Menu

wtorek, 23 stycznia 2018

88. Księżniczka z lodu, Camilla Läckberg

Powieści Läckberg mają do siebie to, że są niezwykle obfite w treść, wątki obyczajowe, wielowymiarowość kryminalną oraz mnogość bohaterów, przez co zawsze można przyzwoicie wypowiedzieć się na ich temat. Księżniczka z lodu to pierwszy tom popularnej sagi kryminalno-obyczajowej o Fjällbace. Podbiła ona serca wielu czytelników na całym świecie - także i moje. Na całym świecie zostało sprzedanych ponad 20 milionów egzemplarzy pierwszej części, co mówi samo za siebie. 

Dziennikarka i autorka biografii Erika Falck jest zdruzgotana po śmierci rodziców. Kobieta stara się uporządkować swoje życie, lecz gryzie ją wiele innych kwestii: brak weny, samotność, despotyczny szwagier, który okropnie traktuje siostrę Eriki, Annę, i pragnie sprzedać rodziny dom Falcków. Wisienką na torcie okazuje się odnalezienie ciała przyjaciółki z dzieciństwa - Alexandry Wijkner. Początkowo uważa się za przyczynę zgonu samobójstwo, lecz w toku śledztwa wychodzi na jaw, że Alexandra została zamordowana. Pozornie idealne życie Wijnkerki okazuje się jednym wielkim kłamstwem. Patrik Hedström pracuje nad rozwikłaniem sprawy morderstwa - jako jedyny z komisariatu jest w to naprawdę zaangażowany. Erika, zainteresowana sprawą z przyczyn osobistych,  pomaga Patrikowi. Wspólny cel łączy dziennikarkę i policjanta. 

Autorka skonstruowała całkiem niezły wątek kryminalny napędzany przez warstwę obyczajową.  Fjällbacka to swojskie szwedzkie miasteczko, niczym nasze literackie Lipowo (Saga kryminalna o Lipowie, Katarzyna Puzyńska). Zamknięte społeczeństwo, gdzie każdy zna każdego z, tzw. dziada pradziada. Porządek naturalny w szwedzkim miasteczku zostaje zachwiany w momencie, gdy jeden z mieszkańców zostaje zamordowany. Wstrząsa to każdym z osobna - podobnie jak śmierć Laury Palmer z kultowego amerykańskiego serialu Miasteczko Twin Peaks. Każdy znał Alexandrę Wijkner, gdzieś kiedyś miał z nią styczność - krótko bądź długotrwałą. W toku postępowania śledczego na jaw wychodzą dawno zapomniane tajemnice. Tajemnice, które miały pozostać głęboko zakopane...


,,Wprawdzie ludzie zmieniają się w drodze od dzieciństwa do dorosłości, ale rdzeń ich osobowości pozostaje niezmienny.''

Naprawdę mocną stroną serii jest warstwa obyczajowa. Läckberg wyjątkową uwagę poświęca bohaterom - nie są oni tylko narzędziem do zbudowania kryminalnej historii - tu Fjällbacka gra pierwsze skrzypce. To właśnie tam ma miejsce zbrodnia - a nie w zbrodni znajduje się Fjällbacka. Pragnę w tym miejscu zwrócić uwagę na istotność warstwy obyczajowej - jeżeli czytelnik ma ochotę na zwykły kryminał, gdzie akcja skupia się wyłącznie na śledztwie i morderstwie, to powinien sięgnąć po coś innego, bowiem tu na pierwszy plan przedarły się relacje bohaterów, ich życie osobiste. Bohaterowie są naturalni, zupełnie ludzcy. Autorka chętnie używa mowy potocznej, wtrąceń. Jest spontaniczna - żywa. Polubiłam głównych bohaterów. Erika i Patrik są niezwykle sympatyczni, a razem tworzą zgraną parę. Zdecydowanie plusem powieści jest jej zimowy klimat. 

Księżniczkę z lodu czytało się baaaardzo szybko. Autorka wciągnęła mnie do swojego świata. Cieszę się, że udało mi się wrócić do Fjällbacki, i że tak samo jak w przypadku Pogromcy lwów było to nad wyraz przyjemnym przeżyciem. Powieść skupia się na tym jak wielkie znaczenie ma samoakceptacja, atmosfera w jakiej człowiek wzrastał, jakie wartości przyjął.  Oraz to, jak wiele spustoszenie może zrobić długo skrywana tajemnica.

Księżniczka z lodu ~ Kaznodzieja ~ Kamieniarz ~ Ofiara losu ~ Niemiecki bękart ~ Syrenka ~ Latarnik ~ Fabrykantka aniołów ~ Pogromca lwów ~ Czarownica 

38 komentarzy:

  1. Muszę wreszcie przeczytać coś tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dość dawno, ale miło wspominam. Jestem obecnie po trzecim tomie, i ten uważam (jak na razie) za najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze się, że Ci się podobała, "Księżniczka z lodu" jest dużo prostsza od powstałych później części serii, ale również wspominam ją bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kryminały Lackberg. Mam za sobą praktycznie wszystkie części serii (oprócz dodatków).

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest na mojej liście na ten rok, ta wszyscy chwalą że aż wstyd się nie skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Baaardzo lubię Lackberg i trochę mi smutno, że przeczytałam wszystkie wydane części jej serii, pewnie minie kilka lat, nim napisze i opublikuje kolejną :<

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic nie czytałam tej autorki. Mam naprawdę sporo zaległości. Cieszę się, że ta książka ci się podobała :D
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero zaczął się rok, a ja już mam wątpliwości, czy wyrobię się z przeczytaniem wszystkiego co mam w planach ;) Szczęśliwie ta książka, razem z Kobietą w oknie i Kredziarzem są u mnie na samej górze listy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcie! A książki autorki bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Lackberg zaraz po Cobenie. :)
    Zapraszam do nas, własnie ruszyły zapisy do Book Tour z książka "Kłamczucha" E. Lockhart

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie ta książka była bardzo nijaka i nie zamierzam dawać autorce kolejnej szansy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię kryminały, ale nie przepadam za literaturą obyczajową, dlatego, jeśli tutaj warstwa obyczajowa wysuwa się na pierwszy plan to chyba podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Planuję niedługo zabrać się za książki tej autorki i myślę, że to coś dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pióro autorki jeszcze mi nieznane, ale kiedyś na pewno nadrobię te zaległość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lackberg znam i lubię :) Masz rację, że tutaj warstwa obyczajowa i klimat miasteczka mają bardzo duże znaczenie - taka właśnie jest ta seria - nie tylko zagadka kryminalna, ale też coś poza nią.

    Czeka na mnie teraz "Syrenka" i jak do tej pory świetnie się w tych powieściach odnajduję. Może tylko "Ofiara losu" nieco mnie zawiodła, a zaczynając od "Latarnika" nie doceniłam autorki.

    Bardzo klimatyczne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lackberg jak zwykle w szczytowej formie, już się nie mogę doczekać "Czarownicy", która jest w drodze ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię kryminały. :)
    Obserwuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z każdą częścią jest coraz lepiej, a "Czarownica" jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam w domu i w planach na ten rok :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam sentyment do tej powieści, gdyż to własnie od niej zaczęła się moja miłość do kryminałów i thrillerów :-) Autorkę uwielbiam :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kusisz i to bardzo! :D
    Gdy tylko znajdę lukę w książkach sięgam po coś tej autorki, bo strasznie jestem ciekawa jej pióra :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Ojejciu, jak ja dawno temu to czytałam :D W którejś kolejnej książce Erica mnie zaczęła denerwować i jakoś nasze wspólne wieczory rozeszły się po kościach :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Tajemnice tej książki mnie kuszą,a warstwa obyczajowa dodatkowo nakręca stając się dowodem na to,że to nie jest nudna książka z jednotorową akcją. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Aż wstyd przyznać, ale nie czytałam ani jednej książki tej autorki. A szykuję się do tego już od dłuższego czasu. Widzę, że nie ma co zwlekać i niedługo muszę się za to zabrać:)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapowiada się bardzo ciekawie - najbardziej intrygują mnie wątki obyczajowe.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam twórczości Läckberg, ale może kiedyś się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  27. W tym roku będę czytać całą serię Lackberg ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  28. Od czasu do czasu zdarza mi się sięgnąć po kryminał (niekiedy zamienia się to w dłuższy okres czasu, kiedy sięgam po kryminały hurtowo, jeden po drugim), więc kiedy znowu mnie taka chętka najdzie, z pewnością zainteresuję się panią Camillą (nie żebym chciała uniknąć pisania jej nazwiska...). xD Bardzo lubię wątki osobiste w kryminałach, jeśli nie rozwadniają zbytnio całej fabuły, a ciche miasteczka i tajemnice ciągną za każdym razem z tą samą siłą (nie wiem, dlaczego to się nigdy nie nudzi?). Przeraża mnie tylko fakt, iż "Księżniczka lodu" jest początkiem baaardzo długiej serii, a ja staram się tego unikać. No ale mogę przeczytać pierwszy tom i jeśli nie będzie to nic szczególnego po prostu na nim poprzestać, prawda? ;D
    Ballady Bezludne

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam ją na półce,ale cieżko mi się za nią zabrać.. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak, tak... a lista do przeczytania nie ma końca :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja z kolei uwielbiam książki tej Autorki. :) W sumie nie zgodzę się, że wątek obyczajowy jest wysunięty na pierwszy plan, wydaje mi się, że po prostu jest silniej uwypuklony niż w innych, "normalnych" kryminałach :). Ale wiadomo, jeśli komuś zależy na książce, która będzie się opierała jedynie na wątku kryminalnym, to może lekko się zawieść.

    domciachoo.blogspot.com - zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kurczę, mnie ta rozbudowana warstwa obyczajowa właśnie zniechęca, bo wolę te bardziej krwawe kryminały :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Lackberg ma świetnie kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam kryminały Camilli Lackberg!

    OdpowiedzUsuń
  35. Sama okładka i tytuł naprawdę zachęcają. niestety nie moja temtyka :(

    OdpowiedzUsuń
  36. Kocham czytać kryminały, więc jestem na tak!

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo podobała mi się ta seria. Skończyłam na "Latarniku"- chyba czas do niej wrócić 😉

    OdpowiedzUsuń