Hitowa nowość od wydawnictwa Jaguar! Na tę książkę czekałam z niecierpliwością, gdyż recenzje zagranicznych czytelników debiut Sary Holland stawiały w niesamowicie pozytywnym świetle. A że fantastykę kocham przeogromnie, to jakże mogłabym odmówić sobie takiej przyjemności, jaką byłoby zrecenzowanie premiery fantasy? No ale jak wiadomo, z debiutami bywa różnie. Jak było w przypadku Sary Holland, pracownicy wydawnictwa - która, to co modne w kwestii literatury, powinna znać od podszewki?
Sara Holland dorastała w niewielkim miasteczku w stanie Minnesota, ale również w niezliczonych fikcyjnych światach książek. Po ukończeniu Wesleyan University pracowała w herbaciarni, w rejestracji dentysty oraz w budynku stolicy stanowej, dopóki nie przeniosła się do Nowego Jorku, aby zająć się pracą wydawniczą. Obecnie można ją znaleźć myszkującą w miejskich księgarniach lub szukającą nowych sposobów wprowadzenia kofeiny do organizmu. *
W królestwie Sempery czas jest walutą. Zaklęty jest w krwawym żelazie i tworzony z krwi poddanych. Siedemnastoletnia Jules musi zbliżyć się do śmiertelnie niebezpiecznej królowej i wrócić do Everless, by uratować życie ojca. Everless to pałac jednego z pięciu największych rodów Sempery, królestwa rządzonego przez Królową, która przed wiekami stanęła na czele armii i wypędziła z kraju najeźdźców pragnących zdobyć tajemnicę krwawego żelaza. Tę tajemnicę odkryła legendarna para - Czarodziejka i Alchemik. To oni, wedle podań, nauczyli królową, jak z krwi poddanych tworzyć krwawe żelazo, czyli metal, w którym zaklęty jest czas. Biedacy muszą sprzedawać swoją krew, żeby zapłacić za ochronę, a arystokracja może dowolnie przedłużać sobie życie - kilkaset lat to norma. W takim dość mrocznym świecie żyje główna bohaterka - Jules, siedemnastoletnia dziewczyna, która jako małe dziecko musiała wraz z ojcem - kowalem uciekać z Everless do małej wioski na prowincji w obawie przed zemstą Liama Gerlinga, starszego syna władców Everless. **
Czy na was również okładka wywarła tak niesamowite wrażenie, jak na mnie? Gdy tylko zetknęłam się z oryginalną okładką debiutanckiej powieści Sary Holland, trzymałam kciuki, aby polskie wydawnictwo, które podejmie się wydania tej historii, pozostało przy niej. Grafika prezentuje się obłędnie, a w dodatku idealnie oddaje klimat powieści.
Tytuł odnosi się zarówno do czasu, który w powieści Sary Holland służy jako waluta, oraz do ogromnej posiadłości jednego z pięciu czołowych rodów - Gerlingów. Gerlingowie kontrolują jedną trzecią terytorium Sempery, czyli państwa, w którym ma miejsce akcja tejże historii. Główna bohaterka, siedemnastoletnia Jules powraca do majątku Gerlingów chcąc ocalić swojego ojca - lecz szybko odkrywa, że stawka jest znacznie większa i nie dotyczy życia tylko jednego człowieka. Nieczyste machinacje, intrygi i sekrety nie pozwalają nastolatce zostawić tego miejsca za sobą.
,,Można odczuwać radość i smutek jednocześnie. Można spoglądać w przyszłość, żałując jednocześnie tego, co zostało stracone."
Debiutancka powieść Sary Holland to książka, która na polskich czytelnikach zrobiła bardzo pozytywne wrażenie - tak samo jak i na zagranicznych. Z ręką na sercu przyznaję, że na mnie również. Co prawda, potrzebowałam kilku rozdziałów, by odnaleźć się w uniwersum Sempery, ale gdy już udało mi się to zrobić, wpadłam jak śliwka w kompot. Na pierwszy plan wysuwa się sposób, w jaki autorka zmieniła znaczenie czasu. W królestwie Sempery czas pełni rolę waluty. Jest on pobierany - wykrwawiany z osoby, a następnie przekuwany za pomocą mieszanki z krwi i żelaza w monety: godzinne, dzienne, tygodniowe, miesięczne, roczne. To wokół nich toczy się życie ludzi - niczym nasze wokół pieniędzy. Rzeczywistość wykreowana przez Sarę Holland namalowana została smutnymi barwami - w których bez problemu doszukać się można smutku, bólu, wszechobecnej beznadziei, trawiącej obywateli Sempery. Tylko nieliczni, szlachetnie urodzeni mogą pozwolić sobie na uśmiech, beztroskę, szeroko pojęte szczęście. Nasza główna bohaterka zdecydowanie wywodzi się z tej gorszej części społeczeństwa, lecz nieprzewidywalność życia splata jej losy z osobami, które pełnią kluczową rolę w Królestwie Sempery.
Autorka idealnie łączy ze sobą fantastykę, brutalną intrygę i ledwo widoczny wątek miłosny, zbudowany na lakonicznych przemyśleniach głównej bohaterki, kilku dialogach i jednym skradzionym pocałunkiem. Holland ma inne pole do popisu - które w pełni wykorzystuje. Miłość jest zepchnięta przez brutalną rzeczywistość, w której niebezpiecznie jest czuć cokolwiek. Główna bohaterka jest osobą, którą nie można nazwać mdłą, ale jednocześnie nie jest to postać silna, dominująca. Jules nie kreuje fabuły, nie kontroluje jej, lecz płynie wraz z nią. Jules poszukuje własnej tożsamości, lecz znajduje znacznie więcej. Szczerze powiedziawszy, to postać drugoplanowa, Liam Gerling wzbudza większe zainteresowanie czytelnika - a zwłaszcza czytelniczki. Intryguje swą tajemniczością, pobudza fantazję niebezpieczną aurą. Z kolei jego młodszy brat Roan pełni rolę bezpiecznej przystani. To osoba, do której przychodzi się po dobrą radę, pomocną dłoń. Liam jest jak huragan - groźny, nieprzewidywalny. Roan niczym morska bryza - orzeźwiający i przyjemny.
Everless to historia, w której można się zakochać, zupełnie przepaść na kilka godzin. To bardzo dobra książka i świetny debiut literacki. Wydarzenia mające miejscu na końcu tomu pierwszego budzą w czytelniku wiele emocji. Ostatni rozdział czytałam ze ściśniętym żołądkiem, pełna trwogi o życie wiodących bohaterów. Było to spektakularne masks off. Holland uknuła zawiłą intrygę, której nie udało mi się przejrzeć. Epilog to idealne zwieńczenie całości, a także intrygujący hint tomu drugiego, czyli Evermore. Jak dobrze, że dalsze losy Jules są już w przygotowaniu... wyczekuję z niecierpliwością!
A widzisz...mówiłam 😁 miałam cichą nadzieję że ci się spodoba. Książka jestem zachwycona. Nie mogę się doczekać kolejnej części. Świetny debiut. Kinga
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie udane debiuty. Chętnie przeczytam, jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się lektury! Książka leży na samej górze stosika do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńI co? Można jeszcze wycisnąć coś kreatywnego w tym gatunku literackim? Jak widać można! A ja chcę odkryć ten wykreowany przez autorkę świat, by samej się nim pozachwycać! ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam że zaciekawiła mnie ta książka. Z chęcią zapisze sobie jej tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Znam tę książkę z zagranicznych YouTubów. Nie wiedziałam, że pojawiło się polskie tłumaczenie, ale skoro już wiem to pora na nią zapolować :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie należy do moich klimatów, ale jak już wcześniej wspominałam dobrze wiedzieć co dobrego jest i w tym gatunku, bo mam w rodzinie osobę, której polecę tę lekturę 😊
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka dobrych opinii na jej temat. Teraz jeszcze widzę sporo plusów u Ciebie. Dlatego chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo nie koniecznie moje klimaty czytelnicze, ale znam kogoś, komu ta książka przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuńJuż drugi raz czytam o tej książce i zapowiada się świetnie :D
OdpowiedzUsuńJakieś pół godziny temu skończyłam czytać tę książkę i nadal buzują we mnie emocje. Ostatnie zdania Twojej recenzji idealnie opisują moje przemyślenia. Chyba nikt nie spodziewał się takiego zakończenia i takich rozwiązań. Jestem zaskoczona historią, którą udało się stworzyć autorce. Czekam już na drugi tom i mam nadzieję, że zostanie on wydany w Polsce jak najszybciej :D.
OdpowiedzUsuńMam ostatnio ogromny przestój z czytaniem, może właśnie to jest dobra propozycja ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce wiele dobrego i mam ja w planach.
OdpowiedzUsuńNie są to Już ulubione klimaty literackie, wolę bardziej realistyczne książki - ale mam też wśród znajomych miłośników fantastyki, którym chętnie tę lekturę polecę :)
OdpowiedzUsuńah... ta okładka jest: o-błę-dna! Cudowna! Pobieram na półkę w Legimi :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie coś dla mnie!!
OdpowiedzUsuńU bardzo mnie zainteresowałaś tą książką. Od dawna chodzi za mną fantasy więc myślę, że to będzie dobre ;)
OdpowiedzUsuńNiestety znowu nie mój typ...
OdpowiedzUsuńKurczę, wszyscy tak chwalą, że chyba aż się sama skuszę :) Ale jak mi się nie spodoba, to dostaniecie wszyscy po uszach :D
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie za recenzja. Z chęcią wezmę się za tę książkę w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię wkraczać w takie klimaty, dobrze się przy nich relaksuję. :)
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja tej książki, która zachęca mnie do sięgnięcia po nią :) Przeczytam na pewno! :)
OdpowiedzUsuńPo tak dobrej recenzji książkę na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńMnie również zaciekawiła okładka - krótko mówiąc, jest śliczna! Jednak miałam wrażenie, że to kolejna dość schematyczna młodzieżówka, których ostatnio mam dosyć. Mimo to, twoja recenzja sprawiła, że prawdopodobnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, to właśnie moje klimaty czytelnicze. Z chęcią sięgnę, tym bardziej, że już nie raz o tej książce słyszałam.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) A po książkę chętnie sięgnę, lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńJules ma fajne imię :) Ciekawa jestem, czy i na mnie książka wywarłaby tak pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna. Grafik na prawdę się postarał.
OdpowiedzUsuńCudowna okładka, a fantasy również lubię przeogromnie :) Po przeczytaniu Pottera ciągle szukam nowych czarodziejskich światów.
OdpowiedzUsuń