Menu

niedziela, 28 października 2018

176. Finał 7, Kerry Drewery

Drodzy czytelnicy - czas na grande finale! Dwa tygodnie temu w moje ręce wpadła nieznana mi wówczas trylogia Kerry Drewery. Dzisiaj jestem już po lekturze ostatniego tomu, który wprost zmiażdżył mnie emocjonalnie. Kto by pomyślał, że w tak ekspresowym tempie dojdę już do końca tej ekscytującej i naprawdę wyjątkowej trylogii. 

Brytyjska autorka powieści dla młodzieży. Jej książki, poruszające śmiałą tematykę, cieszą się dużym uznaniem. Do tej pory ukazały się: A Brighter Fear (2012), A Dream of Lights (2013) oraz trylogia - Cell 7 (2016; pol. wydanie Cela 7, 2017).  Zanim Kerry na dobre zajęła się pisaniem, była koordynatorką programu BookStart w brytyjskiej instytucji charytatywnej BookTrust, znalazła się także w finale organizowanego przez BBC konkursu na scenariusz dla dzieci. Ukończyła studia w zakresie profesjonalnego pisarstwa. Kiedy nie pisze, biega, jeździ na rowerze i pływa, co pozwala jej unikać prac domowych i bez wyrzutów sumienia zajadać się sernikiem, za którym przepada. Kocha psy, a jej dom jest pełen książek i filmów. Mieszka w hrabstwie Lincolnshire w Wielkiej Brytanii. *

OSOBOM KTÓRE NIE CZYTAŁY TOMU PIERWSZEGO, ODRADZAM ZAZNAJAMIANIA SIĘ Z PONIŻSZYM AKAPITEM - OPIS KSIĄŻKI ZAWIERA SPOILERY! ZAINTERESOWANYCH ODSYŁAM DO RECENZJI CELI 7 (klikając w tytuł książki, zostaniesz automatycznie przeniesiony do recenzji pierwszej części trylogii)

Martha i Isaac zdołali uciec, lecz muszą się ukrywać. W świetle propagandy rządowej są niebezpiecznymi dla społeczeństwa buntownikami. Choć za ich głowy wyznaczono nagrody, znajdują schronienie w rodzinnej dzielnicy Marthy, Rises, zamieszkanej przez ludzi biednych i wykluczonych społecznie. Tymczasem premier nakazuje otoczyć Rises wysokim murem. Czy chodzi o bezpieczeństwo, czy raczej o uwięzienie mieszkańców dzielnicy? Martha wie, że musi działać szybko i skutecznie. Dzięki śmiałemu planowi ma szanse wydobyć na światło dzienne niecne postępki ludzi piastujących najwyższe stanowiska w kraju. Czyha na nią jednak wiele trudności i niebezpieczeństw. **

Od wydarzeń mających miejsce w pierwszym tomie minęło dwa tygodnie - prawie tysiąc stron wypełnionych akcją, dramatycznymi decyzjami oraz falą uczuć bohaterów, zalewających czytelnika z każdej strony: strach, apatia, rozpacz, zrezygnowanie. Czy w świecie medialnej manipulacji, skorumpowanej władzy i pozornej demokracji jest miejsce na szczęśliwe zakończenie? Zakończenie drugiego tomu wprowadziło mnie w osłupienie - wepchało mnie w bezkresną otchłań beznadziei, jednocześnie rzucając koło ratunkowe.


Po zakończeniu drugiego tomu (Dzień 7) byłam bardzo ciekawa w jaki sposób autorka doprowadzi tę historię do końca. Wydawałoby się, że sytuacja zarówno mieszkańców Rises, jak i lepszych dzielnic jest już przesądzona. Nie da się już tutaj nic lepszego zrobić. Niewinni ludzi będą ginąć, a ich cierpienie będzie porywającym widowiskiem dla siedzących przed telewizorami snobów. Podobnie jak bohaterowie, zaczęłam popadać w marazm - przestałam widzieć jakąkolwiek możliwość na dobre zakończenie. Pierwszy, drugi i trzeci tom czytałam niemalże ciągiem (z krótkimi przerwami na inne książki), więc nie potrzebowałam ani chwili, by wgryźć się w pióro autorki. Warto zaznaczyć, że warsztat pisarski Kerry Drewery jest lekki i łatwo przystępny. Całą trylogię czyta się wprost błyskawicznie - w kilka godzin przeczytałam cały ostatni tom, mający prawie pięćset stron. Historia bohaterów nie męczy i nie nudzi. Autorka w dalszym ciągu zachowała dwa rodzaje narracji: pierwszo- i trzecioosobową, tym razem wpuszczając czytelnika do umysłu Eve Stanton. Drewery ani na moment nie zwalnia - akcja powieści przypomina rozpędzony Pendolino. Od razu zaznaczam: chronologia czytania musi zostać zachowana przez czytelnika. Najpierw Cela 7, później Dzień 7 a dopiero na samym końcu Finał 7. Gwarantuję, że już podczas lektury pierwszego tomu, nie będziecie mieli ochoty rzucić tą historią w kąt. Historia Marthy, Issaca i reszty zapadających w pamięć bohaterów, angażuje czytelnika, odrywa go na moment od rzeczywistości. Jeszcze mocniej zżyłam się z bohaterami. W trakcie lektury trzech tomów udało mi się ich doskonale poznać, przez co zamykając ostatnią część, czułam ogromny smutek - że to już koniec tej fenomenalnej trylogii. 

,,Każdy mierzy się ze śmiercią na swój sposób."

Zarówno Cela 7 jak i Dzień 7 wywołały we mnie wiele emocji. Drewery stworzyła historię, którą nie da się czytać ze spokojem na twarzy. Opisane wydarzenia wstrząsają, zachowanie społeczeństwa wstrząsa - brutalność, apatia, wręcz maniakalna chęć mordu, radość z cudzego cierpienia. Media są przesączone zmanipulowaną treścią, która otumaniła odbiorców do tego stopnia, iż nie są w stanie dostrzec zakłamania i negatywnej odmiany perswazji. Świat wykreowany przez autorkę opiera się na kłamstwie i kontroli. Prawda straciła swoje pierwotną wartość. Liczą się zyski: pieniądze, władza, prestiż, szacunek. Ostatni tom jest szokującym zwieńczeniem całości. Pod względem jakości treści nie odbiega od poprzednich części. Finał 7 niestety nie dla wszystkich bohaterów kończy się dobrze... Kerry Drewery zadała czytelnikom mocny cios, który mnie doprowadził do łez. A uwierzcie mi: nie jestem typem płaczliwego czytelnika. 
  

Jedna decyzja dwóch ludzi doprowadziła do szeregu wstrząsających następstw. Otworzona Puszka Pandory zebrała swoje żniwo, lecz bohaterowie wspólnymi siłami doprowadzili tę historię do końca. Dynamiczność, nieprzewidywalne zwroty akcji, nietuzinkowi bohaterowie oraz autentyczność zdecydowanie opowiadają się za tą trylogią. Jestem pewna, że mroczna trylogia Kerry Drewery przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zaznajomić się z Celą 7, to gorąco was do tego zachęcam. Mi pozostało czekać na kolejne książki autorki. 

Trylogia Cela 7:

Cela 7 ~ Dzień 7 ~ Finał 7

* opis wydawcy
** opis wydawcy

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu MłodyBook!

20 komentarzy:

  1. Lekturę tej serii mam w planach. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Seria jest jeszcze na liście do przeczytania. Po takiej recenzji to aż chce się, jak najszybciej spróbować jej i sprawdzić, czy i mnie ona tak samo wciągnie w swój świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać tą serię :)
    Szykują się kolejne książkowe zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ miałaś tempo przy czytaniu tej trylogii! Musi być wciągająca. Niby to nie jest gatunek, w którym się zaczytuje, ale pamiętam, że Cela 7 przykuła moją uwagę fabułą. Kiedyś może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :) czytałam jak zła! Gorąco zachęcam! Na pewno odnajdziesz się w tym gatunku - to nie jest ani fantastyka, ani science-fiction :)

      Usuń
  5. Czyli chyba cała seria przypadła Ci do gustu, a to oznacza, że warto zwrócić na nią uwagę. Dla mnie brzmi całkiem oryginalnie, więc taka historia mogłaby okazać się dla mnie dobrym przerywnikiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie będę czytać tej serii :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu poluję na tą trylogię, ale zawsze coś innego trafia w moje ręce. Dziękuje za recenzje, zdecydowanie będę pamiętać żeby się rozejrzeć za tymi ksiazkami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro aż tak wciąga, to i ja muszę się skusić:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam do przeczytania drugą i trzecią część. Właśnie byłam ciekawa,czy poziom jest utrzymany. Teraz juz się nie obawiam. Będę musiała przeczytać niebawem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skuszę się na spotkanie z tą serią, mam nadzieję, że i mnie wciągnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przekonałaś mnie, dokupię tom trzeci i w końcu ją przeczytam. Dość nastała się w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam za sobą dwa poprzednie tomy, ale po ten jeszcze nie miałam okazji sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią przekonam się kiedyś o niej na własnej skórze!
    Pozdrawiam <3
    https://bookcaselover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba nie dałabym rady przeczytać tej trylogii w takim czasie jak ty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam, ponieważ i tak nie zamierzam poznać tej serii. Ale powiem ci, że ja akurat lubię, gdy autorzy zadają mocne ciosy. To jest takie realne i dużo ciekawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie. Chętnie bym przeczytała, ale nie wiem czy warto. Wydaje mi się,że jest podobna do zbuntownej i innego tego typu książek

    OdpowiedzUsuń