Menu

poniedziałek, 4 grudnia 2017

79. Seryjne zabójczynie, Tori Telfer

Całkiem niedawno w moje ręce trafiła nowość wydawnicza Poradni K. Jest to książka autorstwa Tori Telfer pod tytułem Seryjne zabójczynie. Tytuł w tym przypadku mówi bardzo wiele, bowiem w książce znajdziemy czternaście krwawych historii opartych na faktach, popartych imponujących researchem autorki. Każda historia opowiada czytelnikowi o mordercy w spódnicy (bądź sukni) i udowadnia, że kobiety wcale nie są delikatniejsze od mężczyzn - a nawet wręcz przeciwnie. 

,,Nie ma kogoś takiego jak seryjna zabójczyni"

Zazwyczaj gdy posługujemy się terminem seryjny zabójca mamy na myśli mężczyznę.  Drogi czytelniku, czy potrafisz wymienić więcej niż jednego seryjnego mordercę? Kuba Rozpruwacz, Zodiak, Wampir z Zagłębia, Ted Bundy. A teraz pomyślmy o seryjnych zabójczyniach. Zanim przeczytałam książkę Teri Telfer z ręką na sercu potrafiłam wymienić jedną kobietę, która spełniała te kryteria. Elżbieta Batory. Dlaczego o kobietach, które przelewały krew z chorym uśmiechem na twarzy tak łatwo społeczeństwo zapomina? Dlaczego każda kolejna seryjna morderczyni jest określana mianem pierwszej, bądź najgorszej. Seryjnych morderczyń jest wiele na kartach historii. Morderstwa przez nie dokonywany nie były ani mniej krwawe, ani wyszukane, brutalne czy sprytne niż te zaplanowane przez mężczyzn. 

Czytając książkę Telfer można wiele się dowiedzieć zarówno o sławnych seryjnych morderczyniach sprzed wielu lat, dekad, stuleci oraz odkryć prawdopodobne motywy dokonywanych przez nie zbrodni. Autorka dokładnie analizuje zebrany na drodze badań materiał, dorzucając swoje odczucia i przemyślenia; prezentuje portery śmiercionośnych kobiet z wielu zakątków świata, odrębnych czasów, środowisk i klas społecznych. I tak też poznajemy Nanny Doss - uśmiechniętą babcię z przedmieścia, którą niejedna rodzina z chęcią najęłaby do opieki nad dziećmi; siostry Rayę i Sakinę, właścicielki nielegalnego burdelu w Aleksandrii, których zbrodnie wstrząsnęły Egiptem. Okrytą mroczną sławą Elżbietę Batory, rzekomo kąpiącą się w krwi dziewic, by zachować swą piękną urodę. Niektóre śmierć przynosiły całkiem subtelnie - za pomocą arszeniku, dusząc swe ofiary. Inne czerpały przyjemność z zadawanego bólu, pastwiły się nad swą ofiarą, wyrywały palce, odcinały kończyny, tłukły na śmierć. Jedne zabijały najbliższe swemu sercu osoby: mężów, matki, siostry, własne dzieci. Drugie na swe ofiary wybierały przypadkowych ludzi. Zabijały z wielu powodów, lecz zawsze łączyła je jedna cecha - bezwzględność. 

Seryjne zabójczynie czytało się nadzwyczajnie szybko. Książka wciągnęła mnie już od samego wstępu. Wzbudziła nie tylko moje zainteresowanie, ale i osób z mojego otoczenia. Dużym plusem dzieła Telfer jest to, iż historie kobiet wcale nie trzeba czytać po kolei. Możemy swobodnie skakać po rozdziałach, ponieważ każdy z nich opowiada zupełnie inną, mroczną historię kobiet, którym śmierć nieustannie towarzyszyła. Treść tej książki naprawdę mnie zszokowała. Zachwiała moim przekonaniem, że kobiety z natury mają łagodniejsze usposobienie niż mężczyźni. Tymczasem autorka przedstawia nam kobietę (Mary Ann Cotton), która bez skrupułów zabijała swe niedawno narodzone dziecko, a kilka lat później kolejnemu dziecku nadawała imię wcześniej zamordowanego. 

Seryjne zabójczynie to mocna lektura dla ludzi o silnych nerwach. Autorka w powstanie książki włożyła wiele pracy, której wyniki poparła wieloma źródłami. Imponująca, brutalna, prawdziwa -  zdecydowanie godna polecenia.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Poradnia K! 

26 komentarzy:

  1. Sama okładka jest przerażająca! Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale naprawdę mnie zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może mi się spodobać ta książka, więc zapiszę sobie jej tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu ja o tej książce wcześniej nie słyszałam? :O Ląduje na mojej chciej-liście, może Mikołaj się zlituje.
    Kobiety są bardziej bezwzględne i silniejsze psychicznie od mężczyzn, urodzone morderczynie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się boję tej książki, ale czaszmi lubię to uczucie, więc czemu nie.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, po taką lekturę chętnie sięgnę. Zapowiada się intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że książka faktycznie intrygująca. Szczególnie dlatego, że o kobietach (zgadzam się, że zazwyczaj słyszymy o mężczyznach w kontekście seryjnych zabójców). Ten przykład miłej babci z okolicy naprawdę przerażający. Może uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka brzmi naprawdę ciekawie. Z miłą chęcią bym ją przeczytała. ;D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie już czeka na półce na swoją kolej. Już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciągnie mnie do tej powieści ogromnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powieść już jest do mnie w drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka kusi mnie od momentu, kiedy w pracy natknęłam się na nią po raz pierwszy. Na pewno niebawem znajdzie się na mojej półce.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi i wygląda naprawdę intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O rany, po takiej lekturze miałam chyba kilka nocy z głowy...

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że o niej napisałaś, bo wcześniej jej nie spotkałam, a widzę, że może mnie zainteresować. Jeśli autorka zrobiła porządny research i pisze tak ciekawie, to chętnie się z jej książką zapoznam.

    OdpowiedzUsuń