tytuł oryginalny: Blood Red Road. Dust Land 1 autor: Moira Young rok wydania: 2011 liczba stron: 400 wydawnictwo: Egmont
„Krwawy
Szlak” to tytuł pierwszej części trylogii Kronik Czerwonej Pustyni, która w Polsce premierę miała 2
kwietnia tego roku. Na jednym z blogów przeczytałam recenzję tej oto książeczki
i stwierdziłam, że to coś w sam raz dla mnie. Jako że po lekturze „Igrzysk
Śmierci” byłam co
najmniej w siódmym niebie (a według Publishers Weekly ta książka jest strzałem
w dziesiątkę dla fanów Igrzysk Śmierci - czyli dla mnie), właściwie mogłam się
spodziewać, że debiutancka książka Moiry Young wywrze na mnie tak silne
wrażenie. Już pierwsze strony powieści dosłownie mnie oniemiły - byłam
zachwycona klimatem, jaki udało się stworzyć autorce. W powietrzu niemalże
czułam zapach spalenizny, smak wszechotaczającego skwaru i suchoty.
Po przeczytaniu jakichś
trzech stron zamknęłam książkę i spojrzałam przed siebie w kompletnym
onieśmieleniu. Wiedziałam,
że trzymam w rękach coś naprawdę wielkiego - coś co pozostawi w moim sercu
jakiś ślad, o którym szybko nie zapomnę. To nie jest jedna z książek, którą tylko
przeczytam. Wiedziałam to już po trzech stronach. Wchłonę ją i zatrzymam w
sobie na bardzo długo.
Nad Srebrnym Jeziorem (kompletnym
pustkowiu) poznajemy Sabę, główną bohaterkę Kronik Czerwonej Pustyni. Mieszka ona wraz z ojcem i rodzeństwem -
bratem bliźniakiem Lugh i dziewięcioletnią Emmi. Już od razu można stwierdzić,
że to samotnica uwielbiająca swojego brata, Lugh, który wyglądem przypomina
dzień - z kolei Saba noc. Nie będę kryć się z faktem, iż imię bohaterki niezbyt
przypadło mi do gustu - kojarzyło mi się z psem, a gdy wyczytywałam w tekście Saba przed oczami zamiast czarnowłosej
dziewczyny stawał mi labrador o sierści czarnej jak węgiel. Na szczęście po
jakimś czasie udało mi się okiełznać moją chorą wyobraźnię. Wracając: życie nad
Srebrnym Jeziorem to jedna wielka monotonia. Wiatr regularnie niszczy
prowizoryczny dom Saby i jej rodziny, w kółko muszą go naprawiać, deszcz padał
tak dawno temu, że ziemia pęka u skwierczy, a ojciec rodzeństwa w stworzonym
przez siebie kręgu próbuje wywołać deszcz. Tą - równowagę zaburza przyjazd Tontonu,
ludzi króla, którzy porywają Lugh. Saba nie potrafi żyć bez swojego brata, od
zawsze byli razem, łączy ich bardzo, ale to bardzo silna więź, którą tylko
nieliczne bliźniacze rodzeństwo potrafi stworzyć - postanawia wyruszyć za nim
bez względu na wszystko i wszystkich.
Saba jest twarda, bezwzględna
i silna. Jednak (na
szczęście) autorka nie jest zwolenniczką marysuizmu i nadała jej też kilka wad.
Jest to przede wszystkim samotnica, nieprzepadająca za towarzystwem kogokolwiek
innego niż jej brat Lugh. W dodatku jest ogromnym uparciuchem i kompletnie
brakuje jej zaufania do innych ludzi - ale w jej przypadku wcale się nie dziwię.
Mieszkała na odludziu, a praktycznie jedyny człowiek, którego widywała
regularnie, okazał się być szpiegiem. Saba ma jak największe prawo do bycia
nieufną. Prócz tego jest opryskliwa,
brak jej ogłady i wiary w siebie.
Już na samym początku
zwróciłam uwagę na pewien denerwujący fakt: sposób w jaki główna bohaterka traktuje swoją małą siostrę. Na miłość
boską, Saba! Ona ma tylko dziewięć cholernych lat! Rozumiem, że Saba mogła ją w
jakimś stopniu obwiniać o śmierć swojej matki, jednak nie potrafiłam zrozumieć
skąd w niej tyle nienawiści do tego malutkiego, bezbronnego stworzonka, któremu
notorycznie dogryzała, okazywała siostrzaną nienawiść oraz to, iż jest
kompletnie niepotrzebna, a wręcz nie ma prawa przebywać z nią i jej ukochanym
braciszkiem. Z kolei w oczach Saby Lugh był idealny. Próbowałam zrozumieć skąd
tyle uwielbienia do tej postaci, tłumaczyłam sobie to więzią między
bliźniakami, jednak wydaje mi się, iż sedno sprawy tkwi w czymś inny. A
mianowicie: Saba ma hopla na punkcie swojego brata bliźniaka i niech ktoś mi
powie, że tak nie jest, bo póki co właśnie tak to widzę. Nie zmienia to jednak
faktu, że to co zrobiła dla brata było co najmniej wielkie. Zdobyła się na
wiele poświęceń, samą siebie (tak samo jak całą resztę) odłożyła gdzieś na bok,
by móc uratować Lugh. Akurat za to mam dla mniej ogromny szacunek. Saba to
naprawdę cholernie twarda babka!
Teraz czas poruszyć wątek miłosny. Od początku moją uwagę (tak samo jak Saby) przykuł DeMalo. Czekałam na niego, szukałam wzmianki o nim przewracając kolejną kartkę. Mimo że w książce (a przynajmniej w pierwszej części) pokazywał się bardzo rzadko, to i tak jego postać przypadła mi do gustu - może nawet bardziej niż Jacka. Co prawda, Jack to poczciwy facet, (choć jest złodziejaszkiem) ale zawsze miałam słabość do takich złych twardzieli jak DeMalo. Wybaczcie, dziewczyny, ale będę trzymać kciuki, by w kolejnej części iskierka, która pojawiła się między Sabą a DeMalo przerodziła się w prawdziwy ogień, który będzie przyjemnie ogrzewał moje… przepraszam, Saby, serce. Mam jednak nadzieję, że nie będzie znowu tego zakichanego trójkąta miłosnego.
Teraz czas poruszyć wątek miłosny. Od początku moją uwagę (tak samo jak Saby) przykuł DeMalo. Czekałam na niego, szukałam wzmianki o nim przewracając kolejną kartkę. Mimo że w książce (a przynajmniej w pierwszej części) pokazywał się bardzo rzadko, to i tak jego postać przypadła mi do gustu - może nawet bardziej niż Jacka. Co prawda, Jack to poczciwy facet, (choć jest złodziejaszkiem) ale zawsze miałam słabość do takich złych twardzieli jak DeMalo. Wybaczcie, dziewczyny, ale będę trzymać kciuki, by w kolejnej części iskierka, która pojawiła się między Sabą a DeMalo przerodziła się w prawdziwy ogień, który będzie przyjemnie ogrzewał moje… przepraszam, Saby, serce. Mam jednak nadzieję, że nie będzie znowu tego zakichanego trójkąta miłosnego.
Moira Young stworzyła nową wersję
przyszłości naszego gatunku.
Pełną niebezpieczeństw, walki, zniszczenia - w której bezwzględnie wymagana
jest bezwzględność. A wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Że taka przyszłość
jest jak najbardziej możliwa. Główna bohaterka to odważna, silna kobieta,
potrafiąca skopać tyłek niejednemu facetowi, dopiero co odnajdująca się w
świecie pełnym innych ludzi - w świecie, w którym przetrwanie nierozerwanie
łączy się z przymusem zaufania drugiej istocie tak samo przerażonej i
zagubionej.
Jak na debiut książka jest
naprawdę świetna. W sumie bez
tego i tak byłaby świetna. To prawdziwa gratka dla fanów „Igrzysk Śmierci” - a mówi
wam to fanka owych Igrzysk, więc możecie mi zaufać. Ach, i ta wspaniała okładka
- mam nadzieję, że kolejne części będą miały również okładki ściągnięte z zagranicznej
wersji, bo są przepiękne.
książce przyznaję 7,5/10
Ło! Książka przykuła moją uwagę podczas zapowiedzi, ale czekałam na jakąś rzetelną opinię, która by mnie ostatecznie przekonała, lub zniechęciła do powieści. :) Cieszę się, że trafiłam do ciebie, bo teraz wiem, że koniecznie kiedyś ją muszę sobie kupić! "Igrzyska" kocham i nie wyobrażam sobie co prawda, żeby jakaś dystopia mogłaby im dorównać, ale chętnie zaznajomię się z kolejnym tytułem, tego gatunku :)
OdpowiedzUsuńMnie również Saba kojarzy się z psem. Ale cóż mogę poradzić - "W pustyni i w puszczy"... + była suczka mojego sąsiada miała tak na imię.
Jak tak czytałam o tym zapatrzeniu Saby w bliźniaka to kurczę. Chyba mam zepsutą głowę przez "Kwiaty na poddaszu", ale przez chwilę serio myślałam, że pojawi się wątek kazirodztwa ^^
Pozdrawiam!
Sherry
"Krwawy Szlak" polecam z całego serca :) Nie żałuję wydanych pieniędzy, ani czasu, który poświęciłam na przeczytanie. Coś wspaniałego! "Igrzyska" to klasa sama w sobie, ale gdybym miała porównywać jakąś książkę do nich, to wybrałabym właśnie tą.
UsuńAghr, mnie czasami zażyłość między Sabą a Lugh wydawała się naprawdę podejrzana :D
Niestety nie czytałam jeszcze "Igrzysk śmierci", więc trudno jest mi odnieść się do tej pozycji. Jednak moja siostra jest ich wielką fanką, więc na pewno polecę jej ten tytuł, bo z pewnością jej się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńOojoj, to musisz szybko przeczytać "Igrzyska Śmierci". Nie jestem w stanie nawet powiedzieć coś, co mogłoby Cię do nich zachęcić, bo wciąż jestem oniemiała po ich lekturze, a było to hoho i haha temu :)))
Usuńksiążki "Igrzyska śmierci" nie czytałam ale film bardzo mi się podobał więć ja mi wpadnie w ręce ta książka to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Książeczka lepsza. Zachęcam do czytania! :)
UsuńSłyszałam o tej powieści wiele różnorodnych opinii, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać. Może innym razem po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie
weronine-library.blogspot.com
Zachęcam jak najbardziej. Ja się przy "Krwawym Szlaku" nie nudziłam, a strony to wręcz same się przewracały :)
UsuńBardzo wysoka ocena! Ja co prawda wcześniej czytałam nieco mniej pochlebne recenzje i nie wiem co mam myśleć o tej pozycji.
OdpowiedzUsuńOpinie zawsze są różne, jednak czasami warto sprawdzić samemu :)
UsuńSaba dotąd kojarzyła mi się głównie z psem Nel, ale po twojej recenzji chętnie poszerzę krąg skojarzeń. :)
OdpowiedzUsuńMnie również Saba kojarzyła się z psem (niekoniecznie Nel), teraz kojarzy mi się również z człowiekiem :D jest progres! :)
UsuńOcena wysoka i recenzja zachęcająca, ale zastanawiam się czy potrafiłabym polubić główną bohaterkę, która tak źle traktuje swoją małą siostrę. Niby rodzeństwo jest dla niej ważne skoro jest tak związana z bratem, ale siostrę odrzuca. Niedawno skończyłam trylogię Collins, podobała mi się, więc chyba i po tę powieść powinnam sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSkoro "Igrzyska Śmierci" przypadły Ci do gustu, to powinnaś sięgnąć po "Krwawy Szlak" :)
UsuńTak chyba zrobię :)
UsuńNo cóż... czuję się ogromnie zachęcona, a w ostatnim czasie już raczej nie sięgam po tego rodzaju książki. ;) Także jestem fanką IŚ (w te wakacje planuję przeczytać pierwszy tom po raz trzeci), więc wydaje mi się, że i mnie Krwawy szlak przypadnie do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńO, ja póki co przeczytałam raz całość, ale na pewno sięgnę nie raz i nie dwa. Również mi się wydaje, że Ci się spodoba :)
UsuńWidać, że bardzo Ci się podobało ;) Mam ochotę na tę książkę, ale nie wiem czy na tyle by ją kuoić. Raczej wypożyczę, bo szczerze mówiąc mam pewien przesyt tego typu literaturą.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! Ba, muszę kupić, chociażby dla okładki! Czuję, że łatwo utożsamię się z główną bohaterką i już nie mogę się doczekać, żeby "poznać" DeMalo i Jacka... Wspaniała, zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńOkładki są przepiękne *-* zwłaszcza ta do pierwszej części. DeMalo lepszy! :D oby coś się więcej działo z nim związanego w dalszych częściach Kronik Czerwonej Pustyni :)
UsuńCiekawa, zachęcająca recenzja i ta wysoka ocena - teraz to chcę też poznać tę książkę, jak tylko przeczytam zaległości z półki :)))
OdpowiedzUsuńHmmm, chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńoj skuś się, skuś :3
UsuńDziwne, że pierwszy raz widzę ten tytuł...
OdpowiedzUsuńNiesamowita książka - jak najbardziej przeczytam!
O! O tym słyszałam i nawet dorwałam w empiku, ale książka będzie musiała jeszcze poczekac na przeczytanie w moim wypadku ;) może by się spodobała, ale zniechęciły mnie te dialogi bez myślników. To wygląda, jakby bohaterowie porozumiewali się telepatycznie, a nie słowami :) ale przeczytam na pewno - kiedyś
OdpowiedzUsuńNa początku nie mogłam się przyzwyczaić do tych... zniekształconych dialogów. Właściwie nie rozumiem dlaczego coś takiego zmienili, czyżby chcieli wprowadzić nowy trend? Ale da się przyzwyczaić. Szybko przywykłam i potem nawet nie zwracałam na to uwagę :)
UsuńNie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba, ale spodobała. Dialogi faktycznie na początku są straszne dziwne, ja to aż przekartkowałam, żeby zobaczyć, czy dalej tak jest.
OdpowiedzUsuń"Krwawy szlak" urzekł mnie swoją oryginalnością, z niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu.
Ja tak samo. Wprost nie mogę się doczekać drugiej części. Oby była tak dobra jak pierwsza :)
UsuńSkoro dobra dla fanów Igrzysk- to znaczy, że muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Igrzyska, więc sądzę, że ta książka jest dla mnie. Zresztą bardzo podoba mi się klimat, jaki w niej panuje. Zresztą tak mi się wydaje. I uwielbiam bliźniaki. Sama chciałabym mieć brata bliźniaka i sobie nie wyobrażam, jak można by go nie kochać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Klimat w książce jest naprawdę niesamowity. Podziwiam autorkę za to, że wszystko tak pięknie zobrazowała :)
UsuńŁał, po takiej recenzji muszę przeczytać tę książkę! :P Tak naprawdę pierwszy raz o niej słyszę, ale już jestem zachęcona :)
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam książkę po jednej recenzji i wcale a wcale nie żałuję :) taki skarbik w kolekcji książkowej ^^
UsuńBardzo mnie ciekawi ta książka!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Szczególnie że uwielbiam takie klimaty;)
OdpowiedzUsuńByć może... zaciekawiła mnie Twoja recenzja. I choć książka nie do końca tematycznie dla mnie, jeśli będę miała okazję, zapoznam się z nią :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest to książka dla mnie. Do "Igrzysk śmierci" też mnie nie ciągnie. Choć nie trafia w mój gust literacki, to czytając Twoją recenzję, domyślam się, iż książka jest naprawdę dobra i może się wielu czytelnikom spodobać.
OdpowiedzUsuń