Książka, na podstawie której powstał film o tym samym tytule. Mogliśmy w nim zobaczyć rewelacyjne kreacje Keanu Reevesa, Ala Pacino oraz Charlize Theron. Powieść Adwokat diabła musiała troszkę poczekać na swoją kolei, bo choć lekturę książki planowałam na sierpień, to przeczytałam ją dopiero w listopadzie - z zapartym tchem i szybko bijącym sercem. Historia nieco odmienna od szerzej znanej adaptacji filmowej, zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Znacznie lepsze niż przypuszczałam, chociaż nie ukrywam, że miałam wysokie oczekiwania ze względu na film, który kiedyś miałam okazję obejrzeć. Cóż, choć w książce nie ma kultowych wypowiedzi bohaterów to jedno jest pewne - zarówno literacka, jak i filmowa wersja pozostaje w pamięci odbiorcy na dłużej.
Andrew Neiderman jest autorem wielu thrillerów, które w Ameryce często trafiały na listy bestsellerów. Najbardziej znanym z nich jest Adwokat diabła będący inspiracją dla reżysera Taylora Hackforda, który nakręcił adaptacje filmową tej powieści. Po śmierci pisarki V.C.Andrews, w 1986 r., został zatrudniony przez jej rodzinę, aby dokończyć zaczęte przez nią serie. Książki wydane w oryginalne po 1987 i podpisane nazwiskiem V.C. Andrews były dokończone lub w całości napisane przez niego. *
Kiedy Kevin Taylor dołącza do wziętej, ekskluzywnej firmy prawniczej na Manhattanie, specjalizującej się w prawie karnym spółki John Milton i Wspólnicy, oznacza to dla niego długo wyczekiwaną poprawę losu. Wreszcie może się wraz z żoną cieszyć wszystkimi luksusami, jakich oboje pragnęli – pieniędzmi, limuzyną z szoferem, a nawet olśniewającą siedzibą w strzelistym apartamentowcu w samym sercu Nowego Jorku. Kevin nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że związał się właśnie z podejrzanym, mrocznym stowarzyszeniem… **
,,Któż to wie, kto jest winny, a kto nie?''
Już na wstępie pragnę zaznaczyć, że filmowy Adwokat diabła nie jest idealną kopią tej literackiej, będącej pierwowzorem. Pomiędzy obiema wersjami znajduje się kilka kluczowych różnic, począwszy od imion i nazwisk bohaterów, jak i niektóre elementy fabuły. Głównym bohaterem powieści jest Kevin Taylor (w filmie znany jako Kevin Lomax) - młody i ambitny prawnik, który na skutek świetnie, ale i bezwzględnie poprowadzonej sprawy Lois Wilson, kobiety oskarżonej o molestowanie seksualne swej uczennicy, otrzymuje wspaniałą propozycję pracy w spółce John Milton i Wspólnicy, zajmującej się prawem karnym. Gdy mężczyzna decyduje się przyjąć ofertę, jego życie diametralnie się zmienia. Adwokat diabła to historia, która wciąga już od pierwszych stron. Co prawda, fabuła nie gna na złamanie karku, jednak nudna to ostatnie, co można o niej powiedzieć. Neiderman otumania czytelnika klimatem, przeczuciem, że wkrótce wydarzy się coś złego. Prolog przypominający mroczne preludium, prowadzi czytelnika w świat, gdzie moralność to jednoznacznie klęska, ale i wybawienie - jednak główny bohater ma bardzo krótki czas na to, aby zdecydować się, co wybiera. Zegar tyka, a każdy czyn ma znaczenie.
Mocno sugestywny tytuł sporo zdradza, ale i niezaprzeczalnie intryguje. W umyśle czytelnika powstaje obraz głównego wydarzenia powieści - osi wydarzeń, jednak realizacja wątku i tak zaskakuje - a zwłaszcza mocne zakończenie, które stanowi idealne zwieńczenie całości. Od czasu Adwokata diabła przeczytałam dwie inne książki, jednak wciąż jestem pod wrażeniem pomysłu, na jaki wpadł autor - a także sposobu, w jakim postanowił przedstawić historię Kevina i Miriam Taylorów. Choć nie ma tu kultowych wypowiedzi Kevina Lomaxa (które tak na marginesie, jest moim ulubionym monologiem filmowym), jak i Johna Miltona to dzieło Andrewa Neidermana w moim mniemaniu jest o wiele ciekawsze od filmowej adaptacji z 1997 roku.
,,On zna to zło, które drzemie w ludzkich sercach, przewiduje je, a może nawet podsyca, a następnie, jak przystało na prawdziwego przywódcę, staje u boku swoich żołnierzy, wspierając ich i broniąc''.
Adwokat diabła to wyborna lektura, od której wprost nie mogłam się oderwać. Niesamowita kreacja bohaterów, niepokojący klimat, błyskotliwe alegorie - w tle Nowy Jork pośrodku którego zamieszkało zło w najczystszej postaci - ubrane w białą koszulę i krawat. Schowane za bogactwem, elegancją i przepychem. Czarujące klasą, pieniędzmi i kontrolą. Przerażające swą potęgą, zasięgiem i bezdusznością. Oto diabeł XXI wieku. Elegancki jegomość pławiący się w luksusach, a nie jakieś straszydło z kanałów niczym Pennywise z To.
Książka Andrewa Neidermana to nie tylko historia zła, które przejmuje kontrolę nad człowiekiem, ale także ciekawie napisany thriller prawniczy. W trakcie lektury czytelnik ma okazję zmierzyć się z kilkoma intrygującymi sprawami karnymi, które równie dobrze mogłoby być tematem na całą powieść.
Podczas lektury tej powieści wspaniale się bawiłam - jest to niesamowita książka, którą polecam wszystkim czytelnikom. Jestem pewna, że na was również zrobi tak dobre wrażenie. W tym miejscu warto również pochwalić wydawnictwo Vesper za cudowne wydanie tejże powieści - twarda oprawa, przyjemny w dotyku papier, intrygujące ale i mroczne ilustracje wspaniale oddające treść historii. Po książkę Neidermana warto sięgnąć nawet gdy oglądało się wcześniej filmową adaptację.
* lubimy czytać
** materiały wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Vesper!
Jestem pewnie w tej mniejszej grupie, która nie zna ani filmu, ani książki, ale musze powiedzieć, że totalnie mnie zaintrygowałaś!
OdpowiedzUsuńNie znam tego filmu, tak jak poprzedniczka ale chyba chętnie obejrzę, a może nawet przeczytam książkę. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńOglądałam kilka lat temu film, który uwielbiam! Teraz przyszła kolej na książkę.
OdpowiedzUsuńO! Widzę trochę śniegu 😊 Film oglądałam, a książki niestety nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale jeszcze się za nią nie zabrałam ;d czas chyba nadrobić te zaległości ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa to jest pozycja, zapiszę sobie.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam bo to moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńNASZ BLOG
Nie wiem czy mogę napisać, że film kojarzę, bo nawet nie łączyłam tej obsady z tym filmem, ale wiem, że jest taka ekranizacja. Możliwe, że kiedyś po tą książkę sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Film oglądałam, ale książki nie miałam okazji czytać :)
OdpowiedzUsuńCzeka już na półce :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie oglądałam filmu i nie czytałam książki. Po przeczytaniu twojej recenzji zapowiada się obiecująco, zobaczymy jednak czy znajdę dla niej chwilę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Oglądałam film i pamiętam niektóre wątki do dziś. Był świetny. Z chęcią sięgnę po książkę, an podstawie której powstał.
OdpowiedzUsuńCzuję się zaintrygowana. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że film kiedyś oglądałam. Mimo to chętnie sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale obejrzałam kilka lat temu film i bardzo mi się spodobał. Myślę, że podobnie mogłoby być z pierwowzorem :)
OdpowiedzUsuńNajpierw obejrzałam film, potem przeczytałam książkę i muszę przyznać, że byłam rozczarowana trochę tym, co zostało przedstawione w filmie i co zostało pominięte
OdpowiedzUsuńTytuł naprawdę intryguje i może w wolnym czasie uda mi się wziąć za tę książkę.
OdpowiedzUsuńFilm miałam przyjemność oglądać, po książkę chętnie sięgnę także
OdpowiedzUsuńNa mnie jeszcze mój egzemplarz czeka, ale przeczytam go niedługo z całą pewnością. A potem nadrobię film z cudownym Keanu. :)
OdpowiedzUsuńChoć film już tyle razy leciał w telewizji, nigdy nie miałam okazji go obejrzeć. Zawsze był emitowany w porze, kiedy leciało coś bardziej interesującego lub w chwili, gdy człowiek szykował się do spania. No ale może kiedyś go nadrobię, a jeszcze wcześniej książkę, którą mam w planach?
OdpowiedzUsuń