Menu

środa, 27 lipca 2016

36. Między ustami a brzegiem pucharu, Maria Rodziewiczówna

Klasyka, klasyka, klasyka. Z każdym miesiącem coraz więcej jej u mnie i coraz większe miejsce zaczyna zajmować w moim sercu. Tym razem sięgnęłam po polską klasykę. Pierwszy raz zetknęłam się z piórem Marii Rodziewiczówny - właściwie (wstyd się przyznać) nazwisko tej Pani wcześniej (chyba) nawet nie obiło się o moje uszy. 
  
,,Człowiek, który się wstydzi swego pochodzenia jest albo nikczemnym, albo słabym!"

Maria Rodziewiczówna to polska pisarka, urodzona 3 lutego 1864 albo 30 stycznia 1864 w majątku Pieniuha na Grodzieńszczyźnie, zmarła 16 listopada 1944 na folwarku Leonów koło Żelaznej pod Skierniewicami. Była członkinią Warszawskiego Towarzystwa Teozoficznego i Warszawskiego Stowarzyszenia Ziemianek. W swojej twórczości szczególnie poruszała temat cywilizacyjnego oddziaływania kultury polskiej na Kresach Wschodnich, w tym religijność, patriotyzm, tradycję i kult przyrody ojczystej. Jest autorką, m.in. powieści Lato leśnych ludzi, Straszny Dziadunio, Wrzos. 

Między ustami w brzegiem pucharu to powieść opublikowana po raz pierwszy  w 1889 roku. Głównym bohaterem jest Hrabia Wentzel Croy-Dülmen, pruski arystokrata pławiący się w luksusie oraz ogromnych majątkach rozsianych po całych Niemczech. Jest przystojny, bogaty, szarmancki, pochodzi z szanowanego rodu - ot, kawaler bez skazy. A jednak! Jedyną skazą tego młodzieńca jest... jego pochodzenie. Hrabia Wentzel jest półkrwi Polakiem, jednak nienawidzi wszystkiego co polskie. Mężczyzna wstydzi się swoich korzeni, a gdy tylko ktoś o nich wspomni, jest gotów stracić życie, byleby tylko bronić się przed swoją polskością. Już dawno temu Wentzel wyparł się swojego pochodzenia, a samego siebie uważa za Prusaka. Jednak niecny los przygotował dla niego niespodziankę, przez którą główny bohater zostaje zmuszony do poznania Polski. 



Książka ta to przede wszystkim obraz przemiany wewnętrznej bohatera. Początkowo poznajemy zepsutego bogactwem i blichtrem człowieka, który nie uznaje żadnych wartości. Liczy się dla niego przede wszystkim dobra zabawa. Nie myśli ani o ustatkowaniu się, ani o pracy, ani o swojej przyszłości. Żyje fatalną chwilą, która trwa już któryś rok. Zawiera nic nie znaczące znajomości - i takie też utrzymuje. Niestety, Hrabia Wentzel Croy-Dülmen to hulaka, leniwy i rozkapryszony człowiek, na którego nic i nikt nie ma wpływu. Wydaje się, że nie ma dla niego już ratunku. I tak też nasz hrabia trwoni majątek, bawi na karnawałach, aż pewnego razu poznaje pewną kobietę. Już na pierwszy rzut oka widać, że bohaterka, którą stawia przed nami autorka diametralnie różni się od kobiet, które poznajemy wcześniej na łamach powieści. Klasa, zasady, kultura biją od niej z daleka. To też spostrzega nasz bohater. Nic więc dziwnego, że nieznajoma przyciąga jego uwagę. Niestety, Hrabia Wenztel traktuje ją w taki sam sposób, jak wszystkie inne kobiety, co momentalnie  ją zniechęca.  

Bardzo podoba mi się to, że Hrabia Wentzel Croy-Dülmen z początku książki to zupełnie inny człowiek niż ten, którego widzimy na końcu powieści. Miłość zmienia go całkowicie. Decyduje się na poznanie tego, co nienawidzi najbardziej na świecie, co w efekcie sprawia, że wszystkie dotąd piastowane przez niego poglądy tracą jakiekolwiek znacznie. Okazują się fałszem. Mężczyzna w końcu, po 27 latach otwiera tak naprawdę oczy. Spostrzega, że idealizowane dotąd przez niego Prusy stanowią epicentrum zepsucia, a znienawidzona Polska daje mu w końcu to, czego nigdy nie miał - dom, miłość, bezpieczeństwo, przynależność. 

Autorka w swej powieści opiewa Polskę - naszą kulturę, tradycję, zasady, którymi kierują się nasi rodacy. Polska stanowi idyllę. Maria Rodziewiczówna kontrastuje Polskę i Prusy na wielu płaszczyznach. Nie tylko poprzez postawienie obok siebie państwa - tak jak wcześniej pisałam, Prusy gniją od środka. Elita pruska to hulaki, oszuści, nieroby, natomiast Polacy ciężko pracują w swoich domostwach; piastują zasady, tradycję i kulturę. Ogromną różnicę widać również w kobietach. Kobiety pochodzące z Prus są równie zepsute co mężczyźni. Wdają się w romanse, zajmują się miłostkami i plotkowaniem - są łatwe, robią z siebie pośmiewisko. Tutaj można postawić obok siebie Jadwigę oraz Aurorę von Carolath. 


,,Między ustami a brzegiem pucharu wiele jeszcze zdarzyć się może."

Między ustami w brzegiem pucharu to powieść nie tylko dla koneserów klasyki, ale przede wszystkim dla każdej polki i dla każdego polaka; dla każdej osoby, która ma ochotę na romans napisany pięknym językiem. Zdecydowanie atutem autorki jest to, jak pięknie potrafi pisać o miłości. Tytuł sensownie odnosi się do utworu; mówi nam, jak wiele możemy zmienić nim podjęta decyzja tak naprawdę się ziści.

TYTUŁ: Między ustami a brzegiem pucharu
AUTOR: Maria Rodziewiczówna 
WYDAWNICTWO: MG
DATA WYDANIA: 15 czerwca 2016
ISBN: 9788377792650
LICZBA STRON: 240






Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu MG


27 komentarzy:

  1. Klasyka napisana tak pięknym językiem? Aż żal nie przeczytać. Jestem bardzo ciekawa przemiany bohatera. Jak zawsze podziwiam za wytrwałość przy czytaniu klasyki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam w domu stare wydanie tej książki. Na pewno ją przeczytam, na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce, a nazwisko autorki akurat kilka dni temu obiło mi się o uszy. Gdyby nie to pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę. Interesuje mnie ten kontrast między Prusami i Polską oraz sama przemiana bohatera. Za klasyką nie przepadam, mam do niej sceptyczne nastawienie, ale trzeba poszerzać horyzonty. Poszukam tej lektury w bibliotece, bo nie zainteresowała mnie tak bardzo by od razu rzucać się na głęboką wodę i ją kupować; za wiele mam innych tytułów na liście do przeczytania. Poza tym istnieje większe prawdopodobieństwo, iż ta książka będzie do wypożyczenia niż inne tytuły, które chce przeczytać. Pozdrawiam!

    http://wielopasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach tę książkę, przede wszystkim dlatego, że to właśnie klasyka - a tę uwielbiam, a po drugie moja mama jest wielką wielbicielką Rodziewiczówny i większość jej książek mam w domu ;). To wydanie od MG jest przepiękne! :)

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój kolega uwielbia tę autorkę i za każdym razem namawia mnie do przeczytania jej książek. Będę chyba musiała w końcu ulec ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co nieco słyszałam już o autorce, jednak do niej nieszczególnie mnie ciągnie, chyb a raczej podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś czytałam "Lato leśnych ludzi" tej autorki. Było to prawie 10 lat temu, więc już niewiele z tej książki pamiętam, ale wiem że bardzo mi się podobała. "Między ustami..." mam już od jakiegoś czasu w planach, ale skoro mówisz, że jest napisana pięknym językiem, to chyba przeskoczy na początek kolejki ;)
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważam, że klasykę warto znać i sama ostatnio chętnie po nią sięgam. Tej powieści nie czytałam, ale jestem zainteresowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie czytałam klasyków. Może pora zacząć? Zwłaszcza, że ta książka zapowiada się naprawdę fajnie. Zachęciłaś mnie niesamowicie :)
    Juliet z zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za takimi klasykami, ale może kiedyś się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Klasykę wypada znać, więc myślę, że niedługo przymierzę się do twórczości Rodziewiczówny. Jestem ciekawa czy też zachwyci mnie język oraz przedstawienie kiełkującego między bohaterami uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedna z ulubionych książek mojej mamy, muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Do takich książek zawsze z wielką przyjemnością wracam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam ją jakieś 2 lata temu. Jestem pewna, że niebawem znów do niej powrócę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tej książce, ale nie miałam pojęcia, o czym ona właściwie jest. Muszę przyznać, że bardzo mnie zachęciłąś do przeczytania jej- zazwyczaj trochę niechętnie odnoszę się do klasyki, ale po "Między ustami a brzegiem pucharu" mam wielką ochotę sięgnąć :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam na swojej "klasycznej liście" więc na pewno się zapoznam! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. To ja poproszę, uwielbiam takie powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubie tego typu literaturę, po tę pozycję koniecznie muszę sięgnąć!
    Pozostawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam kiedyś i bardzo mi się podobała. Teraz poznaję inne powieści autorki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo bosz! Pragnę! Dzięki za tę recenzję, też nie znałam wcześniej tej autorki, ale teraz będę jej wyszukiwać. Jak romanse to tylko takie - przekazują coś więcej niż głupie zauroczenie, sprawiają przemianę bohaterów i jeszcze opiewają polskość <3 Będę na nią polować, dzięki !!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zbytnio nie lubię klasyków, a tą książkę widzę pierwszy raz :)
    http://zyciepelnekoloru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem na rozszerzonej historii, ale książki historyczne to coś zupełnie nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz słyszę o tej książce, może się wezmę?
    Zapraszam do mnie na Konkursowy Sierpień
    https://onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Z jakiegoś powodu nie lubię polskiej literatury

    OdpowiedzUsuń
  25. Z jakiegoś powodu nie lubię polskiej literatury

    OdpowiedzUsuń
  26. Z klasykami, a szczególnie polskimi mam rzadko do czynienia, choć po polską literaturę sięgam ostatnio częściej niż kiedyś. Myślę, że ta książka mogłaby mi przypaść do gustu! Autorkę z nazwiska kojarzę, ale nic nigdy nie czytałam z jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  27. Po raz kolejny dzięki Tobie nabieram niesamowitej wręcz ochoty na klasyki. Autorkę znam z czekającej wciąż na mnie "Trędowatej", do której przeczytania zachęca mnie mama, ale w tej chwili chyba jeszcze bardziej chcę zaczytać się w Twojej propozycji. Tyle cudownych powieści jeszcze przede mną <3
    Pozdrawiam :)
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń