Menu

sobota, 5 maja 2018

118. Mieć mniej, Tisha Morris

Rzadko kiedy sięgam po poradniki. To nie jest gatunek literatury, w którym w pełni się odnajduję, jednakże Mieć mniej to całkiem ciekawa książka, intrygujące źródło informacji na temat tego, jak odpuścić sobie przeszłość i z uśmiechem na twarzy wkroczyć w teraźniejszość, jednocześnie dbając o szczęśliwą przyszłość. Co więcej - jest to książka, która skłoniła mnie do działania w sferze własnego życia. Po przeczytaniu tego poradnika postanowiłam zrobić pewne porządki u siebie w domu, wyrzucając rzeczy ściśle związane z tym, co już było, a co nie powinno mieć dla mnie znaczenia - efekt? Faktycznie, czuję się lepiej w swoich czterech ścianach! 

Tisha Morris to ekspertka z zakresu feng-shui, trenerka yogi, uzdrowicielka energetyczna, life coach. Założyła Earth Home School of Feng Shui. Przez dziesięć lat pracowała jako prawniczka, jednakże nie odczuwała pełnej satysfakcji z wykonywanego zawodu - jej dusza ukierunkowana była na uzdrawianie i pomaganie innym w nieco innym zakresie. Jest autorką wielu książek, m.in. Umysł, ciało, dom. Mieć mniej to druga książka autorki, która dotarła na polski rynek. 

,,Gromadzenie rzeczy to naturalny proces - tak samo, jak pozbywanie się ich."

Mieć mniej to poradnik, który przeznaczony jest dla osób, które nie potrafią pozbyć się rzeczy z przeszłości. Często zatrzymujemy przedmioty, które nie są nam do niczego potrzebne. Zalegają w szafach, półkach bądź na strychu, a nasz jedyny kontakt z nimi pojawia się podczas porządkowania rzeczy - wtedy wyciągamy dany przedmiot, by w końcu się go pozbyć, lecz nagle decydujemy się jednak tego nie robić. Zazwyczaj kierujemy się wtedy standardowymi przekonaniami: ta rzecz może mi się jeszcze przydać, na wszelki wypadek zostawię, dostałam to w prezencie, to pamiątka, naprawię to, i tak dalej i dalej. Szukamy powodów na to, aby zatrzymać przy sobie to, co było, równocześnie obciążając to, co jest teraz. Sama niejednokrotnie zachowywałam się w ten sposób, chomikując rzeczy sprzed lat. Właściwie to robię to nadal, lecz teraz wiem, czym jest to spowodowane - moim wewnętrznym ego, które trzyma się ostatkami sił moich poprzednich tożsamości - uczennicy, zbuntowanej nastolatki, studentki. 


Tisha Morris w swym poradniku radzi jak krok za krokiem pozbyć się demonów z przeszłości. Pamiątek po byłych partnerach, dzieciach, naszych starych tożsamościach i rolach, przedmiotów, dokumentów czy ubrań z poprzednich stanowisk pracy. Po wszystkim tym, co minęło i już (raczej) nie wróci. Autorka zaznacza, że każda rzecz, którą postanawiamy zatrzymać przechowuje pewien materiał emocjonalny, nacechowany pozytywnymi wspomnieniami, bądź negatywnymi. Przedmioty te często oddziałują na nas, zakłócając teraźniejszość, wpływają na kontakt z bliskimi, nasze samopoczucie i ogólne podejście do życia. Pozbywając się rzeczy z przeszłości, nie wymazujemy jej z naszego życia, lecz robimy miejsce na przyszłość oraz pozwalamy nam osiągnąć spokój ducha. 


,,Jeśli będziemy kurczowo trzymać się przeszłości, wypełnimy swoje proroctwo, że najlepsze czasy są już za nami."

Oczywiście celem tego poradnika, nie jest nakłonienie czytelnika do wyrzucenia połowy rzeczy ze swemu domu w imię spokoju ducha, lecz tych, które nie są nam już do niczego potrzebne, zakłócają nasze funkcjonowanie, lecz wmawiamy sobie, że jest inaczej. Książka ta przypomina dialog pomiędzy czytelnikiem a autorką, tłumaczy motywy zachowań oraz reakcji naszego ego na zmiany. Morris pomaga czytelnikowi poprzez zadawanie licznych pytań oraz skłanianie do odpowiedzi, a następnie ich analizy. Dlaczego wciąż trzymasz przedmiot, którego nie użyłeś ani razu od 3 lat? Czy prezenty otrzymane od byłego partnera wywołują w Tobie pozytywne, czy negatywne emocje? Jeżeli negatywne, dlaczego wciąż je masz? 


Ogromnym plusem tej książki stanowi to, iż nie jest to zwykły poradnik, ale szczere i osobiste wyznania kobiety, która musiała zmierzyć się najpierw z chorobą a później śmiercią ukochanej matki, rozwodem z mężczyzną, z którym miała spędzić całe swe życie oraz zmianą pracy, wykonywaną przez dziesięć ostatnich lat. Tisha Morris nie wysnuwa naukowych teorii, lecz radzi czytelnikowi poprzez własne doświadczenia oraz doświadczenia klientów. Autorka sugeruje, że najlepszym sposobem na uporanie się z przeszłością i znalezienie radości w teraźniejszości jest pozbycie się rzeczy, które w pewien sposób kurczowo trzymają nas w tyle, przypominają nam kim byliśmy kiedyś, nie pozwalając zbudować stabilnego wizerunku siebie teraz. Lekka forma, spokojny język autorki skłaniają do refleksji, działają kojąco na czytelnika, zachęcają do zmian. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece! 

17 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie :D Czasem lubię poczytać takie poradniki, niekiedy można znaleźć niezłe inspiracje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytam poradników. Kilka razy do niektórych zerkałam ale nie interesowały mnie. Nie jest to gatunek książek dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poradniki są zupełnie nie dla mnie, niestety. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię poradniki, ale na ten jakoś nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytuję poradników, więc nie wydaje mi się żebym na ten się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie nie odnajduję się w podobnych książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że nie jest to zwykły poradnik, ale szczere i osobiste wyznania kobiety, która musiała zmierzyć się z wieloma problemami i przeciwnościami losu. Postaram się zatem mieć na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  8. To może być naprawdę ciekawa propozycja, już podziwiam tą kobietę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak nie czytam poradników to tak bym sięgnęła po ten :) Przydałoby się rozstać z niektórymi rzeczami :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znoszę poradników. Nie potrafię z nich korzystać :/ jedynie poradniki Red Lipstick Monster jako tako mi nie przeszkadzają

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka jest genialna! :D
    Pozdrawiam Grovebooks :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam szczerze, że mnie to nie dotyczy. Dysponuję niewielką przestrzenią i bardzo dbam, żeby jej nie zagracić.Wiem jednak, że są osoby, które nie umieją rozstać się z przedmiotami, choć już dawno należałoby wynieść je na śmietnik.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziś oglądałam ciekawy dokument pt. "Minimalism". Właśnie to uświadomiło mi ile rzeczy zbieramy, otaczamy się nimi, lecz równie dobrze moglibyśmy się ich pozbyć i być szczęśliwszym. Więcej wcale nie znaczy lepiej.

    Pozdrawiam
    Kasia z mowmikate

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś poradniki mnie nie kuszą, więc i po ten nie sięgnę. Z przeszłością to chyba musimy poradzić sobie sami, każdy jest inny i potrzebuje innych bodźców 😏

    OdpowiedzUsuń
  15. Tym razem książka nie wpasowuje się w moje czytelnicze gusta. Aczkolwiek doceniam uroczą okładkę i dobrą recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyjemnie się czyta, każdy znajdzie coś dla siebie :) Dzięki tej książce udało mi się nieco opróżnić szafy i przestrzeń cyfrową :)

    OdpowiedzUsuń