Menu

wtorek, 20 lutego 2018

96. Dirty doctor, Whitney G.

Po pikantną twórczość amerykańskiej autorki Whitney G. mogę sięgać w ciemno. Przekonała mnie do siebie swym przystępnym piórem, bohaterami z krwi i kości oraz wartką akcją, fabułą ociekającą pożądaniem, humorem i emocjami. To już trzeci raz, gdy autorka gości na moim blogu i na pewno nie ostatni. Mam za sobą Thirty day boyfriend (będące wciąż moim faworytem), Naughty boss, pierwsze opowiadanie z serii Steamy Coffee Reads Collection. 

Już na samym początku pragnę zaznaczyć, że twórczość Whitney G. jest tak gorąca, że lepiej nie czytać jej w obecności osób trzecich. Skutki uboczne to rumieńce, niekontrolowane wybuchy śmiechu, błędne spojrzenie. Przy Dirty doctor spędziłam bardzo miły czas - niestety, jest to opowiadanie mające niecałe 80 stron, także był to bardzo krótki czas. Jak zwykle, szybko się wciągnęłam w (banalną) fabułę i nawet nie wiem kiedy dobiegłam do końca tej historii.

Garrett to ambitny i zabójczo przystojny lekarz prowadzący prywatną rodzinną klinikę Park Avenue Wellness Group. Jest skoncentrowany na pracy, poświęca jej każą chwilę, a w wolnym czasie utrzymuje internetowy kontakt z niejaką JerseyGirl7. Natalie pragnie być lekarką.  Medycyna to pasja, której oddaje się całkowicie - no prawie, bo gdy tylko ma chwilkę wysyła e-maile do niejakiego D-doctora. Kilka dni przed rozpoczęciem stażu w wymarzonym miejscu otrzymuje informację, że nie ma dla niej miejsca. Natalie zostaje skierowana przez Manhattan Medical do Park Avenue Wellness Group - gdzie poznaje swojego nowego przełożonego - Garretta Ashtona. 
Czytając Dirty doctor odniosłam wrażenie, że znowu wróciłyśmy z autorką na dobrą ścieżkę. Wykreowany przez Whitney G. mężczyzna trafił w mój gust, co zdecydowanie umiliło mi lekturę. Jak wiecie, Michael z poprzedniej nowelki  (Naughty boss) irytował mnie, był zwykłym chamem i dupkiem, któremu za dużo się wydawało (wybaczcie wulgaryzmy, ale są konieczne). Garrett to miły facet, szukający drugiej połówki - oczywiście, jest arogancki i zadufany w sobie (w końcu to Whitney G.) oraz nigdy wprost by się nie przyznał do tego, że chciałby z kimś być, ale można go naprawdę polubić. To jeden z tych nielicznych osobników,  którzy cierpią przez sercem, a nie przez dumę. 
Autorka stworzyła lekką, zabawną i uroczą historię o uczuciu, pożądaniu i zrządzeniach losu, przy której można się pośmiać i uwolnić swoje fantazje. Po raz kolejny wspomnę o genialnych dialogach - a raczej pikantnych wymianach werbalnych ciosów między głównymi bohaterami. Whitney G. to literacka królowa ciętej riposty i budowania seksualnego napięcia między bohaterami.  

Whitney G. ma w sobie ogromny potencjał, tak samo jak jej nowelki - zarówno Naughty boss (gdyby tylko nie ten Michael...), jak i Dirty doctor miałyby duże możliwości jako świetne powieści, ale pozostały nowelkami, które można określić słowem: okay. Nowelkę uwieńczył wspaniały epilog, który związał wszystko w idealną całość. 

Naughty boss ~ Dirty doctor ~ Cocky client

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że seria autorki Reasonable Doubt w marcu pojawi się na polskim rynku. Już miałam się za nią zabieram w języku angielskim, ale skoro będzie można nabyć ją w Polsce, to na pewno się skuszę.



18 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze tej autorki, ale może niedługo to zmienię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ostatnio Turbulencję i mi się spodobała. Lekka i przyjemna. Więc z chęcią poznam inne książki autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam najmniejszej ochoty na tego typu książkę mimo pozytywnej opinii :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż dziw, że nie słyszałam o tej autorce i jej książkach, skoro są one tak świetnie napisane. A może słyszałam, tylko nie wiedziałam, że to ona jest ich twórczynią?
    Och, uwielbiam dobrze wypracowane dialogi z ciętymi ripostami i nawiązaniami seksualnymi.
    Muszę się zapoznać z książkami tej pani.
    Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój plam na ten rok- Koniecznie poznać twórczość autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaa czyli jednak namówiłam :D Cieszę sie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze niczego tej autorki. Wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam Turbulencję i choć nie byłam zachwycona, to raczej polubiłam się z tą autorką ;) Uważam też, że jej książki mają świetne okładki - w naszych wydaniach, nie sprawdzałam tych oryginalnych. Chętnie poczytam te krótkie nowelki po angielsku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieee! Turbulencje były koszmarne :O Aż boję się zabierać za inne książki tej kobiety... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już sam tytuł brzmi gorąco :) Muszę poznać tę książkę. "Turbulencja" ogromnie mi się podobała. Czekam teraz na kolejne powieści autorki, które mają wkrótce pojawić się na naszym rynku i liczę na to, że z tą powieścią także będę miała okazję się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Również nie mogę się doczekać lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś może się skuszę, choć kolejka książek do przeczytania zaczyna mnie przerastać :p

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w planach Oskarżyciela i Niewinną, ale może sięgnę i po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uuu, widzę, że mam prezent dla przyjaciółki xD Czasami warto poczytać takie książki, nawet jak tym razem będzie to lekarz...
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pisałam pod którąś recenzją poprzednich nowelek, że autorkę uwielbiam i chcę przeczytać wszystko z pod jej pióra. Nowelki niekoniecznie lubię, bo zwykle akcja pędzi a jak się wkręcę w fabułę, książka się kończy. Myślę jednak, że fajnym pomysłem byłoby wydać wszystkie nowelki w jednej książce. Z pewnością zyskałyby u nas wielu fanów :)
    A co do cyklu "Reasonable Doubt", to czy orientujesz się może, czy te książki też są nowelkami? Bo nie mogę nigdzie znaleźć informacji o ilości stron :( A nie ukrywam, że marzą mi się spore objętościowo tomiska :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, są krótkie :( według goodreads "Oskarżyciel" ma 78 stron, a "Niewinna" tylko 67 stron, ale ręki za to nie dam. Tak czy siak, na pewno są krótkie... Sama chętnie przeczytałam coś dłuższego od Whitney G. W tym roku na pewno sięgam po "Turbulencje" :) serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  16. Muszę sama coś przeczytać tej Autorki...

    OdpowiedzUsuń