Aktualnie rynek wydawniczy przeżywa zatrzęsienie świątecznych książek, na które niemalże codziennie gdzieś się napotykam. Spośród tak wielu intrygujących pozycji ciężko wyłonić te, które naprawdę warto przeczytać. Obyczajówki i romanse to najczęstsze gatunki wykorzystywane podczas Świąt - ale co ze świątecznymi kryminałami? Dzisiaj zaprezentuję wam powieść Magdaleny Knedler pod tytułem Nie całkiem białe Boże Narodzenie.
Magdalena Knedler – polska pisarka powieści obyczajowych i kryminalnych. Recenzentka i redaktorka współpracująca z portalami kulturalno-informacyjnymi. Laureatka nagrody EMOCJE 2017 w kategorii „literatura” za powieści pt. Dziewczyna z daleka, Klamki i dzwonki, a także trylogię Nic oprócz…. Członkini Wrocławskiego Oddziału Stowarzyszenia Autorów Polskich. Prywatnie miłośniczka kuchni wegetariańskiej. Mieszka i pracuje we Wrocławiu. Zadebiutowała w 2015 roku powieścią Pan Darcy nie żyje, za którą otrzymała nominację w kategorii „debiut” do nagrody EMOCJE 2015 – przyznawanej przez Radio Wrocław Kultura za najciekawsze lokalne wydarzenie kulturalne roku – oraz nominację do nagrody WARTO 2016 w kategorii „literatura”, przyznawanej przez wrocławską „Gazetę Wyborczą”. Od tego czasu wydała kilka kolejnych książek, balansując pomiędzy estetyką kryminału a powieścią obyczajową. *
Zagubiony w lesie pensjonat Mścigniew tuż przed świętami Bożego Narodzenia wypełnia się z pozoru zwyczajnymi gośćmi, z których każdy ma niebagatelne powody, by spędzić ten czas właśnie tam – w spokoju i w oddaleniu od zgiełku codzienności. Kiedy więc pewnego poranka amatorka nordic walkingu, Olga Mierzwińska, przed wyjściem na trening odkrywa w wannie trupa, nikt nie jest zadowolony, a najmniej właściciel, który staje na głowie, by zatrzymać gości w pensjonacie. Policja początkowo uznaje sprawę za wypadek. Jednak kiedy ta sama dziewczyna znajduje podczas spaceru kolejne zwłoki, sytuacja staje się poważna i do akcji postanawia wkroczyć detektyw Romanowski – amator krówek ciągutek i ekstrawaganckich krawatów. **
Gdy książka Magdaleny Knedler wpadła w moje ręce, wprost nie mogłam się na nią napatrzeć. Nie całkiem białe Boże Narodzenie posiada jedną z najpiękniejszych i najciekawszych okładek, jakie miałam okazję zobaczyć. Uwielbiam Święta, a co za tym idzie - uwielbiam motywy świąteczne. Tutaj ów motyw został przedstawiony w pozornie klasyczny sposób - lecz gdy tylko się przyjrzymy, pomiędzy śnieżynkami i reniferami można dostrzec trupie czaszki. Grzbiet książki utrzymany jest w jednolitej kolorystyce, dzięki czemu egzemplarz na półce prezentuje się schludnie i elegancko. Historię otwiera wstrząsające odkrycie jednego z gości pensjonatu Mścigniew - Olgi Mierzwińskiej, która w powieści Knedler pełni rolę głównej bohaterki, lub też jednej z pośród dwóch głównych bohaterów. Autorka zastosowała narrację trzecioosobową, a o bohaterach dowiadujemy się tylko i wyłącznie dzięki śledztwu i prowadzonym rozmowom. Narrator nie zdradza żadnych oznak swojej obecności - jest bezosobowy i niemy. Akcja powieści rozpoczyna się dwudziestego grudnia, a kończy pięć dni później, jednakże kulminacja wydarzeń ma miejsce w wieczór wigilijny. Dwudziesty piąty grudnia stanowi, tzw. poakcję. Knedler z dokładnością opisała miejsce wydarzeń - pensjonat położony głęboko w lesie wpływa na wyobraźnię czytelnika, dodaje uroku oraz klimatu tejże historii. Bardzo lubię, gdy akcja powieści osadzona jest w trudno-dostępnym miejscu oraz skupia się na niewielkim gronie osób. Dzięki temu mamy okazję bardzo dokładnie przyjrzeć się każdemu szczegółowi oraz dogłębnie poznać bohaterów. Początkowo każda z postaci niczym się nie wyróżnia - każdy z nich mało o osobie mówi, raczej nikt nie chce celowo zwracać na siebie uwagi. Niektóre osoby od razu rzucają się w oczy - na przykład Potoccy, inne pełni rolę niemalże tła wydarzeń. Olga chcąc nie chcąc, tę uwagę już na siebie zwróciła - bo przecież to ona była szczęściarą, która odkryła dwie przedświąteczne niespodzianki.
"Kiedy patrzysz na drugiego człowieka, nigdy tak do końca nie wiesz, co może zrobić, co naprawdę o tobie myśli i co zamierza".
Magdalena Knedler w swej powieści umieściła świąteczny klimat w cudownym i magicznym wydaniu, lecz pośród kolęd, pierniczków, świecących choinek umieściła... trupa. A nawet dwa. To zdecydowanie wyróżnia Nie całkiem białe Boże Narodzenie od innych, świątecznych pozycji literackich, bowiem znacznie więcej tu czerwieni... lepkiej, gęstej i o nieprzyjemnym, metalicznym zapachu. Pozornie uroczy i klimatyczny pensjonat szybko traci swój magiczny urok, a zastępuje go aura tajemnicy. Morderca najprawdopodobniej znajduje się pośród gości, lecz ewidentnie brakuje motywu. Kluczowa okazuje się przeszłość przyjezdnych, jednakże czas ucieka, a każdy z nich może wyjechać w każdej chwili.
Autorka w swej książce niejednokrotnie odnosi się do twórczości Agathy Christie - już na odwrocie książki z łatwością można doszukać się cytatu autorstwa tej bestsellerowej autorki. Ów cytat oczywiście nie jest przypadkowy. Pomimo gęstej atmosfery, Knedler nie rezygnuje z humoru. Całość utrzymana jest w lekkim stylu. Ogromną rolę mają tutaj wypowiedzi bohaterów. Dodatkowo autorka podrzuca czytelnikowi drobne wskazówki - przyznam, że tożsamość mordercy odkryłam gdzieś w okolicach 320 strony, jednakże z przyjemnością czytałam dalej. Brakowało mi tutaj dynamiczności, żwawej akcji oraz zwrotów fabularnych, które wywróciłyby wszystko do górny nogami. Było spokojnie, miejscami wręcz zbyt spokojnie. Podsumowując, Nie całkiem białe Boże Narodzenie stanowiło całkiem przyjemną, relaksującą powieść, przy której nawet dobrze się bawiłam - lecz nie było to nic specjalnego. To dobra książka na jesienne lub zimowo-świąteczne dni, a szczególnie wieczory. Bardzo spodobało mi się skonfrontowanie Bożego Narodzenia z morderstwem. Ciekawy pomysł.
* wikipedia
** opis wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res!
Zachęcona do zgłębiania nowej autorki :D
OdpowiedzUsuńUważam, że książki świąteczne mają w sobie to coś ;)) i zawsze jestem chętna!
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i bardzo miło ją wspominam. Ciekawa, świąteczna lektura.
OdpowiedzUsuńMyślę że może kiedyś ja przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMyślę że dla wielbicieli Agathy Christie może to być dodatkowa zachęta do sięgnięcia po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńO twórczości autorki słyszałam już nie raz, aczkolwiek nie miałam okazji przeczytać. Ta powieść wydaje się fajna na zbliżające się święta :)
OdpowiedzUsuńCzasem i takie niespecjalne, niewymagające ale za to lekkie ksążki są człowiekowi potrzebne ;)
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie mi w łapki to przeczytam - o ile też będę mieć czas :) Ja zazwyczaj nie czytam świątecznych książek, ale w tym roku robię wyjątek :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Świecące choinki i trup? :D To ci dopiero :D
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, chyba rzuciła mi się w oczy już w tamtym roku
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszłam o tej powieści. Klimatyczna okłada. Zachęcająca teść. Może się skuszę .
OdpowiedzUsuńSłyszałem o tej powieści i zawsze coś mi wypadało, jeśli chodzi o przeczytanie. Ale po Twojej recenzji muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMój blog:
https://dajsiezlapacksiazce.blogspot.com
Już w zeszłym roku chciałam ją przeczytać, ale jakoś mi umknęła. Dziękuję za przypomnienie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zwróciłam uwagę na tę książkę i jestem jej naprawdę ciekawa. Może mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce i z miła chęcią bym ja przeczytała. Co prawda ostatnio za dużo miałam kryminałów, ale może jeszcze przed świetami skuszę się właśnie na tę pozycje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
fantastic-chapter.blogspot.com
Mnie ta okładka urzekła od pierwszej chwili i mam ją na półce, w kolejce do czytania :) Jeszcze kilka dni i będę mogła powiedzieć, że kolejna książka M. Knedler już na moim koncie :)
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda, że książka nie okazała się wyjątkowa, bo naprawdę mnie zaciekawiła, gdy dowiedziałam się, że jest to kryminał - od Magdaleny Kneder czytałam tylko "Klamki i dzwonki", więc spodziewałam się obyczajówki. I masz rację, jest to przepiękna okładka. Wcześniej nie dostrzegłam tych czaszek! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS
Nie czytałam jeszcze żadnej książki Autorki, ale mam w planach to zmienić...
OdpowiedzUsuńTej książki autorki jeszcze nie miałam okazji przeczytać, przygoda przede mną, chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się ją nadrobić w tym tygodniu, jednak nie podobała mi się kompletnie. Ta autorka ogólnie do mnie nie przemawia ;(
OdpowiedzUsuńCiekawie, się zapowiada:)
OdpowiedzUsuń