Menu

środa, 7 lutego 2018

93. Dziewczyna z pociągu, Paula Hawkins

Dziewczyna z pociągu to jedna z książek, którą zaplanowałam sobie na 2018 rok. Moją uwagę przyciągnęły skrajne opinie - od bestselleru po kit roku, od fenomenu do totalnego dna. Sięgając po tę historię nie kierowałam się żadną z nich. 

Rachel Wilson wisi na krawędzi. Blisko jej do dna. Po rozwodzie z Tomem nie potrafi się pozbierać. Straciła pracę, mieszka w małym, wynajmowanym pokoiku, jest alkoholiczką, mającą obsesję na punkcie byłego męża i jego nowej rodziny. Zdecydowanie nie jest ona dobrą narratorką, gdyż w wyniku upojeń alkoholowych często w jej pamięci pojawiają się czarne dziury. Jedna z nich pochłonęła wieczór, w którym zaginęła Megan Hipwell. Rachel pamięta, że była wtedy w okolicy, gdyż szła odwiedzić swego byłego męża. Potem było uderzeni, ból i ciemność. Przewróciła się, jakiś mężczyzna pomógł jej wstać... następnego dnia budzi się obolała, brudna od krwi i błota. Kobieta nie wie, czy została przez kogoś zaatakowana, czy wręcz przeciwnie - to ona kogoś zaatakowała.  
Dziewczyna z pociągu to jedna z najpopularniejszych książek 2016 roku w Polsce. Najszybciej sprzedający się debiut na brytyjskim rynku, powieść, która ukazała się w 44 krajach oraz trafiła na ekrany kin rok po wydaniu. O tym debiucie było bardzo głośno. Niektórzy wypowiadali się w samych superlatywach, inni wylali na tę powieść wiadro krytyki. Nie da się zaprzeczyć, że pomysł był świetny - kobieta poruszająca się każdego dnia tą samą trasą, mijające te same domy, pewnego dnia z okna pociągu widzi coś, czego nie powinna zobaczyć. Paula Hawkins stworzyła fabułę, która zdobyła rozgłos - niestety, nie tylko pozytywny.  

Jeżeli chodzi o realizację pomysłu autorki, to niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Książce nie brak logiki - wszystko jest spójne, nawet wieloosobowa narracja (której efekty rzadko kiedy są zadowalające) została poprawnie przeprowadzona. Jednakże Dziewczynie z pociągu brakuje werwy, wartkiej akcji. To thriller, który po prostu się czyta - bez emocji, bez wypieków na twarzy. Czasami wieje nudą. 

,,Codziennie powtarzam sobie >nie patrz< i codziennie patrzę. Nie mogę się powstrzymać, chociaż nie ma tam nic, co chciałabym zobaczyć, chociaż wszystko, co widzę, boli mnie i rani.''

Zdecydowanie plusem powieść są jej narratorki. Tu główną rolę odgrywają kobiety - Rachel, o której już wam pisałam, Anna - druga żona Toma oraz Megan, kobieta mieszkająca w okolicy dawnego domu Rachel. Dzieli je wiele i łączy jeszcze więcej - choćby fakt, że bardzo trudno  każdą z nich polubić oraz, że nie można im ufać. Wszystkie skrywają swe tajemnice, które wychodzą na jaw wraz z rozwojem fabuły. 

Rachel Wilson to osoba, którą można tolerować, lub też nie. Nie ma czegoś pośrodku. Ja akurat znalazłam się w tej grupie osób, które ją tolerowały. Mam szczęście, bo gdybym jej nie trawiła, wątpię, że przeczytałabym tę powieść do końca. Jest narratorem niewiarygodnym - często sama nie jest do końca pewna co się zdarzyło poprzedniego wieczoru, dnia. Kobieta ma dużo wad, jednak jej historia jest poruszająca. Dziewczyna z pociągu dopiero pod koniec podkręca nieco ciśnienie czytelnika, także jest to trzystu-stronicowa powieść,  której akcję zawrzemy może w pięćdziesięciu. 
Przeczytałam tę książkę niemalże za jednym razem, także Dziewczyna z pociągu pomimo swoich wad całkiem wciąga. To dobra lektura na podróż, gdyż nie wymaga dużego skupienia. Styl autorki jest lekki, spokojny, a zakończenie może zaskoczyć. Nie nazwałabym tej książki hitem, ale również nie określiła jako kit. To średnia książka, mocne 5/10. Za kreację głównej bohaterki ośmielę się przyznać jej nawet i 6/10. Chętnie sięgnę po kolejną powieść autorki - Zapisane w wodzie, którą mam już na półce. Od razu po przeczytaniu książki obejrzałam ekranizację, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie - przede wszystkim tym, iż był to niemalże pierwowzór książki. Emily Blunt zaskoczyła mnie w roli Rachel. Idealnie oddała jej zawiłą osobę. 

37 komentarzy:

  1. Mi ta powieść nie przypadła do gustu. Zdecydowanie lepiej odnalazłam się w drugiej powieści autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na swojej półce, czeka na swoją kolej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś na pewno będę chciała poznać tę historię.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie podobała mi ani książka, ani film :(. Prosta fabuła i fatalny styl autorki. Na początku próbowała brzmieć górnolotnie przez wielokrotne powtórzenia, ale potem jej się znudziło. W książce zmieniał się narrator, ale jego osobowość pozostawała bez zmian. Czasami musiałam wracać, żeby w ogóle zobaczyć "kto mówi".

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam film i był średni. Książki nigdy nie miałam w planach, mimo że tak głośno o niej było.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo, że było o tej książce głośno to nie miałam jej nawet w rękach. Po prostu nie ciągnie mnie do siebie. Za to "zapisane w wodzie" mają łaną okładkę jednak tak samo nie ciągnie mnie do treści.

    Zostaję na dłużej, a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
    https://laggingbooklover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam książkę córce, być może i ja się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tę książkę już jakiś czas temu, zanim wylało się na nią tyle złych recenzji i powiem szczerze, że ani mnie nie porwała, ani nie znudziła. Była dla mnie typowo przeciętna;)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. No promocja tej książki była kosmiczna po prostu. Sama jej nie czytałam i jakoś nie mam zamiaru tego zmieniać, aczkolwiek cieszę się, że Tobie, pomimo tych wad, przypadła do gustu :)
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam, gdy swojego czasu czytałam o tej książce same bombardujące ją krytyką opinie i choć byłam ciekawa o co tyle szumu, koniec końców nie sięgnęłam po nią. Aczkolwiek nadal mam ją w planach, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się ją przeczytać i wyrobić sobie na jej temat własne zdanie :)

    Pozdrawiam cieplutko,
    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi jednak na razie wystarczy film ;) Nie miałabym nic przeciwko thillerowi, ale... takiemu, który naprawdę przyprawiłby mnie o dreszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam książkę w swojej biblioteczce jednak jakoś na razie nie ciągnie mnie do niej. Ale może kiedyś się skuszę... Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam książkę w jedno popołudnie tak mnie wciągnęła. Mi się bardzo podobała.
    Recenzja super, miło przypomnieć sobie książkę, którą przeczytałam parę miesięcy temu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zupełnie mnie do niej nie ciągnie, ale za to na "Zapisane w wodzie" mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś byłam ciekawa tej historii, ale po przeciętnych opiniach jakoś mi przeszło. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogólnie całkiem nieźle i dosyć szybko czytało mi się tę książkę, ale dokładnie tak jak mówisz, bez większych emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z ciekawości kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nasłuchałam się tak wiele złych opinii o tej książce, że nie mam zamiaru jej czytać. Jakoś nie chcę ryzykować. Cieszę się jednak, że dla Ciebie nie okazała się stratą czasu.
    Zostaję tu na dłużej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety naczytałam się tyle negatywnych recenzji tej książki, że nie mam jej w planach :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie jej marketing nie skłania do sięgnięcia, tym bardziej, że kilka blogerek, które mają podobny gust do mnie i ją krytykowały :D

    OdpowiedzUsuń
  21. PRzeczytałam, gdy "Dziewczyna z pociągu" wchodziła na ekrany kin. Muszę przyznać, że mi się nawet spodobała. Choć nie jakoś super ekstra - po "Dziewczynę w wodzie" jakoś nie mam ochoty sięgać. Może momentami główna autorka była taka-nijaka. Ale jak barwna może być alkoholiczka?
    Zakończenie mnie zaskoczyło, a to jak dla mnie duży plus.

    Czasem wydaje mi się, że te recenzje na blogach są naciągane, szczególnie jeśli chodzi o sponsorowane wpisy. Rzadko udaje mi się trafić na sponsorowany wpis z negatywną recenzją, a szkoda :( Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Książka swego czasu była na tapecie wszystkich blogów. Przyznam, że miałam ją w planach, ale wiele negatywnych recenzji skutecznie mnie zniechęciło. Widzę, że nie jest aż taka zła, ale skoro nie zrobiła na Tobie wielkiego wrażenia, chyba i tak ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też nie rozumiem jej fenomenu - podobała mi się, ale nie na tyle, by nazwać ją hitem ;)
    A film świetny!

    OdpowiedzUsuń
  24. czytałam już jakiś czas temu. Hmmm....ciężko mi ją ocenić, szału nie zrobiła ;) zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Już od roku czeka na mojej półce, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też oceniam ją mniej więcej 5/10, ale za to baaaardzo nie podobała mi się kreacja głównej bohaterki. Dla mnie ta książka nie byłaby kitem gdyby nie była tak rozreklamowana. Jeżeli mówimy o ekranizacji tuż po premierze, książkach wyskakujących dosłownie z lodówki, milionach egzemplarzy itd. to spodziewałam się czegoś znacznie lepszego i z tego punktu widzenia twardo oceniam ją jako kit. "Zapisane w wodzie" oceniam wyżej, to lepsza książka, z mroczniejszym klimatem, ciekawszymi bohaterami i dla mnie nieco bardziej zaskakującą intrygą, ale wciąż również i ta pozycja nie zasługuje moim zdaniem na popularność jaką zdobyła. Za to bardzo pozytywnie oceniam progres autorki! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  27. Często jak o jakiejś książce jest bardzo głośno to zamiast mnie zachęcać, właśnie zniechęca. Myślę, że raczej oceniłabym ją podobnie, ale raczej nie zakochałabym się w niej, dlatego nie zamierzam marnować czasu na przeciętniaka... Zresztą, to też nie do końca są moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja naczęściej widziałam właśnie opinie średnie - że książka jest po prostu przeciętna, więc nie dziwi mnie twoje zdanie. Z tego powodu nie mam za bardzo ochoty na czytanie tej książki, jedynie obejrzałam film, który zresztą też mnie nie porwał.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mi się ona nie bardzo podobała. Trochę się wynudziłam. Czytałam ją jak był ten cały szum przy premierze i stwierdzam, że była mocno przereklamowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytałam i mogę polecić.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Przeróżne opinie widziałam na temat tej książki i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś, jak nie będę miała nic innego do czytania... chociaż to może się nigdy nie zdarzyć :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Moj facet czytal i byl znuzony. Twierdzil ze ona przez 90% książki jezdzi pociagiem a akcja to ostatnie 10%. Mocno mnie zrazil :-] ale ogarnęłam film :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę kiedyś przeczytać tę książkę, bo opinie ma bardzo skrajne :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Dla mnie to całkiem dobry thriller, choć uważam, że za mocno reklamowany. A przez to wiele osób miało wiele wygórowanych oczekiwań w stosunku do niej...

    OdpowiedzUsuń
  35. Książka bardzo mi się podobała z chęcią ją przeczytałam. Film obejrzałam z ciekawości, nie był zły, ale książka oczywiście lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  36. Great important post, where you make the main focus, really makes me happy for its necessary of importance.

    OdpowiedzUsuń