Patronacka recenzja przedpremierowa! Wiedźma morska, czyli nowość fantasy od wydawnictwa NieZwykłego premierę będzie miała już... jutro! Jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier literackich tego roku.
Sarah Henning jest powracającą do zdrowia dziennikarką, która pracowała nuż między innymi dla Palm Beach Post, Kansas City Star oraz Associated Press. Gdy Sarah mieszkała na południu Florydy, przeżyła pięć huraganów, co rozbudziło w niej silny szacunek do oceanu. W przerwach od pisania bierze udział w ultramaratonach, zabiera dwójkę swoich dzieci na place zabaw i spędza czas z mężem, Justinem, który od lat służy jej również za osobistego informatyka. Sarah mieszka obecnie w Lawrence, w stanie Kansas, które, mimo sporej odległości od plaży, okazuje się być całkiem fajnym miejscem. *
Wszyscy znają koniec tej opowieści. Syrena, książę, pocałunek prawdziwej miłości. Lecz przedtem była trójka przyjaciół – jedna z nich wzbudzała strach, drugi pochodził z rodziny królewskiej, a trzecia nie żyła. Po tym, jak jej najlepsza przyjaciółka, Anna, utonęła, Evie stała się wyrzutkiem w swoim małym rybackim miasteczku. Dziwolągiem. Przekleństwem. Wiedźmą. Przy brzegu zaczyna pojawiać się dziewczyna niezwykle podobna do Anny, i, mimo jej zaprzeczeń, Evie jest przekonana, że jej przyjaciółka wciąż żyje. Że jej magia okazała się nie być tak bezużyteczna, jak się wydawało. Dlatego gdy obie dziewczyny wpadają w oko – i skradają serca – dwóm czarującym książętom, Evie wierzy, że w końcu ma szansę żyć długo i szczęśliwie. Niemniej jednak jej przyjaciółka skrywa tajemnicę. Nie może zostać w Havnestadzie ani poruszać się na dwóch nogach, chyba że Evie znajdzie sposób, by jej pomóc. Teraz Evie zrobi wszystko, aby uratować człowieczeństwo swojej przyjaciółki oraz serce swojego księcia, w którym drzemie potęga jej magii, jej oceanu oraz jej miłości, aż w końcu zbyt późno odkryje prawdę, jaka kryje się za zawartą przez nią umową. **
Syreny to jedne z najbardziej enigmatycznych stworzeń mitycznych. Femme fatale, pół-kobieta, pół-ryba; piękna kusicielka o niebiańskim głosie i ostrych niczym brzytwa zębach. Nimfa morska czarująca żeglarzy swym śpiewem i urodą, a następnie wgryzająca się w ich ciało. Cóż... tym prawdziwym syreną daleko jest do disneyowskiej wersji - uroczej dziewczyny z brokatowym ogonem. Syreny można spotkać w wielu klasycznych dziełach, m.in. w Odyseji Homera, czy Legendach Warszawskich. Współcześni pisarze fantasy również chętnie umieszczają te mityczne stworzenia w swych książkach - choćby Tricia Rayburn (trylogia Syrena), czy Rick Riordan (Percy Jackson). Sarah Henning to kolejna autorka, która swoją historię zbudowała na klasycznej baśni Hansa Christiana Andersena - Małej Syrence, jednakże amerykanka poszła o krok dalej, gdyż Wiedźma morska nie jest typowym retellingiem, lecz czymś w rodzaju genezy czarnego charakteru. W Małej Syrence łotrem była Urszula, a ta książka jest historią jej upadku.
Morze to kapryśna wiedźma. Równie dobrze potrafi złożyć pocałunek na czyichś ustach, jak i pozbawić kogoś tchu.
Sarah Henning przenosi czytelnika do Danii, a mianowicie do Havenstadu, rybackiego miasteczka za czasów dynastii Oldenburgów - czas akcji nie jest dokładnie sprecyzowany. Główną bohaterką jest Evelyn, Evie - córka królewskiego rybaka, jedyna i najlepsza przyjaciółka księcia Niklasa; jedyna - bo cztery lat temu na oczach Evie i Nika utonęła Anna - ich trzecia część. Od tego czasu już nic nie wygląda tak samo.
Autorka Wiedźmy morskiej wprowadza niesamowity klimat, który można dostrzec już od pierwszych stron książki. W powietrzu czuć tajemnicę, magię i... coś niedobrego. Jakieś złowieszcze fatum wiszące nad głównymi bohaterami, wyłaniające się z morskiej toni, wyglądające zza klifów. Czytelnikowi towarzyszy przeczucie, że ta historia po prostu nie może skończyć się dobrze. Dodatkowo krew w żyłach ścina zimna atmosfera charakterystyczna dla europejskich mórz.
Książę, wiedźma i syrena. Już sami bohaterowie powieści Henning wprowadzają baśniową aurę, jednakże nie jest ona barwną, wręcz feeryczną opowieścią, lecz mroczną i tajemniczą. Wszystko rozpoczyna się od tragicznego wydarzenia, które pociąga za sobą szereg nieprzewidywalnych i zaskakujących następstw. Sarah Henning postawiła na klimat i suspens. Akcja toczy się w swoim tempie - raczej wolnym, ale wzbogaconym o zwroty fabularne i skoczną dynamikę, poprzez które autorka zmusza czytelnika do dalszej lektury - do zagłębienia się, a następnie zachłyśnięcia treścią. Retrospekcje pozwalają poznać wcześniejsze wydarzenia, oraz te dziejące się obok.
Z niepokojem śledzimy poczynania Evie, głównej bohaterki oraz jednocześnie narratorki tejże historii. Jej decyzje nie zawsze są dobre i przemyślane, gdyż często kieruje się sercem przepełnionym bólem i poczuciem winy po śmierci przyjaciółki. Evelyn była tą, która przeżyła dzięki Niklasowi. Przeżyła kosztem Anny, czego nie może sobie wybaczyć. Jasnym punktem tej historii jest relacja łącząca Evie z księciem - przyjaźń od lat dziecięcych, dzięki której bohaterowie rozumieją się bez słów. Pomagają sobie nie oczekując niczego w zamian, wspierają się nawet w najbardziej krytycznych momentach. Z kolei Evelyn w stosunku do Annamette kieruje się sentymentem i poczuciem konieczności odkupienia win. Widzi w niej kogoś, kogo straciła kilka lat temu, co budzi w niej lojalność i zaufanie do obcej osoby. Evie nie dostrzega przez to oczywistości, nieświadomie daje się wciągnąć w intrygę. Przynosi to opłakane skutki.
W miłości wszystko jest niebezpieczne.
Kreacja głównych bohaterek wypadła o wiele lepiej od kreacji męskich postaci. Niklasa polubiłam od razu - wyobrażam go sobie jako przystojnego młodego mężczyznę z uroczym uśmiechem i oczami szczeniaka. Jego serce wypełnione jest dobrocią i odwagą. Kluczową rolę w Wiedźmie morskiej odgrywa również Iker - kuzyn Nika także posiadający książęcy tytuł. Jednakże na tym kończy się jego podobieństwo do Niklasa, gdyż Iker to pyszny i pewny siebie flirciarz, do którego - nawet pomimo najlepszych momentów - nie poczułam choćby iskierki sympatii. W przeciwieństwie do reszty postaci, na niego nie trzeba było sprowadzać nieszczęścia. Bezbłędnie sprowadził je na siebie zupełnie sam.
Podsumowując, Wiedźma morska to mroczna i klimatyczna opowieść o upadku Urszuli - wiedźmy z Małej Syrenki. Zakończenie niesamowicie mnie zaskoczyło i zmusiło do zastanowienia się nad treścią. Na sierpień przewidywana jest zagraniczna premiera drugiego tomu (Sea Witch Rising). Przyznam, że kontynuacja tej historii bardzo mnie zaskoczyła, gdyż Wiedźma morska to idealna jednotomówka. Niemniej jednak, jestem bardzo ciekawa tego, co Sarah Henning przygotuje dla nas w tomie drugim.
* opis wydawcy
** opis wydawcy
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe!
Mnie juz tytul kupil
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej jestem ciekawa tego klimatu. Dopisuję ten tytuł do swojej listy. :)
OdpowiedzUsuńTo coś zdecydowanie w moim klimacie! Nie mogę się doczekać aż poznam tą historię :D
OdpowiedzUsuńGratuluję ciekawego patronatu ❤️
Na tę premierę również czekałam tak samo jak na Muzę Koszmarów. Muzę mam za sobą teraz Wiedźma. Kocgam baśniowy klimat i to może być małe cudo
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze nspisana recenzja c:
mrs-cholera.blogspot.com
Niesamowicie przyciągająca okładka. Chciałoby się rzucić wszystko i czytać. To już trzeci tytuł fantasy, który dziś sobie zapisuję.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mam to w planach! :D Nawet kiedyś w oryginale chcialam czytać :)
OdpowiedzUsuńBo ogółem to przepadam za motywem syren :)
UsuńBędę miała tę książkę na uwadze, ale z lekturą pewnie poczekam do premiery kolejnego tomu w Polsce, tak dla bezpieczeństwa :D
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, ale książka nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com
Niezwykła historia :) Muszę ją dopisać do swojej listy.
OdpowiedzUsuńMoże mnie zaciekawić, ostatnio sięgam po książki z wiedźmami coraz częściej ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa TAK CZEKAM! Na tę książkę! Olaboga już nie mogę wyczekać, aż położę na niej łapki!
OdpowiedzUsuńChoć uwielbiałam kiedyś "Małą syrenkę" to nie wiem czy temat syren przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, jednak bardzo chciałabym przeczytać ją w oryginale.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawa i całkiem oryginalna historia :) Mam nadzieję, że będę miała szansę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuściłam ten tytuł, bo nie ukrywam, że okładka mi się nie podoba :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Będę miała tą pozycję na uwadze.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie opis syreny, bo tak masz rację te mityczne stwory nie mają nic wspólnego z produkcjami z bajek...
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tego klimatu
OdpowiedzUsuńWedług opisu książki można stwierdzić, że każda kobieta to wiedźma. albo kocha albo zabija, choćby sdłowem złym. Ciekawa lektura na zimny dzieńm.
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka bardzo mnie skusiła :)
OdpowiedzUsuńciekawe ale nie moja bajka:(
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę niesamowicie! Syreny uwielbiam, książki uwielbiam... chyba się skuszę na książkę o syrenach! <3
OdpowiedzUsuńNo mnie zaintrygowała ta książka. Przeczytałabym sobie coś o syrenach i wiedźmach. :D
OdpowiedzUsuńJools and her books
Książki, które zmuszają do myślenia są najbardziej wartościowe i takich właśnie poszukuję, dlatego bardzo chcę przeczytać także tę. Poza tym jej mroczny klimat niezwykle mnie intryguje i chciałabym doświadczyć go osobiście.
OdpowiedzUsuńAleż piękna okładka <3 wiem, że nie to jest najważniejsze,no ale... ;)
OdpowiedzUsuńMoże coś dla mojej córki. :)
OdpowiedzUsuńMam na nią ogromną ochotę! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DomiCzyta
Póki co nie przeczytam recenzji, bo właśnie do mnie dotarła powieść, ale po lekturze z przyjemnością porównam nasze opinie :)
OdpowiedzUsuńSyreny to jedne z mistycznych stworzeń którymi się interesuje. Po książkę zamierzam sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie bardzo oczarowała 🤗 na pewno sięgne po tę książkę 😍
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka chociaż na codzień nie sięgam po tego typu lektury
OdpowiedzUsuńNajpierw zakochałam się w okładce. Niestety odmówili mi recenzji przedpremierowej. 😩 uroki początków w blogosferze. Gratuluję patronatu! Muszę ja nie sZybko kupić
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są pod górkę 😊 następnym razem się uda. Dziękuję! 💋💋 Fakt, okładka jest po prostu cudowna.
UsuńChyba nigdy nie czytałam nic z motywem syreny, więc książka tym bardziej mnie kusi. Choć trochę nie ufam temu wydawnictwu.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ja trafiłam na kilka perełek od tego wydawnictwa 💗
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, muszę koniecznie po nią sięgnąć, bo uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńOstatnio o Wiedźmie morskiej w blogosferze było dość głośno ze względu na dużą ilość błędów niewychwyconych przez korektę. Słyszałaś coś o tym?
OdpowiedzUsuńTej dyskusji akurat nie widziałam :) w książce dostrzegłam kilka, ale nie powiedziałabym że jest to dosyć duża ilość. Błędy zdarzają się wszędzie - korektor też człowiek! :)
UsuńZ tą książką mam nie lada kłopot: z jednej strony ogromnie chcę ją poznać, bo każdy, kto miał do czynienia z tą historią, wspomina, jaka ona jest niesamowita i przesiąknięta magią, gdzie z drugiej... słaba korekta. Fakt, korektor też człowiek, ale ponoć nie zdarzały się tam sporadyczne błędy - ponoć było ich multum. A ja jestem dość wyczulona na nie! Tak czy inaczej, nie dowiem się jak to właściwie z nimi jest, kiedy sama nie poznam tej książki, czyż nie? ;D
OdpowiedzUsuń"Wiedźma morska" to kolejna, świetnie napisana część należąca do serii biorącej na warsztat doskonale znane baśnie. Faktycznie, nie jest to jednak typowy retelling, bo fabuła jedynie inspiruje się historią o Małej Syrence. Od samego początku towarzyszy czytelnikowi dziwna atmosfera grozy, a całość czyta się bardzo dobrze. Polecamy wraz z Tobą! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i lubię ten gatunek. Jestem ciekawa jak ja ją bym odebrała, bo mnie bardzo zaciekawiła recenzja.
OdpowiedzUsuńJa osobiście czytałam tę książkę w oryginale, tyle złego słyszałam o tłumaczeniu polskim, że nie mogę się przełamać aby to przeczytać po polsku ;(
OdpowiedzUsuń