Książka autorstwa australijskiego autora, która okazała się być kompletnym zaskoczeniem oraz... moim dotychczasowym odkryciem literackim tego roku! Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co przeczytałam i pluję sobie w twarz, że zrobiłam to tak późno, bowiem pierwsze polskie wydanie Tancerzy burzy pojawiło się już w 2013 roku i naprawdę - zasługuje na znacznie większe uznanie!
Jay Kristoff urodził się w Perth (Australia) w 1973 roku. Aktualnie mieszka w Melbourne. Jest to bestsellerowy autor książek z gatunku literatury fantastycznej oraz science fiction. Spod jego pióra wyszła wspaniała trylogia steampunkowa Wojna Lotosowa (The Lotus War), w skład której wchodzą Tancerze burzy, Bratobójca, Głosząca kres, opublikowana w internecie nowelka Praying for Rain, będąca dodatkiem do trylogii; seria Nibynoc (The Nevernight Chronicle): Nibynoc, Bożogrobie, DarkDawn (premiera w tym roku); stworzone wraz z Amie Kaufman cykle Illuminae (Illuminae, Gemina, Obsidio), Andromeda, seria Lifel1k3. Kristoff w swych dziełach porusza takie tematy, jak: przyjaźń, więzi rodzinne, miłość, strata oraz zdrada. Autor za pomocą pióra wyraża swoje przekonanie, że zwycięstwo bez poświęcenia jest nic nieznaczące.
,,Śmierć jest łatwa. Każdy potrafi rzuć się na stos i zostać szczęśliwym męczennikiem. Prawdziwa próba to znieść cierpienie, które towarzyszy poświęceniu."
Japonia. Yukiko żyje w świecie wysp Shimy, zatrutym przez wszechobecny przemysł krwawego lotosu. Produkt ten jest środkiem władzy i funkcjonowania szogunatu. Otumania i uzależnia ludzi sprawiając, że nie dostrzegają tyranii, bezwiednie kłaniają się mordercy i despocie. Szesnastolatka należy do klanu Kitsune - Lisa, obdarzonych umiejętnościami łowieckimi. Jest córką Masaru, słynnego Czarnego Lisa, który niegdyś zabił ostatnią nagaradżę - mityczne stworzenie pochodzące z Krainy Ciemności - Yominokuni. Szogun Shimy, Yoritomo zleca swemu najlepszemu łowcy misję schwytania bestii, która powszechnie jest uważana za wymarłą: arashitorę. Masaru na łowy zabiera swych kompanów oraz jedyną córkę: Yukiko.
Zanim sięgnęłam po Tancerzy burzy, jedyną książką, której miejsce akcji znajduje się w Japonii były słynne Wyznania gejszy. Nie jestem fanką kultury dalekiego wschodu, (a przynajmniej nie byłam) niezbyt się w nią zagłębiałam, także ta książka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Początkowo trudno było mi się odnaleźć w steampunkowej rzeczywistości, w której autor pomieszał japońską mitologię z nowoczesną technologią, umieszczając swą powieść gdzieś pomiędzy przeszłością i przyszłością. Jay Kristoff częstuje czytelnika sporymi porcjami informacji z zakresu historii, kultury i tradycji wysp Shimy, lecz jednocześnie wrzuca go na głęboką wodę. Pomysł autora śmiało można nazwać nowatorskim, gdyż Tancerze burzy to świeży powiew w literaturze fantasty - odważny, nieszablonowy, nietrzymający się barier czasowych - jak wcześniej wspomniałam, Kristoff wymieszał przeszłość z przyszłością. Z jednej strony mamy bestie, demony i bóstwa z japońskich mitów, z drugiej niezwykle rozwiniętą technologię. W swej powieści autor zwraca uwagę na charakterystyczne elementy ubioru i oręża japońskiego, często sięgając po rodzime nazwy tychże detali - na szczęście polska redakcja zadbała o czytelników, wstawiając na końcu książki słowniczek z istotniejszymi terminami japońskimi.
,,Ludzie, którzy nienawidzą pieniędzy, sami ich nie mają. Ludzie nienawidzący władzy są jej pozbawieni.''
Tancerze burzy to mroczna wizja świata, w którym władza przejęła kontrolę nad ludem za pomocą krwawego lotosu - toksycznej rośliny uprawianej przez mieszkańców Shimy. Używa się go do produkcji leków, narkotyków, herbat i tkanin. Gildia Lotosu wykorzystuje go do napędzania technologii szogunatu, z kolei szogunat do otumaniania poddanych. Tylko nieliczni dostrzegają fatalne skutki krwawego lotosu.
Wciąż żyję tą książką. Odkładałam ją z żalem i bólem brzucha spowodowanym nadmiarem emocji. Znalazłam tu wszystko, co cenię sobie w literaturze: wyraziste pióro autora, nowatorski pomysł, wartką, rozbudowaną akcję; inteligentną i autentyczną główną bohaterkę; subtelny wątek miłosny, niesamowite uniwersum stworzone na potrzeby trylogii, mające konkretny fundament historyczny. Jestem pod ciągłym wrażeniem tej powieści, a sięgnięcie po Bratobójcę to kwestia czasu - mam nadzieję, że krótkiego! Jay Kristoff postawił sobie wysoką poprzeczkę tak wspaniałym otwarciem trylogii Wojna Lotosowa. Tancerze burzy to jedna z tych nielicznych pozycji, po którą mam ochotę powtórnie sięgnąć - i to zaraz po jej przeczytaniu.
,,Fakt, że stoisz wśród tłumu, nie oznacza, że do niego należysz.''
Kreacja głównej bohaterki zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Pomimo całej tej fantastycznej otoczki Yukiko była nad wyraz autentyczna. Dzielna, odważna i świadoma brutalnej rzeczywistości. Podczas lektury mimowolnie porównywałam ją do innych bohaterek fantastycznych, choćby jej rówieśnicy, Celaeny Sardothien (Szklany Tron, Sarah J. Maas), która zabijała na lewo i prawo, nie miała skrupułów, a ludzkie odruchy pojawiały się u niej z częstotliwością czkawki, którą należało zapić, by się jej pozbyć. Dla Yukiko życie było darem, błogosławieństwem, którego nie chciała odbierać.
Jak łatwo można się domyślić, książka ogromnie mi się spodobała i jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Póki co, mam przed sobą Bratobójcę i Głoszącą Kres. Polecam z całego serca.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros!
Ja z chęcią bym ją przeczytała, głównie ze względu na Japonię :D Słabość zawodowa :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ooo, a czym się zajmujesz? :)
UsuńJa raczej nie skuszę się na lekturę tej książki, ale najważniejsze jest to, że Tobie się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda. Dla mnie świetna książka!
UsuńSłyszałam i czytałam o niej wiele dobrego. Do tej pory przeczytałam dwie książki Kristoffa: "Iluminae" oraz "Nibynoc". Pierwsza była bardzo dobra, a druga... słabiutka. Jestem ciekawa, jak wypadną "Tancerze burzy". A klimaty dalekiego wschodu akurat lubię, więc wierze, że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Planuję właśnie ",Illuminae". Dobrze wiedzieć, że książka jest ciekawa :) naprawdę serdecznie polecam "Tancerzy burzy".
UsuńZaintrygowała mnie fabuła, myślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńbookinoman.blogspot.com
Mam nadzieję, że to zrobisz! :D
UsuńTrochę nie moje klimaty ale zdjęcia masz świetne :) To Twój ogród czy jakiś park lub las, blisko którego mieszkasz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
To mój ogród :) dziękuję! Szkoda, że to nie twoje klimaty :)
UsuńA ja bardzo lubię azjatyckie klimaty w książkach i znam trochę więcej powieści tam osadzonych. Nie znam za to fantastyki i już tym samym tytuł mnie kupił ;) Na Legimi niestety jej nie ma, muszę poczekać aż trafi do bibliotek.
OdpowiedzUsuńJa koniecznie muszę sięgnąć po drugi i trzeci tom! Pierwszy tom był boski!
UsuńMam ją na półce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńTo czekam na twoją opinię :)
UsuńJa również nie jestem fanka kultury dalekiego wschodu, więc ciężko jest mi się przekonać do tej książki, chociaż słyszałam o niej ostatnio wiele dobrego. Może jednak takie pozytywne opinie zachęcą mnie do przeczytania innej książki tego autora, którą od dawna miałam w planach - Nibynocy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS
Ja poprzez tę książkę strasznie zaciekawiłam się kulturą dalekiego wschodu :) niepowtarzalny klimat!! Po "Nibynoc" muszę sięgnąć.
UsuńOstatnio właśnie polubiłam takiego rodzaju książki, taka fantastyka i fabuła <3 Zrobiłaś mi ochotę, chyba po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/
Ja fantastykę wprost uwielbiam, a ta kompletnie mnie zaskoczyła! Czegoś takiego jeszcze nie czytałam.
UsuńNie zna tej książki i raczej się na nią teraz nie skuszę, gdyż wolę obecnie inny gatunek literacki.
OdpowiedzUsuńSzkoda :)
UsuńJuż kiedyś miałam ją w planach :D
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś :) to czas się za nią zabrać!
UsuńMoże kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńOby! :)
UsuńDopiero zaczynam, ale już jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka wywrze na Tobie również pozytywne wrażenie co na mnie! :)
UsuńCzyli wychodzi na to, że warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńJa także czytałam niewiele książek, w których akcja dzieje się w Japonii.
Oj warto, warto. Teraz to już koniecznie muszę sięgnąć po kontynuację. Nie mogę przestać myśleć o tej książce :)
UsuńBardzo podoba mi się okładka tej książki, ale chyba nie skuszę się na nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A to szkoda, bo naprawdę książka fenomenalna :)
UsuńJa chciałam ją kupić stacjonarnie i zabrakło egzemplarzy :( Cieszę się, że jest orginalna okładka, bo tamta nie oddawała tego klimatu co ta. Więc tak kupię tę książkę 😍💖
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Daria
Nowe wydanie jest piękne :) stare też złe nie jest, ale aktualne lepsze :) czekam na twoją recenzję!!
UsuńMam chęć napisać "o tak! Mów mi więcej!". :D Bardzo nakręciłam sę na tę książkę po przeczytaniu "Illuminae" i potwornie się zmartwiłam, bo dotychczas prawie 100% recenzji umiarkowanie entuzjastycznych lub nawet negatywnych. Lejesz miód w moje serce i mam nadzieję,że poczuję do "Tancerzy burz" to co Ty!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa jestem wprost zachwycona tą książką i serio - aż mnie boli, że muszę czytać coś innego, bo najchętniej sięgnęłabym od razu po "Bratobójce". Także nie zastanawiaj się tylko zabieraj za tą książkę!!
UsuńPrzybyła do mnie i już nie mogę się doczekać, jak będę ją czytać bo wszyscy zachwalają!
OdpowiedzUsuńCzeka cię wspaniała przygodą!
UsuńLubię takie fantasy z nawiązaniami do mitologii, więc pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest świetna :)
UsuńMocno zainteresowała mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńOby na tyle, by przeczytać.
UsuńFantastyka to zupełnie nie mój klimat 🙊
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🐺
Szkoda 💔💔
UsuńTrochę się obawiam tej książki, ale nie mówię nie. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego się obawiać - książka jest świetna 💓💓
UsuńPo takiej recenzji koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Cieszę się, że udało mi się Cię zachęcić ❤️
UsuńMam i wiem, że koniecznie muszę to przeczytać :) Jestem bardzo ciekawa, jaki świat wykreował autor, bo okładka jest fantastyczna i od razu pobudza moją wyobraźnię :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się - okładka jest piękna. Nie czekaj, tylko od razu się zabieraj za tę książkę! 💕
UsuńMam wrażenie, że kiedyś było całkiem głośno o tej książce, a teraz znowu pojawia się w blogosferze - to chyba przez nowe wydanie. W każdym razie sprawia wrażenie mega ciekawej, koniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPo takiwj recenzji nie ma innego wyjścia jak przeczytać samemu...
OdpowiedzUsuńDołączam się do rekomendacji - dla mnie też to bardzo udana książka, interesujący świat przedstawiony i dający się lubić bohaterowie. Pozdrawiam i zapraszam na http://glodnawyobraznia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo długo zwlekałam z przeczytaniem tej powieści. Po twojej recenzji chcę ją zaraz zacząć.
OdpowiedzUsuń