje się ziarno prawdy.
* opis wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros!
Choć nie jestem fanką gatunku, to ta książka bardzo mnie ciekawi. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałaś moją reckę. Też będę miło wspominać tę pozycję <3
OdpowiedzUsuńZ początku nie byłam przekonana do tej historii, dlatego ją sobie odpuściłam. Teraz powoli zaczynam się zastanawiać, czy nie popełniłam błędu.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie mój gatunek, ale z ciekawości byłabym skłonna przeczytać tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie jakoś ostatnio ciągle widzę tę książkę i początkowo byłam bardzo niechętna, ale teraz zaczynam czuć się przekonana, więc pewnie, kiedy tylko będzie okazja, to przeczytam ją :) Tym bardziej że mam jakąś dziwną słabość do bliźniaków :D
OdpowiedzUsuńMoże po nią sięgnę, jak uporam się z moim stosikiem :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, zastanowię się :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę książkę, słyszałam już wiele o tej książce jednak nic mnie nie potrafi do niej naprawdę zachęcić ;)
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek, więc podziękuję :]
OdpowiedzUsuńŚwietna historia! Pozytywnie mnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka odkąd ją pierwszy raz zobaczyłam jakiś tydzień temu. I chyba nie zniechęca mnie brak wybuchowej akcji po tym jak naopowiadałaś o niesamowitym klimacie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nabrałam chęci, aby umówić się z książką na spotkanie, tylko jeszcze nie teraz, bo sporo innych przygód czytelniczych w kolejce. :)
OdpowiedzUsuńNIe przepadam za fantasy, ale to brzmi nieźle. A polska autorka to dodatkowy atut - lubię poznawać nowych autorów!
OdpowiedzUsuńIntrygująca, nie powiem...jak wpadnie w moje czytelnicze łapki to będę się bardzo cieszyć:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Osobiście bardzo podobała mi się ta historia i byłam nią oczarowana. „Gdzie śpiewają diabły” znajdzie się na liście najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2019 roku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Brzmi bardzo interesująco. Z chęcią zapoznam się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńCóż... Może bliźnięta łączy szczególna więź, ale nigdy nie zdarzyło mi się poznać takich, co są identyczni w każdym calu. Zawsze czymś się wyróżniali, dzięki czemu nie mylono ich imion. ;)
OdpowiedzUsuńA co do książki, to jeszcze się nad nią zastanowię, chociaż coraz bardziej skłaniam się ku chęci przeczytania jej. Oczywiście nie będę się nastawiać na zbyt wiele, by nie poczuć gorzkiego smaku zawodu. ;)
Moi bracia są bliźniętami prawdziwymi i zodiakalnymi :D
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, rozważę zakup do biblioteki.
Piękne zdjęcia, wydaje mi się, że oddają klimat książki. Takie niepokojące i mroczne.
Pozdrawiam :)
Lubię takie mroczne historie, wyraźnie zaznaczony ciężki klimat - tutaj to znajdę dlatego przeczytam
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie ten tytuł ciekawi i gdy tylko znajdę czas, to go przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mroczne historie, więc jest to pozycja dla mnie :) A jak jeszcze jest mowa o czarownicach to już w ogóle! <3
OdpowiedzUsuńMyślałam nad nią, ale jakoś tak... się nie zdecydowałam. Meh, może kiedyś mi się jeszcze uda po nią sięgnąć. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy by mi się ta książka spodobała, więc ją sobie odpuszczam :/ Zresztą i tak mój stosik hańby jest już dosyć spory ;P
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Bardzo mnie przekonałaś! Już zapisuję tytuł :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Tak to już jest. Czasami spodziewamy się nie wiadomo czego, a potem książka niekoniecznie spełnia nasze oczekiwania. Bywa i tak. Niemniej jednak trochę tego tytułu jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńZauważyłam też, że czytasz "Pioruna". Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii, bo wkrótce za książkę się zabieram.
Brzmi naprawdę zachęcająco, i wygląda na zupełnie inny klimat niż jej wcześniejsza seria o pierwszej wiedźmie Polanii. Może sięgnę po nią w wolnej chwili...
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa klimatu tej powieści ;)
OdpowiedzUsuńTen tytuł tak bardzo mnie kusi!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej pozycji! :)
OdpowiedzUsuńW ostatnich latach raczej czytałam obyczajówka ale właśnie w tym roku coraz częściej sięgam po tego typu książki i tą chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńNa mnie jeszcze ten tytuł czeka na półce, ale zamierzam zabrać się za niego w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które wydaje Uroboros, chyba jeszcze na żadnej się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńCudowna okładka... <3 bardzo nastrojowa :D
OdpowiedzUsuńNie czytuję horrorów, ale odkąd zobaczyłam tą okładkę od uroborosa to zdecydowanie muszę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńJa również nie byłam usatysfakcjonowana tą książką - klimat, który początkowo faktycznie mnie uwiódł, potem nie wystarczył, aby zrekompensować mi zupełny brak akcji i tak maksymalnie nieporadnego bohatera, jakim był Piotr. Tak naprawdę przez większość czasu, gdy czytałam, błądziłam myślami gdzieś indziej, bo nie potrafiłam się wciągnąć :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS
Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce. Być może się skuszę .
OdpowiedzUsuńLubię takie niepokojące historię. Dziękuję za polecenie! Z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńZa mrocznie jak dla mnie. Więc raczej nie przeczytam. Ale okładka robi niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i lubię ten gatunek. Jestem ciekawa jak ja ją bym odebrała, bo mnie bardzo zaciekawiła recenzja. Poza tym cudowne jest Twoje zdjęcie na śniegu.
OdpowiedzUsuń