Menu

wtorek, 28 maja 2019

229. Hold you close; Melanie Harlow, Corinne Michaels

Nowość literacka od wydawnictwa NieZwykłego. Hold you close to książka, której byłam ogromnie ciekawa, a zmysłowa okładka rozbudziła we mnie pewne oczekiwania - jednakże czy treść powieści duetu Harlow i Michaels je spełniła? Cóż... z tymi oczekiwaniami to jest tak różnie. Właściwie po dziś dzień nie wiadomo, na co one komu. 

Melanie Harlow to amerykańska pisarka, która uwielbia szpilki, wytrawne martini oraz swoje opowieści, w które wplata pikantne wątki. Mieszka niedaleko Detroit. Autorka serii Happy Crazy Love, After We Fall, One and Only. 

Corinne Michaels również pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Jej twórczość jest bardziej znana polskim czytelnikom. Autorka poczytnych romansów, m.in. Consolation Duet oraz serii Wróć do mnie. Jej debiutancka powieść ukazała się w 2014 roku. 

Ian Chase złamał mi serce, kiedy miałam siedemnaście lat. Kolejne osiemnaście lat mojego życia spędziłam, nienawidząc go. Ułatwia mi to jego bezczelny wyraz twarzy oraz fakt, że prowadzi życie playboya. Nie mogę tego nie zauważać, ponieważ mieszka obok mnie. Za każdym razem, gdy widzę, jak wychodzi z basenu – niemal nagi i nieprawdopodobnie seksowny – czuję, że gotuje się we mnie krew.Zawsze uwielbiałam go nienawidzić. Nigdy nie planowałam, że będę go potrzebowała. 

London Parish jest najlepszą przyjaciółką mojej młodszej siostry, ale nie powstrzymało mnie to przed zakochaniem się w niej. Mamy za sobą skomplikowaną przeszłość. Wszystko, co nas łączy, to fakt, że jesteśmy rodzicami chrzestnymi trójki uroczych dzieci mojej siostry. Lecz nasze życie zmienia się za sprawą tragicznego wydarzenia. Teraz staramy się wychowywać dzieci, które kochamy, pogodzić się z niewyobrażalną stratą oraz zwalczyć rodzące się między nami pożądanie. Moje życie wywróciło się do góry nogami, więc ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję, jest ożywianie dawnych uczuć. Nieważne, jak mocno bym ją trzymał, i tak nigdy nie będę mógł jej zatrzymać. *


Zanim przysiadłam do lektury powieści Hold you close popełniam karygodny błąd - pozwoliłam sobie na postawienie tej historii mentalnej poprzeczki, zbudowanej na niezwykle pozytywnych opiniach na temat dylogii Michaels Consolation Duet, która ukazała się na rynku nakładem wydawnictwa Szósty Zmysł. O historii Natalie i Liama było naprawdę głośno - i to w pozytywnym znaczeniu. Co rusz natrafiałam na recenzje opiewające książki Corinne. Nie ukrywam również, że okładka Hold you close bardzo mi się spodobała - zmysłowa, romantyczna, pełna uczuć. Dlatego nic dziwnego, że spodziewałam się czegoś zupełnie... innego, niżeli znalazłam wewnątrz. 

Hold you close to historia o tym, jak perfekcjonistka pokochała idiotę. Niestety główny bohater - jak zapewne już się domyśliliście - kompletnie nie przypadł mi do gustu. Ian Chase miał zachowanie i teksty szesnastolatka, który wkracza w etap dojrzewania zarówno emocjonalnego, jak i seksualnego (Możesz oszczędzić mi tych melodramatów). Jego niedojrzałe i pseudozabawne zachowanie zamieniło historię z ogromnym potencjałem w książkę, którą szybko się czyta, ale również i szybko zapomina. (Rób co chcesz. Znajdę sobie jakąś nianię czy coś). Z jednej strony jest to lekka, niezobowiązująca lektura, przy której spokojnie można wysłać umysł na Bahamy, z drugiej jednak spodziewałam się czegoś... odwrotnego! Spodziewałam się mocnej, wzruszającej i dającej do myślenia historii na poziomie It ends with us Colleen Hoover, lub Tam, dokąd zmierzamy B. N. Toler. Spodziewałam się? Nie, właściwie to takiej oczekiwałam! (No, chyba powinnaś. Z nami koniec; równie dobrze możesz zawiadomić innych o tym fakcie.)

Sytuacja bohaterów oraz główna bohaterka ratuję tę powieść, jednak w pewnym momencie London swym zachowaniem zniża się do poziomu Iana (podobno idiotyzm jest zaraźliwy), daje się wciągnąć w tą dziecinną relacje o podłożu love-hate. Bardzo ubolewam nad tym, że cały ten wątek z dziećmi został zepchnięty na drugi plan. Początkowo zapowiadało się na historię w stylu filmu Och, życie z Katherine Heigl w roli głównej. Niestety autorki poszły w stronę romansu wymieszanego z pikanterią. Zaskoczyło mnie to, ale i rozczarowało. 


Nie mogę powiedzieć, że Hold you close było książką złą - po prostu oczekiwałam od tej historii czegoś zupełnie innego. JA poprowadziłabym tę historię inaczej - co nie oznacza, że TY będziesz niezadowolony/a z takiego rozwoju akcji. W moim przypadku bardzo dużo namieszały oczekiwania. Jednakże w dalszym ciągu najsłabszym elementem powieści duetu Harlow i Michaels jest kreacja głównego bohatera. Powiedzmy po prostu, że Ian Chase nie jestem facetem w moim guście. 

* materiały wydawcy

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe! 

44 komentarze:

  1. Mnie ta książka również nie powaliła. Taki przeciętniaczek. Miło się czytało i szybko o niej zapomniało. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mimo wszystko mam wielką ochotę poznać tę książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię drugą z pisarek, ale po recenzjach, które czytam, nie wiem czy w duecie też przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężko wczuć się w książkę, kiedy kluczowa postać nie do końca nam odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nie do końca odnalazłaś się w historii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię infantylnych idiotów, więc pewnie mnie również bohater irytowałby do czerwoności. Generalnie nie jest to raczej mój przedział wiekowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej po nią nie sięgnę, mam masę innych książek, które bardziej chcę przeczytać.
    Zwłaszcza, że postać Iana mogłaby mi bardzo przeszkadzać w czasie czytania.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Twojej recenzji wynika, że oczekiwania doprowadzają nas do rozczarowań. Po co one komu? Myślę, że bez nich nie podejmowalibyśmy ryzyka. Wzięcie książki do rąk, to jednak zawsze ryzyko straty czasu, bo tak naprawdę - czy warto - często dowiadujemy się dopiero w połowie... Wtedy możemy ocenić, czy straciliśmy czas czy był to wstęp do dobrej rozrywki. Obserwuję i Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze, pomimo starań przy wyborze książki, uda się trafić na satysfakcjonującą przygodę czytelniczą. I jeszcze jedno, trafiając na gorsze powieści, sympatyczniej doceniamy walory tych lepszych. ;)

      Usuń
  11. Nie dla mnie. Rzadko sięgam po romanse, niespecjalnie lubię ten gatunek, choć czasem trafi się coś fajnego. Przy tej pozycji bym się tylko irytowała... Bo relacje typu love-hate potrafią być niesamowicie przyciągające, ale są trudne w kreacji. Przez to finalnie zwykle stają się głupie, płytkie i drażniące...

    OdpowiedzUsuń
  12. To ciekawe, bo ja o niej na przykład słyszę pierwszy raz :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam zawsze wysokie wymagania w stosunku do książek więc nawet się nie zbliże :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam właśnie tę dylogię od Michaels i była dobra! Byłam ciekawa, jak wyszła ta książka, ale chyba po prostu sobie daruję – mam dużo innych do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja czytając opis i powyższe komentarze, tym bardziej jestem jej ciekawa. Zawsze wydaję swoja opinię. Zamawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety nie da się nie mieć oczekiwań. To tak jak z instynktem, on po prostu jest

    OdpowiedzUsuń
  17. Być może się skuszę. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Czasami nasz scenariusz zakończenia jest lepszy od tego jaki autor wymyśli :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak sobie myślę że to jednak chyba nie moja bajka czytelnicza:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem zdarza mi się sięgać po gatunek, którego na co dzień nie czytam pod wpływem jakiejś recenzji, ale widzę, że tutaj nie będzie o tym mowy :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawa okładka i w końcu oryginalny tytuł:D pomyślę nad nią;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam książki tego Wydawnictwa :) Chociaż ta konkretna jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przypomina mi to relację między Hermioną a Ronem z Harry'ego Pottera...
    No nie, to nie jest dla mnie. W ogóle nie rozumiem, dlaczego tytuł książki jest po angielsku, skoro reszta jest po polsku? Co tu się w ogóle wyrabia?

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak czy siak - książka nie w moich klimatach :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Na samym początku twojej recenzji też skończyłam sobie ta książkę z filmem Och życie szkoda że historia nie podszła w ta strone

    OdpowiedzUsuń
  26. Raczej też się na nią w takim wypadku nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawie brzmi opis tej książki i bardzo fajna recenzja :D

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo chcę ją przeczytać! Książki tego wydawnictwa podobają mi się tak w 90%, więc liczę na dobrą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Rzadko sięgam po podobne książki. Ale jakoś perfekcjonistka i idiota, hmm, tego jeszcze nie było, więc sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ta okładka bardzo przypomina mi inną okładkę od wydawnictwa szósty zmysł. Ale co do samej książki, to jakoś nie jestem nią zainteresowana. Wydawnictwo niezwykle wydaje dużo książek, w których znajdują się błędy, dlatego coraz rzadziej sięgam po książki tego wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Trochę to tak trąci zmarnowanym czasem nad tą książką. Nie sięgnę po nią, bo to w ogóle nie moja bajka gatunkowa, ale szkoda, że się na niej w sporym stopniu zawiodłaś.

    OdpowiedzUsuń
  32. W sumie mam wrażenie, że niewiele jest książek, gdzie męski bohater myśli jak dorosły, tylko właśnie zachowuje się jak dziecko. Ciekawe, z czego to wynika? Albo po prostu trafiam na złe książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam ten tytuł na swojej liście do przeczytania, bardzo mnie kusi ta okładka.

    OdpowiedzUsuń
  34. W tym wydawnictwie nie mogę kompletnie znaleźć książki dla siebie. Czytałam kilka ich tytułów ale, żaden mnie nie urzekł.

    OdpowiedzUsuń
  35. Mnie wciąż kusi ta książka, ale szkoda, że się nieco zawiodłaś. W sumie ze mną może być podobnie. XD

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  36. Ponieważ lista książek do przeczytania jest bardzo długa to ta propozycja póki co na nią nie trafi.

    OdpowiedzUsuń
  37. No, ja podchodzę do tego typu książek jak pies do jeża, dlatego, gdyby przyszło mi się zmierzyć z tym tytułem, to na pewno nie stawiałabym mu żadnej poprzeczki. Wszystko wyszłoby w praniu. Tak czy inaczej, może wspominasz, że innym może przypaść do gustu, ale ja zdecydowanie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Szczerze mówiąc po tytule i okładce spodziewałam się trochę innej pozycji.. opis nie do końca mnie przekonał, ale może w jakiś letni dzień będzie fajną pozycją na relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja szczerze mówiąc jestem jej ciekawa. Okładka zachęca na maxa, Twoja opinia ciut mniej. Myślę, że dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ta książka nie jest w moim guście, a jak jeszcze główny bohater niespecjalnie urzeka, to sobie tym razem odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  41. Znam autorkę książkę z jej poprzedniej seri wydanej w Wydawnictwie Niezwykle (nie potrafię sobie przypomnieć tytułu) i ta też seria bardzo mi się podobała. Mam w planach tę książkę i mam szczerą nadzieję, że mnie porwie bardziej niż Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń